Seniorka znów ofiarą oszustów

Pomysłowość oszustów nie zna granic. Są inteligentni, przebiegli i niestety skuteczni w swoich działaniach. Przekonała się o tym we wtorek (18.12) jedna z mieszkanek Otwocka, 77-letnia kobieta. 

Do jej mieszkania w bloku przy ul. Andriollego zapukał młody mężczyzna, przedstawiając się jako pracownik „wodociągów”. Poinformował, że przyszedł spisać odczyt z wodomierza. Kiedy wszedł do środka, poprosił kobietę, by ta rozmieniła mu banknot 200 zł. Twierdził, że chce rozliczyć jej nadpłatę z tytułu oszczędności w zużyciu wody. Starsza pani spełniła jego prośbę, czym nieroztropnie zdradziła miejsce przechowywania swoich pieniędzy. Umiejętnie skorzystał z tej wiedzy, kiedy gospodyni zostawiła go samego na czas korzystania z toalety. Następnie oszust, pod jakimś pretekstem, zszedł na chwilę na dół do samochodu. Chwila przeciągała się, a pan „od wodomierzy” nie wracał. Kiedy zaczęły kiełkować podejrzenia, właścicielka mieszkania zajrzała do szuflady. Niestety, zniknęła cała koperta z jej oszczędnościami. Wtedy dopiero zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa.

Policja prosi o pomoc w ujęciu sprawcy: jest to mężczyzna w wieku ok. 24 lat, 170 cm wzrostu i szczupłej budowy ciała. Ubrany był w ciemny strój, a na głowie miał czapkę, tzw. bejsbolówkę.

Jak podaje oficer prasowy KPP Otwock, nadkom. Daniel Niezdropa, do powiatowej komendy co pewien czas docierają podobne sygnały. To właśnie ludzie starsi ciągle padają ofiarami scenariuszy, tworzonych przez kreatywnych złodziei. Sprawy te są trudne do wykrycia, m.in. z uwagi na późne powiadamianie organów ścigania. Poszkodowani, czasem dopiero po kilku dniach orientują się, że z ich szafy zniknęły pieniądze. Kolejny problem w ujęciu sprawcy stanowi brak dokładnego rysopisu – dla osób starszych jego podanie jest bardzo trudne. Policja apeluje: zbytnia ufność może prowadzić do utraty naszych długo gromadzonych oszczędności. Można je stracić w kilka minut.

Podstawową zasadą bezpieczeństwa jest to, aby nie wpuszczać do mieszkania osób obcych. Oszuści posiadają w swoim repertuarze szeroki wachlarz usług: kominiarz, pracownik elektrowni, hydraulik, zgłaszający zalanie sąsiada, handlarz odzieży, koców, firanek. Złodzieje podszywają się pod znajomych rodziny, proszą o przekazanie sąsiadom listu paczki, informacji. Proszą o kartkę i długopis, szklankę wody itp. Wszystko po to, aby dostać się do środka naszego domu czy mieszkania.

Jeśli już nawet wpuścimy obcego, nie wolno spuszczać go z oczu. Opisywaliśmy już sytuację, kiedy gospodyni trzymała w salonie miskę, spodziewając się wody z zalanego wyżej mieszkania, a w tym czasie złodziej „sprawdzał” pozostałe pomieszczenia. W sytuacjach podejrzanych możemy spróbować zaprosić sąsiada lub zadzwonić do kogoś z rodziny, prosząc o przyjazd. Kiedy złodziej zobaczy, że nie jesteśmy sami, raczej zrezygnuje z akcji.

Należy pamiętać, że osoba podająca się za kontrolera z elektrowni, gazowni, wodociągów, czy spółdzielni mieszkaniowej, powinna się uwiarygodnić i wylegitymować. Warto też skontaktować się z instytucją lub firmą, którą reprezentuje. Czasem takie wizyty powinny być zapowiadane na tablicach informacyjnych w naszych blokach. Jeśli mamy wątpliwości, zawsze można powiadomić dyżurnego otwockiej komendy pod nr tel. 22/ 60 41 213 lub numerami alarmowymi 997 i 112. Bądźmy roztropni i czujni.
Sławomir Wąsowski