Dziki mimo ogrodzenia wdzierają się na posesję w Otwocku. Naczelnik z UM Otwock twierdzi, że ze względu na obowiązujące prawo żadne działania typu sterylizacja, przeganianie, nie są obecnie możliwe.
Problem dzików w Otwocku narasta z roku na rok. Mieszkańcy skarżą się na zagrożenie, zniszczone posesje, rozrywane worki z odpadami i brak realnych działań ze strony władz. Jeden z mieszkańców ul. Górnej postanowił nagłośnić swój przypadek, przesyłając do redakcji dramatyczny apel, w którym podkreśla, że dzik wtargnął na jego ogrodzoną posesję już po raz drugi. Tym razem całe zajście zarejestrowała kamera monitoringu.
W liście do urzędów miejskich i powiatowych mieszkaniec zwraca uwagę, że temat dzików często bagatelizują osoby, które nie spotykają się z tym problemem na co dzień.
„To nie jest dyskusja teoretyczna. Dziki wchodzą na prywatne posesje, niszczą ogrodzenia, rozrzucają odpady, które czekają na odbiór. Jak mam zabezpieczyć śmieci? Powiesić je na drzewie? Zatrudnić ochronę?”– pisze oburzony.
Zwraca także uwagę na absurdalne jego zdaniem porady, takie jak oświetlenie z czujnikiem ruchu czy zgłaszanie miejsc bytowania dzików:
„Dziki ryją pod urzędem miasta i w parku miejskim, pod drzwiami policji. Co da takie zgłoszenie?”.
Mieszkaniec podkreśla również, że w jego okolicy pojawia się nawet 20 dzików naraz. W okresie rozrodczym sytuacja staje się szczególnie niebezpieczna.

[Zdjęcie z monitoringu posesji mieszkańca Otwocka]
Podczas posiedzenia Komisji Inwestycji i Gospodarki Miejskiej (18.11.2025 r.) radny Andrzej Gurdziel poruszył temat braku planowanych wydatków na walkę z problemem dzików w budżecie na 2026 rok.
Zasugerował nawet rozważenie sterylizacji dzików:
– Może należałoby je uśpić na krótko, wysterylizować i stopniowo ograniczać ich populację?
To pytanie uruchomiło szerszą dyskusję o kompetencjach samorządów.
Karolina Wojnicz, Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej w UM Otwock, przedstawiła jednoznaczną odpowiedź:
– Dzika zwierzyna jest własnością Skarbu Państwa. Miasto nie może wydać nawet złotówki na odłów, sterylizację, odstrzał czy przeganianie dzików
– podkreśliła.
Wojnicz przyznała, że temat był omawiany w Sejmie, lecz zmiany legislacyjne dotyczące odłowów i relokacji dzików są „bardzo odległe”. Obecnie gminy – nie tylko Otwock – znajdują się w sytuacji patowej.
Co więcej, nie można do dzików wysłać Ekopatrolu:
– Ekopatrol nie jest w ogóle uprawniony, nie jest przeszkolony i ja nie wyślę pracownika, żeby przeganiał dziką zwierzynę, nie mając do tego żadnych uprawnień.
Skoro miasto i powiat nie mogą wyłapywać ani sterylizować dzików, rodzą się pytania o działania pośrednie.
Być może konieczna jest zmiana sposobu odbioru odpadów – bo to właśnie worki z jedzeniem są główną „atrakcją” dla dzików, które bez problemu rozrywają je pod domami.
Równie problematyczne jest to, że dziki niszczą nie tylko prywatne posesje, ale i tereny publiczne – parki, skwery, a nawet okolice urzędu. Mieszkańcy coraz częściej pytają, czy rzeczywiście żadne działania nie mogą zostać podjęte.
Na razie jednak, zgodnie z obowiązującymi przepisami, samorządy - jak mówią urzędnicy - są bezradne. A problem narasta z tygodnia na tydzień...
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie