Odmrażanie przedszkoli. Kalejdoskop: Staramy się, aby u nas było normalnie

Spośród wielu obszarów działalności jakimi zajmują się przedsiębiorstwa społeczne, prowadzenie żłobków i przedszkoli jest jednym z popularniejszych. Pewnie dlatego, że mimo rosnącej liczby placówek opiekuńczych dla najmłodszych, zapotrzebowanie na tego typu usługi wciąż rośnie. Jednak prowadzenie takiego biznesu, zwłaszcza teraz w dobie pandemii, to nie bajka. Zobaczmy, jak to wygląda na przykładzie "Kalejdoskopu".

Zakazy wprowadzone 11 marca br. przez rząd w związku z zagrożeniem epidemiologicznym, spowodowały zamknięcie placówek szkolnych i przedszkolnych aż do odwołania. Ostatecznie jednak 6 maja zdecydowano, że w ramach poluźnienia obostrzeń związanych z pandemią, publiczne i prywatne przedszkola, oddziały przedszkolne w szkołach oraz żłobki mogą wznowić działalność. Decyzję o ich otwarciu uzależniono od organów prowadzących i możliwości dostosowania się do wytycznych Ministra Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego.

Zaleceń sanitarnych związanych z ponownym otwarciem żłobków i przedszkoli, jest cała lista. W powrocie do normalnej działalności tych placówek kluczowe jest bowiem bezpieczeństwo dzieci, kadry pedagogicznej oraz rodziców. W szczegółowych wytycznych dotyczących organizacji pracy w placówkach opiekuńczo-wychowawczych znalazły się m.in. kwestie dotyczące opieki, higieny, czyszczenia oraz dezynfekcji pomieszczeń, wielkości powierzchni z których mogą korzystać dzieci, jak również zalecenia dotyczące gastronomii.

Spółdzielnia Socjalna Pracownia Rozwoju „Kalejdoskop” prowadzi w Otwocku żłobek oraz przedszkole. Ten pierwszy jest placówką kameralną stawiającą na indywidualną pracę z dziećmi. Rodzice chwalą to miejsce i mówią, że panują tu warunki zbliżone do domowych. Trzynaścioro maluchów ma do dyspozycji dwa osobne pomieszczenia: salę dzienną i sypialnię, dzięki czemu aktywność jednych, nie przeszkadza wypoczynkowi drugich. Dzieci korzystają również z ogrodu, w którym mogą zażywać ruchu na świeżym powietrzu, bawiąc się bezpiecznie i w kontakcie z naturą. - Po wznowieniu działalności, do żłobka wróciło jakieś trzydzieści procent dzieci. Rodzice nie chcą maluchów oddawać na siłę, co poniekąd zrozumiałe - mówi Małgorzata Cofała, prezes „Kalejdoskopu”. Dlatego też nie było problemu z tym, kogo możemy przyjąć, zgłoszeń mieliśmy akurat tyle, że nie musieliśmy decydować - kogo wybrać, a kogo odrzucić.

Naturalnym uzupełnieniem ścieżki edukacyjnej najmłodszych podopiecznych „Kalejdoskopu” jest przedszkole. Dzieci w starszym wieku korzystają w nim z zajęć sportowych, ceramicznych, gipsoplastyki i sensoplastyki, biorą udział w warsztatach kulinarnych i w przedstawieniach teatrów lalkowych. Odkrywają w ten sposób swój potencjał i uczą się wiary we własne możliwości. Placówka ruszyła ponownie 6 maja - Zaczęliśmy początkowo z piątką dzieci, w tym tygodniu będzie ich siódemka - mówi Małgorzata Cofała, a pewnie w kolejnym tygodniu już dziesiątka. To nie jest tak, że jak otworzyliśmy przedszkole, to wszyscy od razu się zgłaszali, raczej dzieje się to stopniowo, w zależności od sytuacji, w jakiej znajdują się rodzice dzieci.

- Do ogólnych wytycznych sanitarnych staramy się podchodzić zdroworozsądkowo - dodaje. Każda uczciwie działająca placówka żłobkowa, czy przedszkolna miała do tej pory własne procedury sanitarne, teraz trzeba dopasować do nich jeszcze zalecenia związane z zagrożeniem epidemiologicznym. Rzecz w tym, żeby nie były do działania ponad nadmiarowe, czy wręcz złe. „Kalejdoskop” jest placówką kameralną, ale dość dobrze wyposażoną, mamy np. lampy szpitalne UV, które wykorzystujemy kilka razy dziennie do dezynfekcji zabawek. Działamy i staramy się tak wypełniać wszystkie zalecenia, żeby powrót do placówki był dla naszych dzieci przyjazny. Procedury są ważne, ale dobrostan i równowaga psychiczna naszych podopiecznych zdecydowanie ważniejsze. Staramy się, aby u nas było normalnie.

Andrzej Idziak