Dwie kobiety straciły oszczędności. Oszust w areszcie

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Otwocku zatrzymali 20-letniego obywatela Ukrainy, który oszukał dwie kobiety na łączną kwotę blisko 12 000 złotych. Mężczyzna podawał się za pracownika banku i w ten sposób wyłudził pieniądze. Oszust został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.

Jak informuje podkomisarz Patryk Domarecki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Otwocku, w drugim tygodniu marca do otwockiej komendy zgłosiła się kobieta, która straciła ponad 7000 złotych. Jak relacjonowała, odebrała telefon od mężczyzny podającego się za pracownika banku. W trakcie rozmowy usłyszała znaną metodę manipulacji stosowaną przez oszustów: Ktoś próbuje dokonać włamania na pani rachunek, pieniądze są zagrożone, by uniknąć straty, musi pani postępować zgodnie z moimi sugestiami. Niestety, kobieta uwierzyła w te słowa i straciła swoje oszczędności.

Funkcjonariusze zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej natychmiast rozpoczęli działania. Analizując przepływy pieniędzy z konta poszkodowanej oraz korzystając z nowoczesnych metod pracy operacyjnej, szybko ustalili wizerunek jednego z oszustów.

Zebrane informacje wskazały, że mężczyzna działa na terenie Warszawy. Kilka dni później policjanci zatrzymali podejrzanego, gdy wychodził z jednego z banków w stolicy. Przy mężczyźnie znaleziono 3000 złotych w gotówce. W trakcie dalszych czynności ustalono, że 20-latek brał udział w podobnym oszustwie, w wyniku którego inna kobieta straciła 4500 złotych.

Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty oszustwa, za które grozi mu do 8 lat więzienia. Po przeanalizowaniu dowodów Prokuratura Rejonowa w Otwocku złożyła wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Sąd przychylił się do tego wniosku, a 20-latek trafił do aresztu na trzy miesiące.

Policja apeluje o ostrożność i przypomina, że banki nigdy nie proszą o przekazywanie pieniędzy na inne konta ani o podawanie danych dostępowych przez telefon. W razie podejrzanych telefonów należy skontaktować się bezpośrednio z infolinią banku lub zgłosić sprawę na policję.

Oprac. Kazimiera Zalewska