
O konieczności rewitalizacji „dróżniczówki” zwanej też „budką dróżnika”, najstarszego, drewnianego zabytku w Otwocku, datowanego na początek ubiegłego stulecia, mówi się już od dłuższego czasu. Dzięki przekazaniu go w 2022 roku miastu przez spółki kolejowe PKP SA i PKP PLK SA jest szansa, że obiekt nie pójdzie w zapomnienie, a może nawet dostanie nowe życie. Miasto ma plany na restaurację budynku, by mógł cieszyć oko mieszkańców Otwocka oraz turystów, ale czy wygra walkę z czasem, zanim obiekt popadnie w całkowitą ruinę?
Domek dróżnika to jeden z najstarszych zabytków w mieście, którego powstanie szacuje się na rok 1910. Taka data widnieje w dokumentacji budynku przekazanej przez PKP, chociaż według Pawła Ajdackiego - pasjonata krajoznawstwa, historii i turystyki, od lat związanego z Otwockiem, jest on zdecydowanie starszy, co widać na zdjęciu wykonanym w 1902 r., w którego jest posiadaniu. Z dużym prawdopodobieństwem można więc zakładać, że czas jego powstania, to okolice 1901 roku, kiedy to masowo wydawano pozwolenia na budowę podobnych obiektów w ramach tworzącej się kolejowej infrastruktury.
Dróżniczówka, szczęśliwym zrządzeniem losu, przetrwała obie wojny światowe bez większych zniszczeń. Dzisiaj jest prawdopodobnie - jednym z nielicznych - oryginalnych, drewnianych budynków powstałych w czasach budowy Kolei Nadwiślańskiej. Od lat niewykorzystywana zgodnie ze swoją funkcją, jest nierozerwalnie wpisana w krajobraz naszego miasta oraz historię linii kolejowej Warszawa- Dorohusk.
Budynek, ponieważ nie był własnością miasta, stał przez lata i… niszczał. Kilka lat temu cudem przetrwał pożar oraz… modernizację linii kolejowej.
Zapisany w księgach Polskich Kolei Państwowych SA jako środek trwały, jeszcze do niedawna znajdował się w użytkowaniu wieczystym PKP PLK SA. Zwrot nastąpił w 2022 roku, kiedy to, po latach rozmów i starań prowadzonych przez władze miasta, jak również społeczników zatroskanych o los obiektu, miasto zdołało w końcu przejąć do niego prawo własności.
Niestety fakt, że trwało to tak długo, ma swoje konsekwencje. Zabytek jest w fatalnym stanie technicznym. Stuletni, drewniany budynek dosłownie rozpada się w oczach. Ma przeciekający dach, przez który w czasie opadów leje się woda, odpadające drewniane elementy konstrukcji i okna zabite dyktą. Po zielonej farbie, którą był niegdyś pomalowany, nie ma już prawie śladu. Miejscami widać tylko „liszaje”, łuszczącego się i odpadającego lakieru. Widok, naprawdę godny pożałowania.
Powoli jednak coś zaczyna się dziać… Miasto zleciło m.in. wykonanie inwentaryzacji architektoniczno-budowlanej obiektu w technologii skanowania 3D. Dokumentacja projektowa jest niezbędna, by można było ubiegać się o środki finansowe na renowację obiektu. Będąc w jej posiadaniu, można rozebrać budkę i postawić ją na nowo w innej lokalizacji, z zachowaniem wszystkich detali i parametrów technicznych. Decyzja - gdzie, jeszcze nie zapadła, wiadomo, że rozważane są okolice dworca kolejowego. Budynek prawdopodobnie będzie miał też nowe przeznaczenie, pojawił się bowiem pomysł, aby otworzyć w nim punkt wydawania otwockiej karty metropolitalnej.
Przygotowanie dokumentacji, to jednak tylko połowa sukcesu. Trzeba jeszcze oszacować, jaki będzie koszt całego przedsięwzięcia i ogłosić przetarg na wykonawcę, który podejmie się rozbiórki budynku i postawienia go w nowej lokalizacji. Jak długo potrwa ten proces, nie wiadomo. Oby jak najkrócej, bo kolejnej zimy, tej unikalny, drewniany zabytek, może już nie przetrwać.
Andrzej Idziak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Miło mi, że czytacie moje artykuły, ale szkoda, że ściągacie z moich tekstów.