
W wyborach uzupełniających na prezydenta Rzeszowa - w pierwszej turze - wygrał Konrad Fijołek, popierany przez Lewicę, PO, PSL i Polskę 2050. Ewie Leniart - kandydatce „Prawa i Sprawiedliwości”, nie pomogła ani ogólnopolska telewizja, ani lokalne media. Kandydat opozycji, przy frekwencji 54 proc., zyskał 56,51 proc. ważnie oddanych głosów, udowadniając, że niemożliwe - może stać się możliwym. Kilka dni temu, podczas sesji rady miasta został oficjalnie zaprzysiężony na prezydenta Rzeszowa.
Na nic zdała się także wyprawa do stolicy Podkarpacia „drużyny” pięciorga prezydentów związanych z obozem rządzącym. Włodarze Zamościa, Chełma, Tomaszowa Mazowieckiego, Stalowej Woli oraz Otwocka, którzy przyjechali wesprzeć kandydatkę PiS-u w jej kampanii wyborczej, w sobotę 1 maja na rzeszowskim rynku, zachęcali do głosowania na Ewę Leniart, opowiadając o tym, jakie efekty w rządzeniu może przynieść współpraca z rządem. Padały słowa ważkie i warte przywołania. Prezydent Otwocka, zachęcał m.in. rzeszowian, by przy urnach kierowali się… „pragmatyzmem”. Fakt, jeśli weźmiemy pod uwagę klucz, według którego dzielone są środki dla samorządów pochodzące z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, to… pragmatyzm jest potrzebny. Rzeszowianie są jednak najwidoczniej mało pragmatyczni, bo kandydująca na urząd prezydenta kandydatka, zdołała przekonać do siebie zaledwie 23,62 proc. mieszkańców. Otwocki prezydent zachęcał również, by „wybrać osobę, przy której miasto Rzeszów zyska jak najwięcej”. Podkreślał, że „samorząd to gra zespołowa, a do współpracy potrzebne są pokora, służba, poświęcenie i pasja”. Czyż to nie piękne słowa? Zapewne… Tylko w zestawieniu z partyjną przynależnością, jakoś nie przekonują.
Jakoś tak się utarło, że wspieranie kandydatów w kampanii samorządowej przez innych prezydentów czy burmistrzów miast, jest czymś normalnym. Ale na dobrą sprawę dlaczego? Przecież z obiektywnego punktu widzenia, prowadzi to do upartyjnienia władzy samorządowej, która co do zasady powinna raczej preferować lokalne wspólnoty mieszkańców, a nie partie polityczne. Ciekawe też, czy wizyta prezydenta Margielskiego w Rzeszowie była jego wizytą prywatną, czy też sfinansowaną z pieniędzy publicznych, bo jeśli TAK, to jaki interes mieli mieszkańcy Otwocka w popieraniu kampanii wyborczej Ewy Leniart?
Zapytaliśmy oficjalnie prezydenta Otwocka o charakter jego wizyty w Rzeszowie, ale odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy…
Andrzej Idziak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie