Czy miasto stanie się udziałowcem Otwockiego Klubu Sportowego?

Wygląda na to, że miasto wejdzie w posiadanie części udziałów do własności terenu, których większościowym udziałowcem jest Otwocki Klub Sportowy. Tak przynajmniej wynika z ustaleń, jakie zapadły na posiedzeniu Komisji Kultury Sportu i Turystyki, które miało miejsce 24 stycznia br. w otwockim ratuszu.

W posiedzeniu komisji, które zostało zwołane na wniosek prezydenta Margielskiego, poza członkami komisji wzięli udział przedstawiciele: Otwockiego Klubu Sportowego „Start”, firmy Tennis&Holiday Sp. z o.o. oraz Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych Start, posiadający prawa do wieczystego użytkowania zabudowanej nieruchomości gruntowej położonej w Otwocku oznaczonej jako działka 6/1 (z obrębu 140 - przyp. red). Inicjatywa prezydenta miała na celu odpowiedzieć na pytanie, co dalej z użytkowaniem tego terenu i wyjaśnić, jakie jest stanowisko właścicieli gruntu w związku z planami Urzędu Miasta w stosunku do tego miejsca. Jeszcze za poprzedniej kadencji władz samorządowych władze miasta deklarowały, na jakich warunkach mogą przejąć ten teren i finansować działalność stowarzyszenia. Teraz postanowiono wrócić do tematu, wprowadzając go pod obrady komisji, by przedstawić oczekiwania obu stron i tym samym, jak się wyraził prezydent: „uniknąć rosnących wątpliwości i pytań”. Aktualne stanowisko władz Otwocka w sprawie dalszego finansowania Otwockiego Klubu Sportowego jest jednoznaczne: miasto nie chce łożyć środków na działalność klubu na poziomie poprzednich lat, bo zdaniem prezydenta budzi ona: „wiele zastrzeżeń co do transparentności i zasadności działania”. Przy czym wspomniana „transparentność” dotyczy pretensji ze strony miasta, że OKS przekazywał wyłącznie rozliczenia z dotacji przekazywanych klubowi przez miasto, a nie z całej prowadzonej przez siebie działalności finansowej. Dlaczego i na jakiej podstawie prawnej miałby to robić, o tym prezydent Margielski już nie wspomina, a relacje pomiędzy władzami miasta i władzami klubu w ostatnich latach określa jako „trudne”.

Ponieważ - jego zdaniem - w ostatnim czasie wokół spraw dotacji dla Otwockiego Klubu Sportowego pojawiło się przestrzeni publicznej wiele nieprawdziwych informacji, poprosił naczelnik Wydziału Kultury i Promocji UM Sylwię Konopacką-Bąk o przedstawienie na posiedzeniu komisji informacji, jaki był faktyczny poziom dofinansowań klubu w ostatnich pięciu latach i jakiej wysokości wsparcia co roku udziela mu miasto, udostępniając obiekty na cele prowadzenia działalności sportowej i piłkarskiej. Podkreślił, że celem posiedzenia komisji jest przedstawienie oczekiwań co do dalszej formy współpracy z klubem, bowiem  rozwój sytuacji - jak się wyraził: „nie sprzyja ani rozwiązaniu problemu infrastruktury na terenie klubu, do którego miasto nie ma w tej chwili żadnych praw, a przez aktualny stan prawny nieruchomości nie może realizować na jego terenie żadnych inwestycji, co wpływa na rozwój i przyszłość klubu”.

Wysokość dofinansowań i pomocy rzeczowej, jakiej miasto udzieliło Otwockiemu Klubowi Sportowemu w latach 2014-2019 wyceniono na kwotę ok. 2,5 miliona złotych. Według sprawozdania przedstawionego przez naczelnik wydziału, składają się na to dotacje na  realizację konkretnych projektów kierowanych do dzieci i młodzieży, organizacja wypoczynku w formie obozów sportowych, meczów i wyjazdów turniejowych, półmaratonów, stypendia sportowe dla zawodników, zakup strojów sportowych i przede wszystkim… korzystanie z boiska pełnowymiarowego ze sztuczną nawierzchnią przy ul Karczewskiej, którą to usługę miasto wyceniło szacunkowo w skali 1 roku na ok. 150 000 złotych.  Dlaczego wliczono do wysokości wsparcia obiekty, z których korzystanie z założenia miało być nieodpłatne, nie wiadomo…  A przecież boiska sportowe zwane orlikami, których w latach 2008-2012 zbudowano 2717 w całej Polsce, miały zapewnić dzieciom i młodzieży bezpłatną aktywność i rozrywkę. I tak też przez ostatnią dekadę było. Widać „dobra zmiana” na temat użytkowania tych obiektów ma jednak inne zdanie, co pokazuje drodzy otwocczanie, że czas darmowych treningów i towarzyskich meczów na tych boiskach ani chybi dobiegł już końca.

Nie zgadza się z takim podejściem wiceprezes zarządu OKS Piotr Skoczek, który przypomniał, że propozycje dotyczące uregulowania sytuacji z własnością terenu użytkowanego przez klub przedstawiane były władzom miasta już w 2016 roku. Odniósł się też do zarzutu prezydenta Margielskiego w kwestii transparentności finansów klubu, zaznaczając, że jeśli chodzi o dotacje przekazane przez miasto, to są one rozliczane i przekazywane urzędnikom zgodnie z procedurami. A o pozostałej działalności finansowej oraz kosztach klubu - zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa - UM wiedzieć nie tylko nie musi, ale wręcz nie powinien. Jego zdziwienie  budzi również  wycena użytkowania ogólnodostępnego boiska w kwocie 150.zł / za godzinę w sytuacji, kiedy mamy w tym przypadku do czynienia z działalnością sportowo-szkoleniową, prowadzoną przez stowarzyszenie działające w formule non-profit. Przecież każda złotówka wypracowana przez klub przekazywana jest na cele statutowe. Dodał również, że gdyby posługiwać się logiką, którą posłużyło się miasto wyceniając korzystanie z orlika, to OKS równie dobrze mógłby wycenić korzystanie z wjazdu prowadzącego do boisk sportowych. Prawdę mówiąc, trudno dyskutować z takimi argumentami.

Ponad póltoragodzinna - momentami gorąca – dyskusja  zakończyła się  konsensusem. Udziały, które chce zbyć Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych Start, najprawdopodobniej nabędzie miasto. Spotkanie Zarządu Klubu OKS z władzami miasta w  tej sprawie zostało zaplanowane na 3 lutego br. Otwocki Klub Sportowy wydaje się być zadowolony z takiego obrotu sprawy. Jedyne warunki, jakie stawia, to zagwarantowanie w akcie notarialnym kontynuacji na tym terenie prowadzonej działalności sportowej i rekreacyjnej oraz brak możliwości odsprzedaży udziałów przez miasto innemu inwestorowi np. developerowi. Dokładniej o szczegółach zadecyduje już Walne Zgromadzenie Członków, które musi podjąć decyzję w tej sprawie.

Andrzej Idziak