
Kilkanaście pokoleń uczniów Liceum nr 3 i Zespołu Szkół w Celestynowie pożegnało 6 kwietnia swoją panią profesor Halinę Różacką. Pożegnał ją też poczet sztandarowy Szkoły Podstawowej im. Batalionu „Zośka”, władze gminy i mieszkańcy.
- Dzisiaj, na Miejsce Pamięci przy budynku, aktualnie Szkoły Podstawowej od strony ul. św. Kazimierza, które jest kawałkiem naszej nieistniejącej szkoły średniej, spadł kolejny dębowy liść. Tym razem z nazwiskiem pani profesor od języka polskiego – mówiła nad trumną w kościele była uczennica, a następnie koleżanka, nauczycielka fizyki, Lucyna Rutkowska.
Z kolei koleżanka, nauczycielka historii, Janina Skrzypiec Nowak przypomniała słowa profesor Różackiej, która wypowiedziała je podczas kolejnego zjazdu absolwentów: „O tym, jaka była młodzież w Liceum, mówiłam szerzej na poprzednich spotkaniach. Ona stanowiła siłę tej placówki. Była mądra, zdolna, wiedziała, czego chce i do czego dąży, co chce w życiu osiągnąć, pracowita i karna, pragnąca wiedzy, szanująca szkołę i tych, którzy ją uczyli i wychowywali. Jestem dumna z takiej młodzieży. Jesteście solą tej szkoły, jej elitą i przez elitę wychowywani. Wszystkie zjazdy, uroczystości, spotkania koleżeńskie łącznie z dzisiejszym o tym świadczą, również serdeczność, jaką od Was doznaliśmy i pamięć o Tych, którzy już odeszli. Dla mnie wszystkie zjazdy i spotkania stanowią wyjątkową chwilę w życiu.”
- Śmierć bliskiej osoby jest zawsze ciosem. Dziś ten cios dotknął nas wszystkich. Pogrążeni w bólu, pragniemy być ze zmarłą w jej ostatniej ziemskiej wędrówce na miejsce wiecznego spoczynku – mówiła Janina Skrzypiec Nowak. - Swoją obecnością w tym miejscu chcemy jeszcze raz podziękować za jej pracę i trud. Żegnamy dziś członka rodziny, wychowawcę wielu pokoleń młodzieży, wspaniałego pedagoga i przyjaciela. Odszedł od nas człowiek pełen wewnętrznego ciepła, wymagająca, kochająca młodzież, serdeczna koleżanka.
Do Celestynowa pani Różacka przybyła w 1954 r. Pracę z młodzieżą rozpoczęła na stanowisku nauczyciela polonisty w Liceum Nr 3 im. Romualda Traugutta. Za swoją pracę była wyróżniana kilkakrotnie nagrodą kuratora oświaty i dyrektora zespołu za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej.
Podczas wielu rozmów o sprawach wychowawczych młodzieży wykazywała dużą ufność, cieszyły ją sukcesy młodzieży, martwiły sprawy trudne.Umiała słuchać i rozmawiać. Czuła się zawsze odpowiedzialna za rodzinę, uczniów, szkołę.
Jako matka o swoich najbliższych, najdroższych Twemu sercu – mówiłaś zawsze z ogromną miłością, czułością, szacunkiem i godnością. Jako polonistka – widziałaś w swoim otoczeniu piękno i estetykę. Swoim życiem, swoimi marzeniami i tęsknotami pokazałaś, co jest w życiu najważniejsze i jaki system wartości jest skarbem największym.
Pokazałaś, jak być cichym i pokornym i jak dzielnie, i pięknie można cierpieć. Swoim życiem, niekiedy dramatycznym pokazałaś, ile jest wart dla człowieka drugi człowiek, jakim jest dla niego darem jego przyjaźń, jego więź i spotkanie z nim. Pokazałaś, co jest miarą człowieczeństwa. Dziękujemy Ci za to…- stwierdziła łamiącym się głosem Janina Skrzypiec Nowak. Z kolei była uczennica Maria Gudro, dziś po mężu Homicka powiedziała: “ Szanowna Pani Profesor, nasza Droga Przyjaciółko, kolejny raz odbywamy zjazd absolwentów dla Pani. Tym razem jest to spotkanie pełne smutku i zadumy, bowiem zebraliśmy się, by pożegnać nasza ukochaną nauczycielkę. Zaznaczyła się Pani w naszej społeczności wychowanków 3 LO w Celestynowie w szczególny sposób. Była Pani i pozostanie w naszych sercach nauczycielką języka polskiego, przewodniczką po meandrach polonistycznej wiedzy, mistrzem nie tylko w czasach naszej nauki, ale do ostatniego spotkania w tym roku. Przybliżyła nam Pani wartości takie jak piękno, prawda, odpowiedzialność za słowo, etyka, wartość nauki, pracy, honor. Nigdy nie powiedziała Pani o ludziach nic złego. W każdym dorosłym i dziecku dostrzegała dobro. Dlatego brakuje pięknych słów, by wyrazić podziw dla Pani i Jej misji w wykuwaniu talentów swoich wychowanków. (…) Droga Pani Profesor, niech dobry Bóg pozwoli Pani usiąść obok siebie i posłucha Twoich wspaniałych opowieści o kolegach z pracy, o których tak pięknie nam Pani opowiadała, o mieszkańcach Celestynowa, o synach, wnukach, swojej rodzinie, a także o nas, dawnych uczniach, których znała Pani z imienia i nazwiska. Nie wątpimy też, że spotka tam Pani wszystkich swoich kolegów, których wcześniej żegnała. A także naszych kolegów, którzy odeszli do innego świata. Dziś, z lekko przyprószonym siwizną włosem, z ciężarem życia na ramionach, ale w sercu ci sami uczniowie z ławki pierwszej, trzeciej, ostatniej, z klasy ósmej a, b , z klasy dziewiątej, dziesiątej, jedenastej celestynowskiego liceum spłacamy dług za polski język, za wsparcie, za przygotowanie nas do dorosłego życia. Żegnamy Panią z żalem, z bólem, z nadzieją, że pozostanie Pani w pamięci swoich wychowanków”.
Z chóru spłynęła melodia “Ave Maria”, a następnie “Litania” Schuberta zagrana tkliwie przez skrzypaczkę Izabelę Taraszkiewicz i organistę Sławomira Wąsowskiego. Wielu osobom łzy popłynęły z oczu, czego nikt nie krył. Przecież żegnali na zawsze swoją Panią Profesor, która odeszła do niebiańskiej klasy, by tam kontynuować swoją misję pedagogiczną.
Andrzej Kamiński (były uczeń)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie