
13 października br. samorządowcy z całej Polski zjadą do Warszawy, by wspólnie protestować przeciwko zmianom w podatkach, które rządzący szykują nam wszystkim w tzw. „Polskim Ładzie”. Bo chociaż na obniżce podatków skorzystają najniżej zarabiający, to będzie to zupełnie nieadekwatne do strat, jakie w domowych budżetach spowoduje uniemożliwienie samorządom finansowania ich bieżących potrzeb.
A mówimy w tym przypadku m.in. o rozwiązywaniu takich problemów, jak np. dopłaty do obiadów w szkolnych stołówkach, dodatkowych zajęć lekcyjnych dla dzieci czy realizacji programów społecznych. Czy kilkadziesiąt złotych, które w wyniku wprowadzonych zmian, zyskają osoby z najniższymi dochodami, bo o takich kwotach jest mowa - jest tego warte?
Z szacunków, które przedstawiły Unia Metropolii Polskich i Związek Miast Polskich wynika, że na zmianach podatkowych planowanych w ramach "Polskiego Ładu", samorządy stracą w ciągu najbliższych 10 lat, aż 145 miliardów złotych. Tymczasem rząd proponuje w zamian za to „rekompensatę” w kwocie… 47,6 miliarda złotych. Rodzi się związku z tym pytanie: czy program reklamowany przez rządzących jako „pomoc i wsparcie dla gmin” jest nim w rzeczywistości, czy też mamy tutaj do czynienia z typowym „marketingiem politycznym”?
Wszystko wskazuje na to, że raczej chodzi o to drugie, dlatego przedstawiciele samorządów z całej Polski, w najbliższą środę spotkają się w Warszawie, by bronić swoich interesów. Podczas protestu chcą zaprezentować skutki rozwiązań forsowanych przez rządzących, które na swojej skórze odczują, zarówno małe gminy, jak i duże miasta, m.in. w obszarze oświaty, spraw społecznych, finansów, czy wsparcia dla organizacji pozarządowych. Apel w tej sprawie ma zostać przekazany marszałkowi oraz wicemarszałkom Sejmu. W proteście zaplanowanym na 13 października wezmą udział przedstawiciele największych organizacji samorządowych w Polsce, m.in. Związku Miast Polskich, Unii Metropolii Polskich, Związku Powiatów Polskich oraz wielu innych organizacji samorządowych.
Na początku września br., wiceminister Sebastian Skuza przesłał Samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego - projekt ustawy o wsparciu jednostek samorządu terytorialnego w związku z programem „Polski Ład”. Jak można przeczytać w piśmie z Ministerstwa Finansów, podstawowym celem tego projektu jest: zapewnienie jednostkom samorządu terytorialnego optymalnych warunków prowadzenia przez nie gospodarki finansowej w związku z programem „Polski Ład”, a zaproponowane w projekcie ustawy rozwiązania: „realizują postanowienia tego programu, wprowadzając m.in. część rozwojową (inwestycyjną) dla samorządów i zapewniając dostosowanie systemu finansów samorządu terytorialnego do wyzwań, przed jakimi staną samorządy w konsekwencji wdrożenia ambitnych rozwiązań Polskiego Ładu, zwłaszcza w systemie podatkowym”.
Przesłany samorządom do zaopiniowania projekt legislacyjny ma skutkować, wg załączonej do niego Oceny Skutków Regulacji, drastycznym obniżeniem wpływów z podstawowego źródła dochodów własnych, jakim są udziały we wpływach pochodzące z podatku od osób fizycznych. W skali 10 lat, straty te wyniosą aż 112,5 miliardów złotych. Kolejny projekt ustawy, który ma na celu rekompensować te straty, proponuje mechanizmy zwiększające subwencje dla jednostek samorządu terytorialnego w wielkości odpowiadającej jedynie 1/3 utraconych z tego tytułu dochodów.
Zakłada on, że samorządy otrzymają w zamian tylko jednorazową subwencję w wysokości 8 miliardów złotych, która ma być wypłacona awansem w 2021 r. oraz w kolejnych latach - subwencje rozwojowe w wysokości około 3-4 mld zł rocznie. Biorąc pod uwagę prognozowaną utratę dochodów samorządów na poziomie 112,5 miliarda złotych, w ciągu 10 lat samorządowa dziura budżetowa - przy założeniu, że rozwiązanie to wejdzie w życie - osiągnie poziom blisko 97 miliardów złotych. Wynika to faktu, że na zmianach PIT w skali roku, samorządy będą tracić dochody sięgające 15 miliardów złotych rocznie, a w zamian na cele rozwojowe dostawać tylko od 3 do 4 miliardów złotych.
Konsekwencje finansowe - tego tak zwanego „Polskiego Ładu”, są więc w istocie niczym innym jak rządowym… „skokiem na kasę”. A przedstawione pomysły, to tak naprawdę ukryta „centralizacja”, w wyniku której o zmianach w konkretnej gminie będzie decydować nie samorząd, ale… urzędnik ministerialny. Będziemy bowiem mieli do czynienia z sytuacją, w której każda złotówka, będzie dzielona nie przez samorząd, a przez rządzących. A na codzienne potrzeby gmin, np. dowóz osób niepełnosprawnych do placówek terapii zajęciowej, finansowanie świetlic, domów pomocy, domów kultury, teatrów czy obiektów sportowych, może zabraknąć pieniędzy. Samorządowcy stracą w związku z tym pozycję gospodarzy, przestaną być samodzielni i staną się dla rządzących - klientem. Całkowite przejęcie kontroli nad każdym aspektem życie Polek i Polaków ograniczy kompetencje lokalnych społeczności i spowoduje sytuację, w której - kto inny będzie decydował, a kto inny ponosił za te decyzje - odpowiedzialność.
„Polski Ład” w odniesieniu do samorządów, to kolejny pomysł rządzących, jak zniszczyć to co, do tej pory funkcjonowało całkiem dobrze. To odebranie wspólnotom samorządowym możliwości decydowania o sprawach bliskich mieszkańcom, o wpływaniu na kwestie społeczne i wielkości środków publicznych, jakie mają być na ten cel przeznaczone. Niepokój samorządowców budzą także wypowiedzi na temat możliwości obciążeń planowanych subwencji nieokreślonymi bliżej celami wyrównawczymi, co byłoby sprzeczne z podstawową funkcją doraźnego rekompensowania dochodów, traconych przez samorządy wskutek zmian w podatku od osób fizycznych. Szczególny sprzeciw budzi możliwość wprowadzenia górnego limitu kwoty subwencji, co uderzyłoby w finanse największych miast, które najsilniej zostaną dotknięte skutkami zmian, co w konsekwencji prowadzić będzie do pogorszenia jakości życia mieszkańców oraz obniżenia tempa inwestycji.
Podatkowa część „Polskiego Ładu” dla PiS, to jeden z elementów politycznej układanki, która ma doprowadzić do sukcesu wyborczego w 2023 roku. Samorządowcy odgrywają w niej ważną rolę. Zwłaszcza ci, sympatyzujący z rządzącymi, czy wywodzący się z ich szeregów. Ci zresztą mówią o tym szczerze i otwarcie. - Ze spokojem i ufnością mogę patrzeć w przyszłość, jeśli chodzi o rozwój samorządów. Bardzo dziękuję i kibicuję, panie ministrze, we wszystkich zmianach - mówił prezydent Otwocka należący do sympatyzującego z PiS Związku Samorządów Polskich, na konferencji popierającej proponowany „Polski Ład”.
Opozycja mająca większość w Senacie spróbuje najprawdopodobniej wprowadzić do „Polskiego Ładu” szereg poprawek. Później program wraz z uwagami izby wyższej trafi do Sejmu. Czy wejdzie w życie, będzie zależało od tego, czy Klub Zjednoczonej Prawicy podczas ostatecznego głosowania - utrzyma większość. Premier Mateusz Morawiecki w RMF FM przekonuje, że samorządy „z entuzjazmem" przyjęły „Polski Ład”. Większość samorządowców w Polsce twierdzi jednak inaczej.
Andrzej Idziak
Foto: Pixabay.com
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie