
26 czerwca br. na 97. PZLA Mistrzostwach Polski Seniorów w lekkiej atletyce w Poznaniu, Aleksander Wiącek, dwudziestoletni zawodnik klubu OKS Start Otwock, po niezwykle efektownym finiszu, zdobył złoty medal w biegu na 5000 m i z czasem 14:05.20, ustanowił swój nowy rekord życiowy.
Trzydniowe zmagania najlepszych polskich lekkoatletów w ramach 97. PZLA Mistrzostw Polski obfitowały w spektakularne momenty oraz dobre wyniki. Zawodnicy biorący udział w zawodach nierzadko poprawiali rekordy poznańskiego stadionu na Golęcinie, a na bieżni toczyła się zacięta walka o olimpijskie kwalifikacje. Trzeciego dnia imprezy, rywalizację zdominowali długodystansowcy. W biegu męskim na 5000 m, po złoto sięgnął młodziutki zawodnik otwockiego OKS-u - Aleksander Wiącek, który w finałowych zmaganiach nie miał sobie równych. Zaatakował już dwa kilometry przed metą i do końca biegu nie dał sobie odebrać zwycięstwa.
Olek trenuje pod okiem Bożeny Dziubińskiej, mistrzyni i reprezentantki Polski, biegaczki i lekkoatletki, specjalizującej się w biegach długodystansowych i ulicznych, która od 26 lat szkoli w otwockim klubie zdolną lekkoatletycznie młodzież, a która w przeszłości sama była zawodniczką OKS Otwock. Mimo młodego wieku, chłopak ma już na swoim koncie wiele sukcesów, m.in. 12. miejsce na Mistrzostwach Świata U18 w Nairobi oraz 7. miejsce w biegu na 3000 m na Mistrzostwach Europy U20 w Boras (w Szwecji),. To także nie pierwszy jego sportowy sukces w tym roku… Na Halowych Mistrzostwa Polski Seniorów w biegu na 3000 m zdobył już bowiem srebrny medal, ocierając się podczas tych zawodów o minimum wymagane na Mistrzostwa Europy. Do pełnego sukcesu zabrakło niewiele, dosłownie 1 sekundy. W tym roku został już też mistrzem Polski w Halowych Mistrzostwach Polski U23 oraz w biegu na 10 000 m, w swojej koronnej kategorii czyli U23. Złoty medal zdobyty w Poznaniu na otwartym stadionie, to z kolei pierwszy i tak spektakularny sukces Olka w zawodach rangi seniorskiej.
- Tego sukcesu należało się spodziewać - mówi Bożena Dziubińska. Olek jest aktualnie w bardzo dobrej dyspozycji. Przypomnę, że nie tak dawno, pod koniec maja, reprezentował Polskę w drużynowych Mistrzostwach Europy, gdzie po raz kolejny, nasza reprezentacja zdobyła złoty medal. Oczywiście nie można było z góry zakładać, że Olek sięgnie po najwyższe trofeum, wiadomo… sport jest nieprzewidywalny, ale był mocno zmotywowany i chciał wywalczyć ten medal. Warto podkreślić, że zdobył go w pięknym stylu, po sensacyjnym 2 km finiszu, co w zawodach tej rangi, zdarza się niezmiernie rzadko.
Bieg Olka Wiącka w Poznaniu można obejrzeć (od 38 minuty) na kanale internetowym YouTube:
- Pracę z Olkiem rozpoczęłam nietypowo, ponieważ to nie ja go… znalazłam, ale on mnie. Gdzieś coś słyszał, przyszedł na stadion i powiedział, że chce u mnie trenować - dodaje trenerka. I tak się zaczęła nasza przygoda. Olek od początku wykazywał dużą motywację i zaangażowanie. Widać było, że lubi rywalizację i nigdy nie bał się ciężko trenować. Jest dobrze ukierunkowany i potrafi dążyć do celu, pokonując kolejne etapy. Dlatego od wielu lat systematycznie robi postępy, rozwija się, z roku na rok jest coraz silniejszy i bardziej dojrzały. To doskonały „materiał” na zawodnika dużego formatu.
