
Wraca sprawa budowy osiedla mieszkaniowego w Rudce… Po odrzuceniu decyzji wójta Wiązowny o uwarunkowaniach środowiskowych dla tej inwestycji przez Samorządowe kolegium odwoławcze, inwestor przedsięwzięcia - Rafał Piontek, wniósł sprzeciw od tej decyzji do Wojewódzkiego sądu administracyjnego w Warszawie.
Decyzję wydaną przez wójta, zaskarżyła do SKO część mieszkańców Rudki, którzy mimo iż nie są przeciwni budowie, mają zastrzeżenia co do jej wielkości oraz skutków, jakie może ona wywrzeć na miejscowy ekosystem. Inwestycja została zaplanowana na działce częściowo położonej w rezerwacie Świder i w bezpośrednim sąsiedztwie rezerwatu, co zdaniem niektórych mieszkańców, narusza przepisy o ochronie środowiska. Samorządowe kolegium odwoławcze w Warszawie, 29 grudnia ubiegłego roku, uchyliło decyzję wójta gminy Wiązowna o braku potrzeby przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko dla planowanej w tym miejscu inwestycji, co wywołało sprzeciw ze strony inwestora (pisałem o tym w artykule https://iotwock.info/artykul/z-urzedem-mozna-wygrac/1267182).
Wojewódzki sąd administracyjny w Warszawie na posiedzeniu niejawnym 28 lutego br. po rozpoznaniu sprzeciwu Rafała Piontka, postanowił go oddalić. Nie podzielił tym samym argumentów przedsiębiorcy, uznając, że zgłoszone prze niego votum nie zasługuje na uwzględnienie, ponieważ nie narusza art. 138 § 2 K. p. a., a SKO w sposób prawidłowy zastosowało w rozpatrywanej sprawie art. 188 § 2 K. p. a. Dokonując oceny zaskarżonej decyzji, sąd podzielił stanowisko Samorządowego kolegium odwoławczego, że „Wójt - wydając decyzję 19/20 z 18 marca 2021 r. naruszył przepisy postępowania, tj. art. 7, art. 77 oraz art. 80 K. p. a. z uwagi na przeprowadzenie postępowania środowiskowego w oparciu o zmienioną Kartę Informacyjną Przedsięwzięcia z pominięciem dokonanej w sprawie oceny oddziaływania na środowisko, co (…) w pełni uprawniało organ do zastosowania art. 138 § 2 K. p. a.”.
Teoretycznie więc, sprawa jest jasna i powinna się na tym zakończyć, a inwestorowi nie pozostało nic innego jak wdrożyć „wariant C” planu inwestycyjnego, na który zgodziła się Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska oraz Wody Polskie. Problem jednak w tym, że ten nie odpuszcza. To o tyle zaskakujące, że sam wcześniej rekomendował to rozwiązanie, wnosząc jednocześnie o nieskładanie kolejnego raportu oddziaływania na środowisko. Na czym więc polega problem? No cóż… Mądrzy ludzie mawiają, że jak nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o pieniądze. I coś jest na rzeczy, bo inwestycja realizowana w akceptowalnym kształcie, znacznie ogranicza planowaną skalę obiektów i ma wpływ na liczbę mieszkańców osiedla, którzy będą mogli na nim zamieszkać. To zaś oznacza mniejsze zyski dla inwestora i dłuższy czas zwrotu środków zainwestowanych w ten projekt.
Biznesmenowi zależy na rozstrzygnięciu sprawy na swoją korzyść, dlatego 20 kwietnia br. za pośrednictwem kancelarii prawnej zwrócił się do wójta gminy Wiązowna o… „ponowne rozpoznanie wniosku przez przyjęcie materiału dowodowego znajdującego się już w aktach sprawy (…)”, uzasadniając ten krok w następujący sposób: "(…) Samorządowe Kolegium Odwoławcze, a także Wojewódzki sąd administracyjny stanęli na stanowisku, iż w sytuacji gdy zostało wydane postanowienie nakładające na Wnioskodawcę (tzn. inwestora - przyp. red.) obowiązek przeprowadzenia oceny odziaływania na środowisko dla przedmiotowego przedsięwzięcia (postanowienie wójta gminy Wiązowna z dnia 17 marca 2020 roku), wyłączona jest możliwość wydania decyzji o braku potrzeby przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko. W decyzji SKO wyraźnie wskazano, iż w sytuacji przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko wyłączona jest możliwość zastosowania art. 84 ust. 1 Ustawy o ochronie środowiska. Stanowisko zostało potwierdzone także przez Wojewódzki sąd administracyjny”. Oznacza to, zdaniem kancelarii prawnej iż: „w toku postępowania przed wójtem gminy Wiązowna przeprowadzone zostało całościowe i kompletne postępowanie dowodowe pozwalające w świetle decyzji SKO i wyroku WSA na wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach”. To zaś - zdaniem prawników - prowadzi do tego. że sprawa powinna trafić do ponownego rozpatrzenia, czyli … punktu wyjścia.
Czy jednak kancelaria prawna ma rację? Przecież art. 170 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, stanowi że: „orzeczenie prawomocne wiąże nie tylko strony i sąd, który je wydał, lecz również inne sądy i inne organy państwowe, a w przypadkach w ustawie przewidzianych, także inne osoby”. A może mamy w tym przypadku do czynienia li tylko z prawniczą kazuistyką? Mieszkający obok planowanej budowy mieszkańcy Rudki, krytycznie oceniają takie działanie i nazywają je „prawniczym relatywizmem”. Zamierzają też dalej walczyć o środowisko naturalne i uważają, że jest ono - daleko ważniejsze - niż rachunek ekonomiczny gminy czy zyski prywatnego inwestora.
Kto ma rację w tym sporze? Czas pokaże. Póki co, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że batalia o środowisko naturalne w Rudce jeszcze nie została zakończona, ale przeniosła się na prawnicze salony.
Andrzej Idziak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie