
Wygląda na to, że podwarszawskie gminy, w tym otwockie, mają już tylko cztery lata na czerpanie z finansowej pomocy Unii pełnymi garściami. Potem razem ze stolicą, jako ponad przeciętnie zamożne, będą musiały starać się o pieniędze na dalszy rozwój raczej z innych źródeł.
Kilka dni temu obiegła media wiadomość, przekazana z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, że unijni urzędnicy zgadzają się w niedalekiej przyszłości traktować Mazowsze jako dwa odrębne regiony o różnej zamożności. Dokładniej mówiąc Eurostat przychyla się do polskiego wniosku o statystyczny podział Mazowsza.
Przypomnijmy, że pomysł podziału Mazowsza zrodził się w wyniku ustalania perspektyw ewentualnych dotacji unijnych w kolejnych latach. Otóż z wielu kalkulacji wynika, że Mazowsze jako całość - przede wszystkim za sprawą Warszawy - po 2020 roku byłoby zbyt bogate, aby uzyskać jakiekolwiek znaczące dotacje finansowe z UE. Jednak jak wszyscy wiemy, z kolei znaczna część województwa bardzo odbiega zamożnością od stolicy i jej przedmieść. Aby więc zachować możliwości pozyskiwania funduszy dla tych słabiej rozwiniętych rejonów, postanowiono Mazowsze podzielić. Marszałek Adam Struzik, jak też Sejmik Województwa Mazowieckiego bardzo zabiegali, aby był to jedynie podział statystyczny, a nie administracyjny. Radni naszego powiatu na początku br. także przyjęli oficjalne stanowisko zgodne ze stanowiskiem Sejmiku.
Teraz powinni być zadowoleni. Marszałek dał temu wyraz w oficjalnym stanowisku. Cieszą się też pewnie w ostrołeckim, płockim, czy grójeckim. Tam mają widoki na dłuższe wsparcie z ogólnego budżetu UE.
Jednak my jesteśmy ciekawi, co taki podział statystyczny właściwie znaczy patrząc z naszej lokalnej, otwockiej perspektywy? Zapytaliśmy więc tych, którzy powinni mieć sprawę przemyślaną, skoro od nich wziął się pomysł na podział statystyczny, czyli w Urzędzie Marszałkowskim.
Jednak okazało się, że i tam nie bardzo wiedzą, czego się właściwie spodziewać. - " Dziś jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o ostatecznych rozwiązaniach. Zbyt wiele jest niewiadomych, również w kontekście Brexitu i kształtu kolejnych programów wsparcia" - powiedziała nam tylko Marta Milewska, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.
W obliczu tylu niewiadomych co do dalszej przyszłości, na zdrowy rozum wniosek nasuwa się jeden: Korzystać teraz ile się da! Mazowsze w okresie poprzedniej agendy finansowej (2007-2013) dostało wielki zastrzyk pieniędzy z UE - 7,8 mld złotych! W nowej perspektywie (2014 - 2020) do zainwestowania województwo mazowieckie dostało ponad 8 mld zł z Regionalnego Programu Operacyjnego. Już w ramach konkursów rozdysponowano 4,9 mld zł. W urzędzie marszałkowskim jest nacisk, aby szybciej i sprawniej rozdzielać kolejne środki. Przede wszystkim ze względu na Brexit i przewidziany na rok 2018 przegląd unijny, bo wtedy może się okazać, że tych pieniędzy dla Polski w rzeczywistości nie ma tak dużo, jak zaplanowano (Wielka Brytania wkładała do kasy unijnej aż 135 mld euro).
Krótko mówiąc zostało nam już ledwie parę lat, na skorzystanie z tych wszystkich szczodrych dofinansowań, które tak pięknie zmieniają nasze otoczenie niemal każdego dnia. Dlatego teraz szczególnie włodarze gmin i radni wspólnie powinni zakasać rękawy, aby dobrze przygotować wnioski na kolejne ogłaszane konkursy. Harmonogram składania na 2017 już jest. Czas ucieka i takie okazje na szybki rozwój już mogą się nie powtórzyć. A patrząc na Otwock i cały powiat, to mnóstwo tu jeszcze jest do zrobienia, żeby dotrzeć do choćby średniego europejskiego poziomu. I w tym kontekście, to złość bierze, gdy się pomyśli o zmarnowanych szansach - jak odrzuconym przez otwockich radnych projekcie Restaura. Mieszkańcy jasno mówią: oczekujemy działania - nie rezygnacji!
ZetKa
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie