Reklama

Dziennikarka Marlena Jedlińska – od studenckiego radia po wywiady na czerwonym dywanie

Marlena Jedlińska, dziennikarka lifestylowa „z dużymi marzeniami, które sukcesywnie realizuje od kilku lat”. Pochodzi z Piotrowic (gm. Karczew). W powiecie otwockim uczyła się i mieszkała aż po lata szkoły średniej. Na studia przeniosła się do Warszawy i to stolica jest jej domem do dziś. Wybrała studia na kierunku „dziennikarstwo”, nawiązała tam współpracę z Radiem UKSW. Aktualnie Marlena pracuje w medialnej Grupie Kino Polska. Jak tam trafiła i czym się zajmuje? Co ją łączy m.in. z Marianem Dziędzielem, czy Sonią Bohosiewicz? Zapraszam do lektury!

W rozmowie z portalem iOtwock.info Marlena Jedlińska opowiedziała o swoich pierwszych krokach w studenckim radiu, planie zdjęciowym w Stambule, wywiadach na czerwonym dywanie oraz o żartach z aktorem Marianem Dziędzielem.

Opowiedz kilka słów o sobie, przedstaw się, przy okazji powiedz, czy mieszkasz, czy już pochodzisz z Piotrowic :)

Jeśli mam być szczera to często nie wiem, jak mogę odpowiedzieć na takie pytanie. Jestem zwyczajną dziewczyną z dużymi marzeniami, które realizuje sukcesywnie od kilku lat. Z powiatem otwockim była związana moja edukacja od przedszkola po szkołę średnią. Obecnie moje życie zawodowe i prywatne rozwija się w Warszawie. Czy to już ten moment, gdzie mogę pozdrowić rodzinę i przyjaciół, czy jeszcze do tego przejdziemy? (śmiech)

Z czego wynika Twoje zainteresowanie dziennikarstwem? O ile się nie mylę, wybrałaś studia dziennikarskie i współtworzyłaś Radio UKSW?

Dokładnie tak było. Zaczęło się od Radia UKSW i później już popłynęło. Myślę, że prowadzenie audycji w radiu dużo mi dało nie tylko stresu, ale również satysfakcji, że spełniam postawione sobie cele w życiu. Może tutaj powinnam powiedzieć, że od dziecka moim marzeniem było zostać dziennikarką, ale nie byłaby to prawda. Od najmłodszych lat chciałam być aktorką, wiążę się z tym też pewna historia, może na następną rozmowę. Jednak nie żałuję, że poszłam na rozmowę kwalifikacyjną na UKSW, gdzie powiedziałam, że chcę rozwiązywać problemy społeczne niczym Pani Elżbieta Jaworowicz. Daleko mi do Pani Eli, bo chyba w życiu nie będę umiała tak usiąść, jak ona i trochę nagięłam wtedy prawdę, bo jednak bardziej kręci mi lifestyle i w tym obrębie chciałabym się rozwijać i jest mi to teraz dane w mojej obecnej pracy.

Gdzie dokładnie pracujesz? Skąd wybór akurat redakcji Grupy Kino Polska?

Do niedawna połową mojego serca byłam związana z ZOOM TV a drugą z Kino Polska Muzyka. Wiązało się to z prowadzeniem kont w social mediach. Jednak od kilku miesięcy mam możliwość rozwijać się i koordynować nagrania na szerszą skalę, czyli mam pod swoimi skrzydłami opiekę nad wszystkimi kanałami YouTube Grupy Kino Polska. Dlaczego akurat Grupa Kino Polska? Odezwali się do mnie po wysłaniu CV i pamiętam, że ta rozmowa była bardzo miła. Przeprowadziła ją moja obecna przełożona i już od pierwszego spotkania odniosłam wrażenie, że zrozumiałyśmy się bardzo dobrze. Nie żałuję tej decyzji, że zmieniłam wtedy moją ówczesną pracę i wróciłam do świata mediów. Pamiętam moje pierwsze dni, to było jeszcze za czasów pandemii, gdzie sto procent pracowaliśmy z domu. Mojego zespołu prawie nie znałam, a dziś jesteśmy jak jedna socialowa rodzina. Wspieramy się w wielu kwestiach i myślę, że warto mieć obok siebie takich ludzi, którzy życzą Ci dobrze, bo niestety w dzisiejszym świecie bywa różnie. Jeśli miałabym odpowiedzieć, gdzie pracuję to chyba, musiałabym powiedzieć, że na całym świecie. Był moment, że koordynowałam pewien projekt w ubiegłym roku, gdzie pracowałam na planie zdjęciowym w Stambule. Robimy bardzo wiele programów, więc moja praca nie zawsze jest wykonywana tylko z biura czy mieszkania.

na zdj. od lewej: Janusz Chabior i Marlena Jedlińska/ fot. archiwum prywatne

Jak wygląda Twój zwyczajny dzień pracy?

To jest trudne pytanie, ponieważ ja nie mam zwyczajnych dni w pracy. Każdy dzień jest inny. Jeden mogę zacząć spokojnie od kawki przy laptopie i sprawdzeniu maili, inny natomiast od kręcenia materiałów video na planie zdjęciowym. Moja praca dostarcza mi tyle wrażeń, że nie mam czasu na nudę. Nawet nie mogę dokładnie powiedzieć, w jakich godzinach pracuję, bo zdarzają się premiery wieczorami z, których wracam do mieszkania i zgrywam jeszcze materiały, aby montażysta mógł z samego rana zająć się montażem.

W mediach społecznościowych zamieszczasz czasem relacje z wywiadów przeprowadzanych podczas premier kinowych. Z kim dotychczas udało Ci się zawodowo porozmawiać, którą z rozmów wspominasz najlepiej?

Nie mogę zdradzić z kim mi się najlepiej rozmawiało, ponieważ później reszta moich rozmówców mogłaby nie chcieć ponownie ze mną porozmawiać. Jednak mogę zdradzić, że jednym z moich ulubionych momentów podczas pracy było żartowanie z Panem Marianem Dziędzielem, że mogłabym zostać jego Walentynką. Z Sonią Bohosiewicz połączyła nas wspólna pasja do podróżowania, zaś z Erykiem Kulmem miłość do Marvela. Oczywiście muszę tu wspomnieć o Tomaszu Kocie, którego oglądałam w jednym z kultowych seriali mojego dzieciństwa, czyli “Niani”. Zdradził mi kilka ciekawostek z planu o których nie wiedziałam. Staram się w każdej rozmowie znaleźć wspólny temat do dyskusji, aby obie strony czuły się swobodnie i żebyśmy mogli przełamać tzw. lody. Jest to ważne, ponieważ większość z aktorów i aktorek widzi mnie pierwszy raz i nie wie, czego może się spodziewać. Oczywiście kojarzą Kino Polska, chwalą i lubią nasz kanał, jednak zawsze z tyłu głowy mają obawy, że ktoś chciałby zadać im niewygodne pytanie. Ja tak nie działam, mnie interesuje świat filmów, a jeśli ktoś jest na tyle otwarty i chce poruszyć ze mną inne tematy to też to robimy. Często mam przygotowane wcześniej pytania, jednak w trakcie rozmowy wszystko muszę zweryfikować i dostosować do rozmówcy.

na zdj. od lewej: Magdalena Boczarska i Marlena Jedlińska; fot. archiwum prywatne

Co daje Ci największą radość, satysfakcję w pracy?

Chyba moment, kiedy usłyszę “dobre pytanie”, tak mam wrażenie, że wtedy odchodzi mi większość stresu, który czuję podczas wywiadów. Fajnie jest też usłyszeć od współpracowników, osób z internetu czy moich bliskich, że robię “dobrą robotę”. To zawsze mnie motywuje do działania i nowych wyzwań.

Jakie są Twoje zawodowe plany na przyszłość?

Nie wiem, czy mogę tak wszystko zdradzać, jedynie mogę powiedzieć, że to dopiero początek. Mam wiele zawodowych celów na ten rok, na ten moment jestem na dobrej drodze do zrealizowania większości z nich. Czas pokaże, czy uda się mi i mojej ekipie dotrzymać postanowień. Jednak mogę zdradzić, że będzie jeszcze więcej wywiadów, niebawem czas festiwali muzycznych, więc czas też wkroczyć na ścieżkę muzyczną. Oczywiście od strony prowadzenia rozmów, a nie śpiewania, ponieważ z moim głosem jedynie mogłabym wygrać polskie preselekcje do Eurowizji.

Czego Ci życzyć?

Zawodowo? Czerwonego dywanu, możliwości poprowadzenia rozmów przed oscarowych. Tak, widzę siebie w LA z mikrofonem i uśmiechem na twarzy, gdzie mam możliwość przepytania Pedro Pascala, kiedy wpadnie do Polski. A prywatnie zwiększenia doby, chociaż do 30h.

Dzięki za rozmowę i poświęcony czas!

Sebastian Rębkowski

 

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do