Reklama

„Ekskremalny” problem

17/07/2017 12:50

Pierwotnie zasiedlały południową Europę, północną Afrykę oraz zachodnią i centralną Azję. Obecnie można je spotkać właściwie na każdym kontynencie, z wyjątkiem Antarktydy. Do budowy gniazd wykorzystują miejską infrastrukturę, a dzięki stałemu dostępowi do pożywienia mogą znosić jaja nawet sześć razy w roku.

W efekcie nawet małe stado potrafi szybko rozrosnąć się do dużej populacji. I chociaż nie kojarzą się pejoratywnie, SĄ GROŹNE! Gołębie miejskie, zwane potocznie „latającymi szczurami”, w ostatnich latach stały się plagą  i utrapieniem wielu miast i miasteczek, także Otwocka.

Gołębie powodują nie tylko szkody gospodarcze, ale i zdrowotne. Kontakt z ich odchodami, piórami czy gniazdami może skutkować dla człowieka różnego rodzaju zakażeniami, niesie poważne zagrożenie rozwojem takich chorób jak: kryptokokoza, histoplazmoza,  salmonelloza czy ornitoza.

Ponieważ budynki miejskie są substytutem nadmorskich klifów, gdzie ptaki żyły pierwotnie, to właśnie w otoczeniu bloków mieszkalnych kuzyni gołębia skalnego znaleźli najlepsze warunki do bytowania. Ptaki znakomicie przystosowały się do życia w pobliżu człowieka, gdzie nie muszą obawiać się żadnych naturalnych wrogów i gdzie bez problemu znajdują pożywienie. Są przyzwyczajone do hałasu i szybko się rozmnażają. Głównym powodem pojawiania się gołębi blisko siedlisk ludzkich jest możliwość łatwego znalezienia pokarmu. Pół biedy, jeżeli ptaki poszukują go samodzielnie, wynajdując jadalne resztki w pojemnikach na śmieci, gorzej, jeżeli pomagają im w tym „dobrzy ludzie”. A przykłady takich zachowań w wykonaniu mieszkańców Otwocka można spotkać niemal na każdym osiedlu. Któż z nas nie był świadkiem sceny,  kiedy miły, „empatyczny” staruszek czy staruszka serwuje swoim pupilom na balkonie lub parapecie pieczołowicie zebrane okruchy chleba i bułki, czasem wyrzucając  je wprost na podwórko, bez zadawania sobie nawet trudu wyjścia na ulicę. Wysypywanie karmy dla gołębi na trawnikach wokół bloków doprowadziło nawet jakiś czas temu do innego negatywnego zjawiska - pojawienia się zwiększonej populacji szczurów, które zachęcone przykładem swoich skrzydlatych „pobratymców”, zaczęły korzystać ze szczodrych owoców ludzkiej ,,życzliwości”. O niedokarmianie ptaków apelowała administracja Otwockiej Spółdzielni Mieszkaniowej w ogłoszeniach rozklejanych na drzwiach do budynków zlokalizowanych na osiedlu Stadion.

Jeżeli chodzi o stosunek do gołębi, to mieszkańcy miasta są podzieleni: jedni ptaki dokarmiają, inni bronią się przed nimi, montując na balkonach i parapetach kolce, jeszcze inni karmić nie chcą i jednocześnie twierdzą, że montowanie szpikulców jest niehumanitarne.

Gołębie stały się nieodłącznym elementem krajobrazu polskich miast. Ptaki chętnie wybierają budynki, w których mieszkamy, aby założyć tam gniazda, dla ich rozrodczości mają one podstawowe znaczenie. Idealnym miejscem na gołębie siedliska są balkony, zwłaszcza te zagracone przeróżnymi sprzętami czy dla odmiany - zadbane i wypielęgnowane, ozdobione donicami z krzewami czy kwiatami. Gołębie bardzo chętnie budują tam swoje gniazda, przesiadując w ciągu dnia na balkonach i parapetach okiennych, a śpiąc w nocy - w skrzynkach na kwiaty, na gzymsach, dachach, w obudowach instalacji cieplnych i klimatyzacyjnych oraz w wystających i wklęsłych elementach fasad budynków. W Otwocku gołębie znalazły wyjątkowo sprzyjające warunki do życia. Jest tu zarówno mnóstwo zieleni, jak również wiele dużych skupisk bloków mieszkalnych idealnie nadających się do zakładania siedlisk. Jeżeli dołożymy do tego jeszcze przychylny klimat i ludzką akceptację dla obecności ptaków wokół naszych domostw, to czegóż potrzeba więcej?

Z liczną obecnością gołębi wiąże się jednak problem ich odchodów. Szacuje się, że jeden gołąb wydala ich rocznie blisko 12 kilogramów, zanieczyszczając jednocześnie dziesięć razy więcej żywności niż zjada. Badania pokazują, że te z pozoru sympatyczne i pozytywnie kojarzące się skrzydlate stworzenia, przenoszą w ten sposób więcej bakterii i chorób niż szczury! Dlatego dokarmianie gołębi to poważny i brzemienny w skutki błąd, z którego nie zdajemy, a może nie chcemy zdawać sobie, sprawy. Gołębie ekskrementy zanieczyszczają  nie tylko ulice, chodniki i parki, ale również samochody, elewacje domów czy tarasy. Zjawisko to z każdym rokiem staje się coraz bardziej uciążliwe ze względu na nieprzyjemny zapach, nieestetyczny wygląd, a przede wszystkim duże stężenie chorobotwórczych mikroorganizmów. Jednym z najbardziej niebezpiecznych jest Cryptococcus neoformans - grzyb, który dostaje się do organizmu człowieka drogą wziewną i wywołuje kryptokokozę, chorobę zwaną też drożdżycą europejską. Na jej rozwój najbardziej narażone są osoby o obniżonej odporności. Pierwszymi symptomami schorzenia są zwykle bóle głowy i klatki piersiowej, kaszel, podwyższona temperatura, złe samopoczucie oraz osłabienie. Gdy kryptokokoza przerodzi się w zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, pojawiają się silne bóle głowy i zaburzenia widzenia, problemy z poruszaniem, a w skrajnych przypadkach - śpiączka. Brak odpowiedniego leczenia może wówczas skutkować nawet śmiercią. W walce z kryptokokozą stosuje się przede wszystkim antybiotyki oraz syntetyczne leki przeciwgrzybicze.

Wysuszone odchody gołębi mogą być również siedliskiem grzyba Histoplasma capsulatum, który wywołuje histoplazmozę. Wdychanie jego zarodników powoduje infekcję, której  ostra postać przejawia się pogorszeniem samopoczucia, gorączką, bólami w klatce piersiowej i suchym kaszlem. Przewlekła choroba przypomina gruźlicę i może rozwijać się nawet kilka lat, pustosząc organizm, a nieleczona - prowadzi do śmierci.

Innym zagrożeniem są pałeczki z rodzaju Salmonella, które rozwijają się w odchodach ptaków. Zassane przez system wentylacyjny lub klimatyzacyjny mogą spowodować skażenie żywności. Konsekwencją są dolegliwości przypominające zatrucie pokarmowe.

Wiele bytujących w miastach ptaków jest także nosicielami bakterii Chlamydia psittaci, wywołujących ornitozę, którą łatwo zarazić się poprzez wdychanie powietrza zanieczyszczonego drobnoustrojami gromadzącymi się w piórach i odchodach gołębi. Bezpośredni kontakt z nimi może stać się przyczyną wielu poważnych problemów. Objawy zakażenia przypominają zapalenie płuc: pojawiają się dolegliwości dróg oddechowych, którym czasem towarzyszy wysoka gorączka, intensywny ból głowy i gardła, a niekiedy również ból mięśni.

Warto wiedzieć, że niebezpieczne są nie tylko ptasie odchody. Gołębie są bowiem żywicielami dla wielu gatunków roztoczy. Pasożytuje na nich m.in. obrzeżek, który bardzo lubi atakować ludzi, a także roznosi wiele chorób: ptasią salmonellozę, odkleszczowe zapalenie mózgu czy tzw. gorączkę zachodniego Nilu (u dzieci objawia się podwyższoną temperaturą i złym samopoczuciem, u młodzieży - wysoką gorączką, zaczerwienieniem spojówek, bólem głowy i mięśni, u osób starszych może wywołać zapalenie mózgu i opon mózgowych oraz powodować ogólne wycieńczenie). Ślina obrzeżka jest silnie toksyczna, a bezbolesne ukłucie może spowodować odczyny alergiczne prowadzące do utraty przytomności i wystąpienia objawów wstrząsu anafilaktycznego. Alergeny produkowane przez te pasożyty potrafią doprowadzić do astmy oskrzelowej - choroby zawodowej często występującej u osób zatrudnionych na fermach drobiu. W miejscu ukąszenia obrzeżka pojawia się zwykle zaczerwienie i obrzęk oraz stan zapalny skóry, któremu towarzyszy swędzenie przechodzące ze stadium rumienia aż po głębokie owrzodzenia.

Jak się chronić przed tego typu zagrożeniami? Przede wszystkim należy zapobiegać gnieżdżeniu się gołębi w pobliżu naszych domostw, zamykać okna na strychach i pod żadnym pozorem NIE KARMIĆ tych ptaków na parapetach, balkonach czy podwórkach. W miarę możliwości powinno się także dokładnie sprzątać mieszkanie i szczelnie pozaklejać wszelkie szpary, którymi ptasie pasożyty mogłyby się dostać do wnętrza. Jeżeli macie taką możliwość, zamontujcie siatki na balkonie Waszego mieszkania, wtedy gołębie nie będą miały możliwości siadania. W sprzedaży dostępne są siatki z cienkiej żyłki, prawie niewidoczne dla ludzkiego oka. Wyglądają naturalnie i estetycznie i, co ważne, w 100 proc. przepuszczają również światło. Można także zamontować automatyczny odświeżacz powietrza, który uruchamia się samoczynnie co jakiś czas. Im tańszy i gorzej ,,pachnący”, tym lepiej! Po kilku dniach gołębie powinny zniknąć. Podobny efekt dadzą wyłożone na balkonie kulki naftalinowe - gołębie nie lubią tego zapachu, dlatego będą omijać nasz balkon z daleka. Systematycznie należy też usuwać ich gniazda z balkonu. W tym celu najlepiej pozbyć się zalegających na nim mebli czy innych przedmiotów, w zakamarkach których ptaki mogą urządzać  sobie siedlisko. Firmy zajmujące się profesjonalnym odstraszaniem ptaków radzą również umieszczenie na balkonie atrap ptasich drapieżników - sokołów czy kruków. Mankamentem tego rozwiązania jest to, że ptaki po pewnym czasie się do nich przyzwyczajają i ignorują odstraszający przedmiot. Skuteczne bywają, przynajmniej przez jakiś czas, rozwieszone na balkonie kolorowe, hałasujące wiatraczki lub ruszające się i mieniące w słońcu płyty CD.

Należy jednak mieć na uwadze, że gołębie to trudni przeciwnicy i nie ma tak naprawdę skutecznego sposobu na pozbycie się ich z danego miejsca raz na zawsze. Jeśli upodobały sobie konkretny teren, będą z uporem do niego wracały. Proszę również pamiętać, że wszelkie czynności związane z ich odstraszaniem muszą być prowadzone zgodnie z obowiązującym prawem i z poszanowaniem środowiska naturalnego.

Uważajcie jednak na te z pozoru niewinne ptaki. Nie dokarmiajcie gołębi i nie pozwólcie, aby robiły to dzieci. I najważniejsze – REAGUJCIE na wszelkie przykłady takich zachowań. Problem jest naprawdę poważny.

Andrzej Idziak

Bibliografia:

„Ptaki jako szkodniki. Ochrona obiektów przed ptakami”, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, Państwowy Zakład Higieny

 

 

 

 

 

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2017-07-27 01:33:52

    No horror! Autor oglądał chyba niedawno film "Ptaki" Alfreda Hitchcocka :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-08-08 18:01:33

    Zamiast się wyśmiewać z autora tekstu lepiej poczytaj: http://www.tvn24.pl/osmiolatek-pogryziony-przez-kleszcze-caly-blok-przeszedl-dezynsekcje,763118,s.html

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-09-21 08:32:12

    http://www.tvn24.pl/poznan,43/osmiolatek-pogryziony-przez-kleszcze-caly-blok-przeszedl-dezynsekcje,763118.html

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Japoniec - niezalogowany 2018-01-03 03:22:05

    Mam dość tych starych ropuch które nie rozumieją że nie wolno dokarmiać gołębi!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do