
Miejski Ośrodek Kultury, Turystyki i Sportu w Otwocku jest instytucją samorządową powołaną do realizacji działań w obszarze - szeroko rozumianej - kultury oraz edukacji kulturalnej mieszkańców m.in. przez sztukę. Czy placówka należycie wywiązuje się z tych zadań? Czy służy ludziom, tworząc warunki i przestrzeń do twórczej inspiracji i wyrażania siebie? Jeśli tak, to dlaczego wystawa malarstwa Marcina Gąsiora, o której ekspozycję zabiegał w ubiegłym roku, nie doszła do skutku?
To miała być wystawa przestrzenna zatytułowana „(W) powiecie malarstwo”, prezentująca głównie prace abstrakcyjne z elementami figuratywnymi, a w niektórych przypadkach - figury geometryczne lub techniki teksturalne, eksponujące materię farby. Zlokalizowana w holu teatru, w głównym foyer, łączniku oraz miejscu bezpośrednio przylegającym do szatni. Miała polegać na ekspozycji osiemnastu wielobarwnych płócien namalowanych techniką olejną. Wszystkie autorstwa Marcina Gąsiora, warszawskiego dyplomowanego artysty-plastyka, projektanta i architekta, absolwenta stołecznej Akademii Sztuk Pięknych.
Autor i pomysłodawca projektu, tak ją widział w swojej wyobraźni… - „Hol szatniowy, ściany w ciemnej tonacji, a na nich obrazy z różnymi odmianami czerni. Na środku kobieta w pozycji kwiatu lotosu. Dalej łącznik, z odrobiną chaosu, w żywych kolorach odbijających światło wpadające z różnych kierunków. W holu głównym - obrazy w trzech grupach, rozdzielone wejściami do sali widowiskowej. W środku - połączone ze sobą - prace teksturalne i geometryczne, które nawet jeśli się ze sobą gryzą, to przez stykowe sąsiedztwo budują jedną, spójną całość. Z prawej strony - patron teatru, pogodzony z bliskim sąsiedztwem małych płócien. Z lewej - kolory bardziej stonowane i duże, metrowe ptaszysko przypominające szpaka, który wleciał przez okno, ale nie szary tylko zielono- czerwony”.
Marcin Gąsior trafił do otwockiej placówki w lutym ubiegłego roku. Zafascynowała go ciekawa architektonicznie bryła budynku, z dużym, przeszklonym foyer, do którego można zajrzeć z ulicy. - „Idealne miejsce na wystawę i przestrzeń, w której wszystko wygląda dobrze, a obrazy mają kontakt z otoczeniem przez ogromne okna, usytuowane od sufitu do parapetu” - pomyślał. - „W takim wnętrzu, obrazy nie tylko wiszą na ścianie, ale „gadają” w stronę podwórka przed teatrem…”
Miejsce na zorganizowanie wystawy wydawało się idealne, dlatego zdecydował się przedstawić ten pomysł kierownictwu placówki. Docelowy efekt ekspozycji zawarł w foto-wizualizacji. Ponieważ dyrektor MOKTiS-u był poza zasięgiem, sprawą zajęła się jego zastępczyni ds. kultury - Agata Zatyka. Poza pomocą w zawieszeniu prac, artysta nie wymagał od gospodarza placówki żadnego dodatkowego wysiłku. Jak twierdzi - podobną w skali wystawę, wraz z transportem prac udało mu się przygotować do ekspozycji w innym ośrodku kulturalnym, w cztery godziny.
Rozmowy o zorganizowaniu ekspozycji trwały… kilka miesięcy. W tym czasie, zainteresowany odbył w tej sprawie co najmniej kilka bezpośrednich spotkań, kilka rozmów telefonicznych i wysłał kilkanaście e-maili. W końcu, 25 maja, po kolejnej rozmowie, w której usłyszał, że „dopiero pod koniec miesiąca jego projekt został pokazany szefowi (tj. Tomaszowi Winnickiemu - przyp. red.) i że mu się spodobał” otrzymał e-maila, w którym z-ca dyr. Agata Zatyka pisze: - „Panie Marcinie, wracam do Pana z konkretem - na chwilę obecną plany na wystawę musimy przesunąć na początek września. Jest to związane z letnią działalnością MOKTIS. Przepraszam za zwłokę w temacie, ale mam nadzieję, że we wrześniu będzie sukces”. A wszystko to okraszone buźką z uśmiechem.
Wbrew zapowiedziom urzędniczki, we wrześniu jednak sprawy wystawy nie posunęły się ani o krok! Mało tego, do dzisiaj żaden pracownik placówki nie skontaktował się z artystą w tej sprawie. Szkoda, bo być może pomysł z wystawą w foyer teatru okazałby się sukcesem, a dzisiaj inni plastycy ustawialiby się w kolejce by pójść w jego ślady.
Marcin Gąsior czuje się rozczarowany takim podejściem. - „Dobijałem się do zapracowanej pracowniczki od kultury, od lutego do maja, a więc cztery miesiące - mówi. W tym czasie miałem okazję obejrzeć raptem jedną wystawę środowiska otwockiego, chyba zresztą zorganizowaną przez MOKTiS ze statutowego obowiązku, a przecież realnie mogło ich być trzy lub nawet cztery - dodaje. Do otwockiego ośrodka kultury już się nie odezwałem. Oni też do mnie nie oddzwonili. Może z obawy jak przyjmę odmowę, a może po prostu… zapomnieli”.
MOKTiS utrzymuje urząd miasta. To on - w ramach środków przeznaczonych w budżecie gminy - na kulturę, odpowiada za „zaspokojenie potrzeb kulturalnych mieszkańców“. Finansowany ze środków samorządu, powinien wsłuchiwać się w ich potrzeby. Czy tak się dzieje? Zdania są podzielone. Program ośrodka przypomina raczej gotowe menu. Mniej lub bardziej wyrafinowane, ale na dłuższą metę - nużące i przewidywalne. Klient może przyjść do placówki i co najwyżej wykupić lub dostać gotową usługę. W sytuacji kiedy nie może wykorzystać jej przestrzeni do realizacji własnego projektu, trudno mówić o otwartości tej, bądź co bądź, publicznej placówki, która powinna służyć ludziom, a tym bardziej - twórcom.
- „Dzisiaj, kiedy z perspektywy czasu patrzę na moje starania - mówi Marcin Gąsior i mam świadomość tego, co po drodze się wydarzyło, m.in. takich „cenzorskich zapędów” jak usunięcie filmu „Zielona granica” z repertuaru kina „Oaza” działającego w ramach MOKTiS, to myślę sobie, że może dobrze się stało, że do tej wystawy nie doszło. Przecież sztuka to swoboda wypowiedzi, która nie mieści się w arbitralnie przyjętej i zamkniętej definicji. Nie wszyscy to rozumieją, a już w Otwocku, rzecznicy narzuconego odgórnie myślenia, na pewno mają z tym problem”.
Zaproponowaną przez Marcina Gąsiora, w tym samym czasie wystawę, obejmującą inne płótna, z gościnnością i otwartością przyjął Miejski Ośrodek Kultury w Legionowie. Mieszkańcy tego miasta mogli ją oglądać od 29 września do 19 października 2023 r. w Galerii Sztuki Ratusz, przy ul. Piłsudskiego 41.
Andrzej Idziak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie