
Delegacje Stowarzyszenia Polska 2050, reprezentujące warszawską dzielnicę Wawer oraz powiat otwocki, wraz z liderką dzielnicy - Pauliną Wierus, oddały wczoraj hołd Żydom biorącym udział w powstaniu w warszawskim getcie w 1943 roku. Złożono kwiaty i zapalono znicze przy pomniku upamiętniającym likwidację getta w Falenicy.
Ten symboliczny pomnik w kształcie pękniętego głazu, poświęcony zagładzie falenickich Żydów, znajduje się po wschodniej stronie stacji kolejowej. Jest miejscem pamięci 6500 Żydów, którzy zostali deportowani do Treblinki z tutejszego miejsca odosobnienia w sierpniu 1942 r. Przed wybuchem wojny, Falenica, która obecnie jest częścią Wawra, była jednym z wielu podwarszawskich miasteczek, zamieszkiwanych w większości przez ludność hebrajską. Pamięć o tamtych wydarzeniach jest wciąż jeszcze żywa wśród tutejszych mieszkańców.
Powstanie w getcie warszawskim wybuchło 19 kwietnia 1943 r. i trwało do 16 maja. Był to największy, waleczny zryw Żydów podczas II wojny światowej, a jednocześnie pierwsze powstanie w okupowanej Europie, które wybuchło w mieście. Akt największej odwagi, ale i desperacji, zważywszy na nikłe szanse jego powodzenia.
Symbolem szacunku i pamięci o nim stał się żonkil. Bukiet złożony z tych kwiatów, złożył 19 kwietnia, podczas jednej z rocznic, pod Pomnikiem Bohaterów Getta na Muranowie, ostatni dowódca Żydowskiej Organizacji Bojowej - Marek Edelman. Organizowana - od tego czasu - przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN akcja, polegająca na posługiwaniu się żonkilem jako znakiem rozpoznawczym tego powstańczego zrywu, ma na celu popularyzowanie wiedzy na temat tego bohaterskiego, a zarazem tragicznego wydarzenia. Żonkile symbolizują triumf heroizmu nad egoizmem, zwycięstwa miłości nad śmiercią, są świadectwem pamięci, szacunku i nadziei. Szacunku dla ludzi, którzy mieli odwagę stanąć w obronie swojej godności i nadziei, że kiedyś ich następcy dożyją czasów, w których problem dyskryminacji i wykluczenia będzie już tylko złym wspomnieniem. Yehuda Bauer - powiedział kiedyś: „Problem moralny, jaki mamy z Holocaustem nie polega na tym, że sprawcy byli nieludzcy, ale na tym, że byli ludzcy, tak jak my”.
Hołd żydowskim powstańcom złożyły również delegacje z Józefowa i Otwocka, w których składzie znaleźli się lider powiatu otwockiego - Igor Suski oraz Piotr Drac - koordynator regionalny ds. budowania struktur politycznych Polska 2050. Zapalili oni znicze i złożyli kwiaty przy kamieniu znajdującym się przy ulicy Reymonta, postawionym ku czci otwockich Żydów wymordowanych przez hitlerowców w sierpniu 1942 roku. Napis wyryty na tym obelisku w języku polskim i hebrajskim oznajmia, iż jest to: "Miejsce straceń 5000 Żydów, którzy w dn. 19-tego VIII 1942 r. zginęli z rąk hitlerowskich ludobójców”.
Przypomnijmy… We wrześniu 1940 r. niemieckie władze okupacyjne, wydały zarządzenie, nakazujące przesiedlenie ludności żydowskiej. Na terenie naszego miasta powstało getto, którego obszar ograniczały: od południa - ul. Bazarowa i Staszica, od wschodu - linia kolejowa do Warszawy, od północy - granica z Falenicą, a od zachodu linia kolejki wąskotorowej. Utworzono w ten sposób tzw. dzielnicę mieszkaniową oraz dzielnicę kuracyjną, położoną pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz terenem sanatorium miasta Warszawy. Jedno z największych gett w centralnej Polsce. Przesiedlenie Żydów trwało do 30 listopada 1940 roku. Poddawani byli temu procesowi Żydzi mieszkający w Otwocku, osoby deportowane z okolicznych miejscowości oraz dzieci żydowskie przywiezione z III Rzeszy. Szacuje się, że do 1942 roku, przez otwockie getto, przewinęło się około 12 tysięcy osób. W styczniu 1941 r. zostało ono oficjalnie zamknięte, a przekraczanie jego granic było zagrożone aresztem lub wysoką grzywną. Osobom pochodzenia żydowskiego, ujętym w tzw. aryjskiej części miasta, groziło za to rozstrzelanie. Otwockie getto zostało zlikwidowane 19 sierpnia 1942 r. Do obozu zagłady w Treblince wywieziono ok. 7 tysięcy zamieszkujących je Żydów, a kilka tysięcy zamordowano na miejscu.
To dobrze, że pamięć o tych wydarzeniach jest kultywowana. Pamięć o ludziach, którzy mieszkali obok nas, którzy tworzyli kulturę tego miasta i byli jego integralną częścią. Szkoda, tylko, że nieliczne miejsca znajdujące się na terenie Otwocka, dające świadectwo o tych tragicznych wydarzeniach, nawet w obliczu ich rocznicy pozostają zaniedbane. Zakurzony obelisk, z którego ciężko już cokolwiek wyczytać i trawnik wokół, wciąż jeszcze pokryty jesiennymi liśćmi, nie wystawiają dobrego świadectwa prawicowym otwockim władzom. Widać „osławiona polityka historyczna” obejmuje tylko wybranych…
Andrzej Idziak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie