Doinformowanie radnego potrzebne jak dofinansowanie

Kilka miesięcy temu radny Piotr Kwiatkowski w swoim felietonie poruszył kwestię pozyskiwania środków zewnętrznych na zadania gminne, a szczególnie na budowę dróg,  przez gminę Karczew. Jak  wskazał sam radny, kibicuje prezydentowi Starachowic, który - zdaniem radnego - stanowi wzór godny naśladowania.

Zastanawia mnie, czy przywołanie jako przykładu pana prezydenta Starachowic, który legitymuje się podobnym wiekiem jak radny Kwiatkowskiego,  jest przypadkowe, czy też nie. To okaże się za kilka miesięcy. Radny stwierdza: „ … śledzę informacje dotyczące różnych samorządów…”. Jest to pozytywne działanie, jednakże chyba nic nadzwyczajnego, gdy pełni się funkcję radnego. Jednak pobieżne i wybiórcze „śledzenie” na ogół prowadzi do błędnych wniosków.

Daleki jestem od oceniania pana prezydenta Starachowic, a wszelkich sukcesów gratuluję i jemu, i jego współpracownikom. Niemniej chciałbym odnieść się do porównania Starachowic do Karczewa.

Poza różnicą w wielkości miast, co zauważył sam radny Kwiatkowski, podstawową różnicą jest to, iż Starachowice leżą w województwie świętokrzyskim. A każde województwo, w kwestii naboru wniosków o dotację na inwestycje, w znacznej mierze rządzi się swoimi prawami. Województwo świętokrzyskie wchodzi w skład grupy województw tzw. ściany wschodniej i może aplikować do wielu odrębnych programów, niedostępnych dla samorządów z Mazowsza. O tym radny Kwiatkowski powinien wiedzieć, a okazuje się, że nie wie.
Ostatni nabór na budowę dróg ze środków UE w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego ogłoszony był w 30.06.2008 r.

Pan radny zwraca uwagę, iż Karczew nie pozyskuje środków na budowę dróg czy chodników. Ale w swoim felietonie wskazał, iż Starachowice pozyskują środki na wykonanie … oświetlenia ulicznego i termomodernizacji. Ani słowa o drogach czy chodnikach. Pewnie z takiego powodu, iż Starachowice, podobnie jak inne samorządy w kraju szczebla gminnego, nie mają od kilku już lat możliwości pozyskania znacznych środków z UE na budowę dróg.

Radny napisał, iż Starachowice pozyskały dotację na termomodernizację, a Karczew nie. Zapomniał jednak dodać, iż Karczew wykonał termomodernizację placówek oświatowych już w 2013 roku. Inwestycja od kilku lat daje wymierne efekty oszczędnościowe w zużyciu energii cieplnej. Programy UE w nowym okresie programowania  - dające możliwość pozyskania dofinansowania na tego rodzaju zadania - ruszyły dopiero w 2015/2016 roku, z możliwością kwalifikowania wydatków od 2014 roku. Czy zatem Karczew, zdaniem pana radnego, powinien czekać od 2012 roku (wtedy uruchomiono procedurę PPP, aby wybrać partnera prywatnego) do 2016 roku z wykonaniem termomodernizacji? Przez 4 lata mamy oszczędności, odnowione, nowoczesne i dbające o ochronę środowiska obiekty oświatowe.

Jak informuje autor, Starachowice pozyskały środki na wymianę oświetlenia ulicznego. Wymianę opraw oświetlenia ulicznego na energooszczędne Karczew wykonał w 2010 roku. A więc kilka lat przed Starachowicami. Wymieniono wszystkie oprawy na energooszczędne, co zostało sfinansowane z oszczędności uzyskanych ze zmniejszenia zużycia energii elektrycznej.
Polemika z argumentami pana Kwiatkowskiego mogłaby być długa. Sądzę jednak, że czytelników interesują działania Karczewa, a nie Starachowic, więc poniżej przedstawiam, co gmina Karczew robi, aby pozyskać środki na zadania własne.

Gmina Karczew w latach 2010-2018 (stan na dzień 23.04. 2018r.) złożyła 78 wniosków o dofinansowanie z różnych źródeł (krajowych oraz UE) realizacji zadań gminnych, w tym inwestycyjnych. Pozyskaliśmy 16.308.303,59 zł. Kolejne wnioski są systematycznie składane; w latach 2017 – 2018 złożyliśmy 21 wniosków. Czekamy na rozstrzygnięcia części z nich, a na niektóre już otrzymaliśmy środki (np. ścieżki rowerowe, doposażenia szkół). Wartość dotychczas przyznanego dofinansowania w latach 2017-2018 wynosi 3.530.343,26 zł

Projekt rewitalizacji Rynku nie „odpadł”, jak poinformował radny Kwiatkowski. Jest na liście rezerwowej do dofinansowania, a po zaskarżeniu oceny do sądu, uznano argumenty gminy Karczew i wniosek został przywrócony do ponownej oceny. Nie wiem, jak się sprawa zakończy, ale w chwili obecnej trwa jego ocena. Wartość złożonego wniosku to 8.918.282,24, w tym dotacja: 4.885.560,62 zł.

Trwa ocena wniosku złożonego z gminą Celestynów na budowę stacji uzdatniania wody w Karczewie oraz budowę kanalizacji. Wartość wniosku dla gminy Karczew to 17.628.058,47 zł , z czego dotacja - 9.188.944,94 zł

Przygotowywane i składane są kolejne wnioski na: boiska, place zabaw i otwarte strefy aktywności, a także na zajęcia dodatkowe w szkołach wraz z wyposażeniem, zagospodarowanie terenów zielonych przy Moczydle oraz na drogi – tyle, że ze środków krajowych.
Na budowę dróg dla gmin środków z UE po prostu nie ma, co pan radny -  jako interesujący się z racji „wykształcenia i zainteresowania” - wiedzieć powinien.

Radny stwierdza: „… u nas to nie da się ..”. W naszej gminie zrealizowaliśmy bardzo wiele zadań. Realizujemy to, co potrzebne, najpilniejsze, a nie pomysły bez pokrycia w pieniądzach. Głoszenie haseł „pod publiczkę‘’ bez zabezpieczenia finansowego w budżecie gminy jest nieodpowiedzialne. Każda gmina jest inna, więc nie można oceniać tą samą miarą przedsięwzięć wykonanych przez różne samorządy. Każdy ma zasługi na swoim polu. Ja jestem dumny z tego, co zrobiliśmy w ostatnich latach z moimi współpracownikami i dziękuję im za to.

Odnosząc się do kwestii ustanowienia logotypu dla naszej gminy: jest to jak najbardziej racjonalne działanie, bo promujące gminę. Logotypy i hasła promocyjne ma gros samorządów. Przykłady pierwsze z brzegu: Warszawa – „Zakochaj się w Warszawie”, powiat otwocki – ,,Powiat otwocki - lider sosnowych klimatów”. Ale ja się wcale nie dziwię, że radny nie rozumie tych działań. Mam wrażenie, że najlepiej byłoby, aby nasza gmina pogrążyła się w stagnacji. Chyba głównym założeniem radnego Kwiatkowskiego jest negowanie wszystkich moich działań i działań moich współpracowników z Urzędu Miejskiego.

Z poważaniem 
Władysław Dariusz Łokietek
Burmistrz Karczewa