Po sukcesach w kraju, przed Olkiem kolejna impreza - Mistrzostwa Europy U23 w Tallinnie. Jest jednym z 54 zawodników powołanych na te mistrzostwa przez Polski Związek Lekkiej Atletyki. Zawody odbędą się między 8 a 11 lipca, a stolica Estonii została ich gospodarzem zaledwie kilka tygodni temu, po tym jak przejęła imprezę po rezygnacji norweskiego Bergen. Do startu w mistrzostwach uprawnieni są zawodnicy z roczników 1999-2001. Olek pobiegnie w biegu na 5000 metrów. I jak twierdzi jego trenerka - nie jest bez szans.
- Chociaż będą to bardzo trudne zawody, bo wystąpią w nich bardzo silni i utytułowani zawodnicy. Ale - jak mówią - nazwiska nie biegają. Dlatego wszyscy mają równe szanse. Medale zdobędzie „trójka” najbardziej zmotywowana, której będzie zależeć na ich zdobyciu. Ja wierzę w swojego zawodnika. Oczywiście nie będę mówić górnolotnie, że „jedziemy po medal”, przede wszystkim chodzi o jak najlepszy występ i pokonanie przez Olka kolejnego schodka w jego dorosłej karierze - uzupełnia Bożena Dziubińska.
Sukcesy szkoleniowe osiągane w klubie cieszą. Cieszyłyby jeszcze bardziej, gdyby na co dzień nie trzeba było borykać się z prozą życia i problemami, na które szkoleniowiec nie ma wpływu.
- Marzy mi się, żeby po tych 26 latach pracy, nie tylko ktoś mnie klepał po plecach i powtarzał, że to co robię, robię dobrze, ale żeby moi zawodnicy przychodzili na trening uśmiechnięci i żeby mieli dobre warunki do trenowania. I żebym nie musiała jeździć z nimi do Warszawy i po kryjomu wchodzić na „cudzy” stadion, tylko chciałabym to robić u siebie. Fajnie byłoby realizować treningi nie na betonie, który mamy, ale na normalnej, profesjonalnej tartanowej bieżni. I żeby ktoś w końcu zrozumiał, że w Otwocku może być sport na wysokim poziomie i że nie warto oglądać się za czymś nieosiągalnym, tylko należy zadbać i pielęgnować to - co mamy. Bo jeżeli się mówi o Otwocku, to mówi się o lekkiej atletyce. Jeśli na najwyższym podium Mistrzostw Polski staje Olek Wiącek, to w świat idzie przekaz, że jest to zawodnik z Otwocka. W tym roku na Halowych Mistrzostwach Polski, podczas 8-minutowego biegu, red Szpakowski - co najmniej dwanaście razy - powtarzał „ten młody zawodnik z Otwocka”. Otwoccy sportowcy to żywa reklama miasta. Powinniśmy to w końcu zrozumieć. Dlatego jestem bardzo wdzięczna sponsorom Olka - piekarni „Wanda” i firmie WMA „Energia” za ich pomoc. To dzięki nim, ten chłopak nie ucieka z Otwocka, może normalnie trenować i się rozwijać. Nasi sportowcy to nasza wizytówka. Jeśli nie stać miasta na nowoczesne sportowe areny, to nie wariujmy, tylko zainwestujmy w to, co już mamy, modernizujmy to co już istnieje i dbajmy abyśmy wszyscy mogli z tego korzystać.
Mistrzostwa Polski trafiły na stadion w Golęcinie po czternastu latach przerwy. Co ciekawe, w tym roku, na tej poznańskiej arenie, startowali także lekkoatleci, którzy rywalizowali na niej również czternaście lat temu. 97. PZLA Mistrzostwa Polski były rozgrywane w roku jubileuszu Wielkopolskiego Związku Lekkiej Atletyki, który powołano do życia równo sto lat temu. Gospodarzem kolejnych PZLA Mistrzostw Polski będą Suwałki.
Andrzej Idziak
Foto. Bożena Dziubińska
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie