
Rudka, to niewielka miejscowość składająca się z kilkudziesięciu domostw rozlokowanych na prawym brzegu Świdra, przy Szosie Lubelskiej. Położona niemal na skraju Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, w bezpośredniej bliskości rezerwatu Świder, w gminie Wiązowna, w powiecie otwockim. Niegdyś cicha i spokojna, dziś - za sprawą - nowo wybudowanej drogi ekspresowej S17, przelotowa arteria kierująca ruch z Warszawy do Lublina, która zdążyła już radykalnie odmienić życie mieszkających tu ludzi.
Przede wszystkim za sprawą hałasu, którego źródłem jest ruch samochodowy, a któremu nie potrafią zapobiec nawet, ustawione po obu stronach drogi, dźwiękochłonne bariery. Z drugiej zaś - atrakcyjnych terenów inwestycyjnych pod budownictwo mieszkaniowe, na których aktualnie cały czas coś się dzieje.
Dzisiejsza rzeczywistość Rudki to wycinka drzew oraz zwózka ton ziemi i gruzu dla wyrównania i podwyższenia podmokłego terenu. Huk, kurz i systematycznie rozjeżdżana przez kilkudziesięciotonowe ciężarówki, prowadząca do osiedla, ulica Czeremchowa. A wszystko to z powodu aktywności deweloperów przygotowujących teren pomiędzy Rudką a Żanęcinem pod budownictwo mieszkaniowe.
Jednym z inwestorów, planujących budowę w tym rejonie, jest Rafał Piontek, właściciel działki 311/4, leżącej po prawej stronie drogi, jadąc od strony Warszawy. W 2019 roku postanowił on zbudować na niej duże osiedle mieszkaniowe. O perturbacjach z tą budową, pisałem już niejednokrotnie na łamach iOtwock.info…, ale sprawa mimo, iż ciągnie się już kilka lat, wciąż absorbuje mieszkańców, miejscowy samorząd oraz organy prawa.
Plany inwestora są ambitne, obejmują bowiem wybudowanie na terenie wspomnianej działki - zespołu budynków wielorodzinnych, budynku usługowo-handlowego przeznaczonego na funkcje oświatowe, garaży podziemnych, naziemnych miejsc parkingowych, trafostacji oraz niezbędnej infrastruktury technicznej zapewniającej funkcjonowanie dużego osiedla mieszkaniowego. Okoliczni mieszkańcy, co warto podkreślić, choć nie są przeciwni temu pomysłowi, mają zastrzeżenia co do jego skali i obawiają się negatywnych skutków jakie inwestycja może wywrzeć na środowisko naturalne. Takiego zdania są przynajmniej niektórzy z nich… Kiedy więc Wójt Gminy Wiązowna wydał decyzję (Nr 19/20) o uwarunkowaniach środowiskowych dla tej budowy, złożyli w tej sprawie odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie. 29 grudnia ubiegłego roku, SKO uchyliło postanowienie wójta, a oponenci budowy mogli - choć na chwilę - odetchnąć z ulgą.
Przy „zamieszaniu” z nowym osiedlem, okoliczni mieszkańcy podzielili się na tych, którzy widzą w nim szansę na rozwój Rudki oraz tych, których niepokoją możliwe negatywne skutki działań inwestycyjnych na terenie bezpośrednio przylegającym do rezerwatu przyrody. Ci pierwsi sięgają po argument, że wybudowanie osiedla pozwoli na powstanie potrzebnej mieszkańcom infrastruktury handlowej, kulturalnej, a przede wszystkim - kanalizacji, o której marzą już od lat. Przesłanką do myślenia o ziszczeniu się tych planów są obietnice inwestora, który w spotkaniach z mieszkańcami obiecywał sfinansować budowę sieci kanalizacyjnej. Trudno powiedzieć, czy deklaracje te można brać na poważnie, czy są one li tylko formą „nacisku” wywieranego na mieszkańców, by ci poparli inwestycję.
Kiedy plany budowy osiedla zaczęły nabierać tempa, część mieszkańców Rudki, która domaga się korekty jego skali i poszanowania uwarunkowań środowiskowych dla miejsca, w którym żyją, a które - jak twierdzą - posiada wyjątkowe walory krajobrazowe i przyrodnicze, postanowiła zawiązać Stowarzyszenie Obrony Rudki („Nad Świdrem”). 16 marca 2021 r. decyzją nr 2/2021, zostało ono wpisane do ewidencji stowarzyszeń zwykłych prowadzonej przez Starostę Otwockiego. Zostało zawiązane by bronić interesów mieszkańców, ale przede wszystkim nie dopuścić do dewastacji tutejszego środowiska.
Wójt Gminy Wiązowna postanowieniem z 6 kwietnia 2021 r. odmówił jednak dopuszczenia stowarzyszenia - na prawach strony - do udziału w postępowaniu o wydanie decyzji środowiskowych dla budowy osiedla, w kształcie planowanym przez inwestora. W tej sytuacji, władzom stowarzyszenia nie pozostawało nic innego, jak złożyć zażalenie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie. Prawie dokładnie rok później, SKO postanowiło w całości uchylić zaskarżone przez mieszkańców postanowienie i przekazać je - do ponownego rozpatrzenia - organowi I instancji. Ten, przyjrzał się sprawie i po raz kolejny orzekł, że prośba organizacji o uznanie jej stroną w postępowaniu… nie ma prawnego uzasadnienia.
Prawnicza batalia weszła w kolejną fazę, kiedy Stowarzyszenie Obrony Rudki odwołało się od wydanej decyzji środowiskowej do sądu. Odwołanie okazało się skuteczne. W wyroku WSA z 28 lutego 2022 r. (sygn. akt. 111/22) czytamy że: „Wójt nie miał podstaw prawnych do wydania decyzji środowiskowej, w której stwierdził brak potrzeby przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko (…)”, a „Przed wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach organ właściwy do jej wydania powinien (przyp. red.) zapewnić możliwość udziału społeczeństwa w postępowaniu, w ramach którego przeprowadza ocenę oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko”. Możliwość udziału w postępowaniu środowiskowym prowadzonym z udziałem społeczeństwa dotyczy jednak tylko organizacji ekologicznych, które prowadzą działalność statutową w zakresie środowiska lub ochrony przyrody, przez minimum 12 miesięcy przed wszczęciem postępowania (w tym konkretnym przypadku do: Stowarzyszenia Ekologicznego Światowid oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Radiówka), nie spełnia tego wymogu natomiast Stowarzyszenie Obrony Rudki, co oznacza, że nie może zostać uznane za stronę.
Z akt sprawy wiemy, że 22 czerwca 2020 r. inwestor przedstawił do organu I instancji raport oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko w odniesieniu do trzech wariantów planowanej inwestycji. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie, który otrzymał raport do uzgodnień, napisał w uzasadnieniu do postępowania, że: „realizacja przedmiotowej inwestycji w dwóch z trzech wskazanych (przez inwestora - przyp. red) wariantów wiązać się będzie z naruszeniem zakazów obowiązujących w rezerwacie przyrody Świder” i wskazuje, że: inwestycja może zostać zrealizowana wyłącznie w przedstawionym przez inwestora wariancie trzecim (tzw. wariancie C).
Tymczasem, Wójt Gminy Wiązowna decyzją z 18 marca 2021 r. stwierdził brak potrzeby przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko, która określa warunki realizacji inwestycji przez Rafała Piontka na działce 311/14, co spotkało się zażaleniem w tej sprawie, złożonym przez jedną z mieszkanek Rudki - Monikę Gajową-Dzido. W konsekwencji, Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie uchyliło decyzję wydaną przez wójta i przekazało sprawę do organu I instancji do ponownego rozpatrzenia. Decyzja ta ewidentnie nie spodobała się inwestorowi, który wniósł od niej sprzeciw do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a ten wyrokiem z 28 lutego 2022 r. (sygn. akt 111/22) to zażalenie oddalił. W uzasadnieniu do swojej decyzji, sąd podzielił stanowisko SKO, pisząc że: „wójt wydając 18 marca 2021 r. decyzję nr 19/20, naruszył przepisy postępowania środowiskowego w oparciu o zmienioną Kartę Informacyjną Przedsięwzięcia z pominięciem, dokonanej w sprawie, oceny oddziaływania na środowisko”. A ponieważ „nie miał podstaw prawnych do wydania decyzji środowiskowej, w której stwierdził brak potrzeby przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko” złamał przepisy postępowania K p a., a w szczególności art. 77 par.1 i art. 80 K p a”.
Reasumując, Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie, nie dość, że uchyliło w całości decyzję Wójta Gminy Wiązowna (nr 19/20 z 18 marca 2021 r.), to jeszcze postanowiło przekazać sprawę organowi I instancji do ponownego rozpatrzenia, wskazując jednocześnie, że: „nie jest możliwe uwzględnienie wniosku inwestora z 16 września 2020 r. i wydanie decyzji środowiskowej stwierdzającej brak potrzeby oddziaływania na środowisko w oparciu o zmianę w Karcie Informacyjnej Przedsięwzięcia (czyli wprowadzenie wariantu C), co oznacza, że czynności podjęte przez organ w celu rozpoznania złożonego wniosku, należy uznać za bezskuteczne”.
Batalia o budowę osiedla w Rudce toczy się więc dalej i nie wiadomo kiedy oraz z jakim skutkiem, dla biorących w niej udział, się zakończy. Póki co, na całym tym zamieszaniu korzysta środowisko i kto wie, czy tak nie jest najlepiej!
Andrzej Idziak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I niech pozostanie tak jak jest. Szkoda że wieżowców nie postawią, wytną wszystkie drzewa i będzie git. Ładnie się wkąponują w infrastrukturę. Rety ręce opadają dla kasy zrobią wszystko. ????