Reklama

Dlaczego nie doszło do wystawy Marcina Gąsiora w otwockim MOKTiS-ie?

14/02/2024 14:41

Miejski Ośrodek Kultury, Turystyki i Sportu w Otwocku jest instytucją samorządową powołaną do realizacji działań w obszarze - szeroko rozumianej - kultury oraz edukacji kulturalnej mieszkańców m.in. przez sztukę. Czy placówka należycie wywiązuje się z tych zadań? Czy służy ludziom, tworząc warunki i przestrzeń do twórczej inspiracji i wyrażania siebie? Jeśli tak, to dlaczego wystawa malarstwa Marcina Gąsiora, o której ekspozycję zabiegał w ubiegłym roku, nie doszła do skutku?

To miała być wystawa przestrzenna zatytułowana „(W) powiecie malarstwo”, prezentująca głównie prace abstrakcyjne z elementami figuratywnymi, a w niektórych przypadkach - figury geometryczne lub techniki teksturalne, eksponujące materię farby. Zlokalizowana w holu teatru, w głównym foyer, łączniku oraz miejscu bezpośrednio przylegającym do szatni. Miała polegać na ekspozycji osiemnastu wielobarwnych płócien namalowanych techniką olejną. Wszystkie autorstwa Marcina Gąsiora, warszawskiego dyplomowanego artysty-plastyka, projektanta i architekta, absolwenta stołecznej Akademii Sztuk Pięknych.

Autor i pomysłodawca projektu, tak ją widział w swojej wyobraźni… - „Hol szatniowy, ściany w ciemnej tonacji, a  na nich obrazy z różnymi odmianami czerni. Na środku kobieta w pozycji kwiatu lotosu. Dalej łącznik, z odrobiną chaosu, w żywych kolorach odbijających światło wpadające z różnych kierunków. W holu głównym - obrazy w trzech grupach, rozdzielone wejściami do sali widowiskowej. W środku - połączone ze sobą - prace teksturalne i geometryczne, które nawet jeśli się ze sobą gryzą, to przez stykowe sąsiedztwo budują jedną, spójną całość. Z prawej strony - patron teatru, pogodzony z bliskim sąsiedztwem małych płócien. Z lewej - kolory bardziej stonowane i duże, metrowe ptaszysko przypominające szpaka, który wleciał przez okno, ale nie szary tylko zielono- czerwony”.

Marcin Gąsior trafił do otwockiej placówki w lutym ubiegłego roku. Zafascynowała go ciekawa architektonicznie bryła budynku, z dużym, przeszklonym foyer, do którego można zajrzeć z ulicy. - „Idealne miejsce na wystawę i przestrzeń, w której wszystko wygląda dobrze, a obrazy mają kontakt z otoczeniem przez ogromne okna, usytuowane od sufitu do parapetu” - pomyślał. - „W takim wnętrzu, obrazy nie tylko wiszą na ścianie, ale „gadają” w stronę podwórka przed teatrem…”

Miejsce na zorganizowanie wystawy wydawało się idealne, dlatego zdecydował się przedstawić ten pomysł kierownictwu placówki. Docelowy efekt ekspozycji zawarł w foto-wizualizacji. Ponieważ dyrektor MOKTiS-u był poza zasięgiem, sprawą zajęła się jego zastępczyni ds. kultury - Agata Zatyka. Poza pomocą w zawieszeniu prac, artysta nie wymagał od gospodarza placówki żadnego dodatkowego wysiłku. Jak twierdzi - podobną w skali wystawę, wraz z transportem prac udało mu się przygotować do ekspozycji w innym ośrodku kulturalnym, w cztery godziny.

Rozmowy o zorganizowaniu ekspozycji trwały… kilka miesięcy. W tym czasie, zainteresowany odbył w tej sprawie co najmniej kilka bezpośrednich spotkań, kilka rozmów telefonicznych i wysłał kilkanaście e-maili. W końcu, 25 maja, po kolejnej rozmowie, w której usłyszał, że „dopiero pod koniec miesiąca jego projekt został pokazany szefowi (tj. Tomaszowi Winnickiemu - przyp. red.) i że mu się spodobał” otrzymał e-maila, w którym z-ca dyr. Agata Zatyka pisze: - „Panie Marcinie, wracam do Pana z konkretem - na chwilę obecną plany na wystawę musimy przesunąć na początek września. Jest to związane z letnią działalnością MOKTIS. Przepraszam za zwłokę w temacie, ale mam nadzieję, że we wrześniu będzie sukces”. A wszystko to okraszone buźką z uśmiechem.

Wbrew zapowiedziom urzędniczki, we wrześniu jednak sprawy wystawy nie posunęły się ani o krok! Mało tego, do dzisiaj żaden pracownik placówki nie skontaktował się z artystą w  tej sprawie. Szkoda, bo być może pomysł z wystawą w foyer teatru okazałby się sukcesem, a dzisiaj inni plastycy ustawialiby się w kolejce by pójść w jego ślady.

Marcin Gąsior czuje się rozczarowany takim podejściem. - „Dobijałem się do zapracowanej pracowniczki od kultury, od lutego do maja, a więc cztery miesiące - mówi. W tym czasie miałem okazję obejrzeć raptem jedną wystawę środowiska otwockiego, chyba zresztą zorganizowaną przez MOKTiS ze statutowego obowiązku, a przecież realnie mogło ich być trzy lub nawet cztery - dodaje. Do otwockiego ośrodka kultury już się nie odezwałem. Oni też do mnie nie oddzwonili. Może z obawy jak przyjmę odmowę, a może po prostu… zapomnieli”.

MOKTiS utrzymuje urząd miasta. To on - w ramach środków przeznaczonych w budżecie gminy - na kulturę, odpowiada za „zaspokojenie potrzeb kulturalnych mieszkańców“. Finansowany ze środków samorządu, powinien wsłuchiwać się w ich potrzeby. Czy tak się dzieje? Zdania są podzielone. Program ośrodka przypomina raczej gotowe menu. Mniej lub bardziej wyrafinowane, ale na dłuższą metę - nużące i  przewidywalne. Klient może przyjść do placówki i co najwyżej wykupić lub dostać gotową usługę. W sytuacji kiedy nie może wykorzystać jej przestrzeni do realizacji własnego projektu, trudno mówić o otwartości tej, bądź co bądź, publicznej placówki, która powinna służyć ludziom, a tym bardziej - twórcom.

- „Dzisiaj, kiedy z perspektywy czasu patrzę na moje starania - mówi Marcin Gąsior i mam świadomość tego, co po drodze się wydarzyło, m.in. takich „cenzorskich zapędów” jak usunięcie filmu „Zielona granica” z repertuaru kina „Oaza” działającego w ramach MOKTiS, to myślę sobie, że może dobrze się stało, że do tej wystawy nie doszło. Przecież sztuka to swoboda wypowiedzi, która nie mieści się w arbitralnie przyjętej i zamkniętej definicji. Nie wszyscy to rozumieją, a już w Otwocku, rzecznicy narzuconego odgórnie myślenia, na pewno mają z tym problem”.

Zaproponowaną przez Marcina Gąsiora, w tym samym czasie wystawę, obejmującą inne płótna, z gościnnością i otwartością przyjął Miejski Ośrodek Kultury w Legionowie. Mieszkańcy tego miasta mogli ją oglądać od 29 września do 19 października 2023 r. w Galerii Sztuki Ratusz, przy ul. Piłsudskiego 41.

Andrzej Idziak

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do