
W piątek 21.10, dokładnie miesiąc po ostatnim proteście, mieszkańcy znowu wyszli na DK17. Powód oczywiście ten sam – nieustające uciążliwości odorowe.
Brak rozwiązania problemu i nasilające się nieprzyjemne zapachy z okolicznych instalacji śmieciowych spowodowały, że ponownie mieliśmy do czynienia z zablokowaną szosą lubelską. Protest odbywał się od 16 do 20. Pomimo obfitych opadów deszczu na miejsce przybyło kilkadziesiąt osób. Tym razem pojawiło się mniej transparentów, a dokładnie dwa znane już z poprzednich demonstracji. Nie było także skandowania haseł. Zgromadzeni maszerowali wzdłuż przejść dla pieszych. Zmieniła się także formuła protestu – tym razem trasa była blokowana przez cały okres, a nie jak poprzednio odblokowywana dla ruchu co 15 minut. Policja wyznaczyła wcześniej objazdy, aby nie formowały się gigantyczne korki. Jedynymi przypadkami odblokowywania jezdni były przejeżdżające karetki na sygnale. Podczas protestu nie odnotowano żadnego incydentu.
Mieszkańców trzeba pochwalić za wytrwałość – musieli oni przetrwać nie tylko rzęsisty deszcz, ale także niesamowity odór, który utrzymywał się w powietrzu przez dłuższy czas. Kolejny odsłona manifestu przeciwko odorom już jutro (22.10) między godzinami 11 a 14. Niestety w sobota również zapowiada się deszczowo, ale możliwe, że z uwagi na wolny dzień od pracy ludzi będzie zdecydowanie więcej. Zapraszamy do krótkiej fotorelacji.
Jan Szczyrek
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie