Karczew bez skarbnika - spór na sesji RM

Gorąco na pierwszej w nowym roku sesji Rady Miejskiej w Karczewie. Tym razem konflikt pojawił się w sprawie skarbnika gminy. Większość radnych nie udzieliła poparcia Małgorzacie Pajek, która niedawno przeszła na emeryturę. Burmistrz mówi o bezprawiu i paraliżu prac, przewodniczący RM o sytuacji w najwyższym stopniu nieetycznej. W tle jest także problem na rynku związany ze znalezieniem kompetentnej osoby.

• Małgorzata Pajek przeszła z końcem grudnia ub.r na emeryturę
• Burmistrz Rudzki chce, aby dotychczasowa skarbnik kontynuowała pracę do czasu znalezienia nowej osoby na tę funkcję
• Przewodniczący RM wskazuje na zbyt późne rozpoczęcie poszukiwań kompetentnej osoby
• Odrzucenie ponownej kandydatury skarbnik Pajek przez radnych

W poniedziałek, 4 stycznia w formie zdalnej odbyła się XXXVIII sesja RM w Karczewie. Radni i burmistrz zajmowali się na niej m.in. zmianą uchwały budżetowej na rok 2020 oraz kwestiami związanymi z odbiorem odpadów. Tymczasem konflikt pojawił się przy punkcie dotyczącym podjęcia uchwały w sprawie powołania skarbnika gminy. Przewodniczący RM Piotr Żelazko powiedział, że otrzymał projekt Michała Rudzkiego w tej sprawie, który wcześniej komisja zaopiniowała jednak negatywnie. Burmistrz chciał, aby na skarbnika powołać dotychczas urzędującą Małgorzatę Pajek (ta przeszła na emeryturę w grudniu ub.r.) – do czasu znalezienia nowej osoby na stanowisko. Dodał, że poszukiwania rozpoczął we wrześniu ub.r. Włodarz Karczewa argumentował, że Małgorzata Pajek dokładnie zna sytuację gminy, wskazał również na dobrą współpracę na przestrzeni lat. W związku z trudnościami na rynku w znalezieniu kompetentnego kandydata na tę funkcję, burmistrz poprosił, by w okresie przejściowym skarbnikiem była dotychczasowa osoba. Sama zainteresowana zgodziła się przystać na propozycję. Na sesji podkreśliła, że jej rolą jest m.in. bycie łącznikiem między radnymi a burmistrzem, zachowanie apolityczności.

Przewodniczący Żelazko też zauważył, że dobrze byłoby, aby obecna skarbnik pełniła jeszcze swoją funkcję. Jednak wcześniej Małgorzata Pajek miała zapewniać, że jej decyzja o odejściu na emeryturę jest ostateczna. Dodał też, że burmistrz w związku z tym zbyt późno rozpoczął działania w kierunku szukania osoby na to stanowisko. Piotr Żelazko stwierdził jednocześnie, że uchwałę o wcześniejszym odwołaniu skarbnika gminy radni podjęli niechętnie – sugerując pani Pajek pozostanie na stanowisku do czasu znalezienia następcy.

Burmistrz w odpowiedzi wyjaśnił, że zgodnie z kodeksem pracy nie może zmusić pracownika, aby nie odchodził na emeryturę. Małgorzata Pajek z kolei powiedziała, że decyzja o zakończeniu pracy w gminie w grudniu 2020 roku będzie dla niej najbardziej korzystna choćby pod względem finansowym. Przewodniczący Żelazko zauważył natomiast, że rezygnując z pracy skarbnik otrzymała ekwiwalent urlopowy i odprawę emerytalną. Może tu chodzić o kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych – dodał. Burmistrz Rudzki określił te dyskusje nie eleganckimi.

Radny Piotr Kwiatkowski zgodził się z burmistrzem, wskazując, że lepiej, żeby gmina miała skarbnika w tym trudnym czasie. Z kolei Artur Laskus mówił, że lepszym rozwiązaniem byłoby przedłużenie urzędowania skarbnik Pajek, w momencie, gdy jasne było, że nowego nie uda się znaleźć. Tadeusz Płaczek wyraził zdziwienie oporowi tych radnych, którzy nie chcą, aby przez pewien czas funkcję pełniła dotychczasowa skarbnik. Dodał, że z biegiem czasu wdrożyła by ona nową osobę do pracy w tej roli.

W dalszej części burmistrz Rudzki przywołał wpis przewodniczącego Żelazko z Facebooka. Zaczął się spór i wzajemne oskarżenia... 

Radca prawny Anna Faluta powiedziała, że odmowa powołania skarbnika w takich okolicznościach (braku innych kandydatów – przyp. red.) jest sprzeczna z dobrem wspólnoty i paraliżuje funkcjonowanie gminy.

Ostatecznie radni w głosowaniu nie powołali ponownie skarbnik Małgorzaty Pajek. Wśród 11 obecnych, 2 było za, 8 przeciw, a 1 się wstrzymał.

Sebastian Rębkowski
fot. screen z transmisji obrad RM/ Facebook - Gmina Karczew