
Największa liczba kopciuchów w całym obwarzanku warszawskim znajduje się w Karczewie (ponad 3,5 tys.) i Otwocku (ponad 3,3 tys.) - wynika z danych zebranych przez Polski Alarm Smogowy (PAS). Jeśli wymiana starych kotłów będzie dokonywana w obecnym tempie, dymiące kopciuchy znikną z krajobrazu Karczewa za niemal pół wieku, a z Otwocka za prawie 20 lat!
Polski Alarm Smogowy zebrał dane z podwarszawskich gmin nt. wciąż funkcjonujących w domach mieszkańców bezklasowych kotłów zwanych „kopciuchami” oraz tempa ich wymiany na bardziej ekologiczne źródła ciepła. Jak policzono w gminach okołowarszawskich wciąż działa - nielegalnie - 41 518 pozaklasowych kotłów na węgiel i drewno, będących głównym źródłem smogu. Tempo likwidacji tych urządzeń jest niestety żółwie: w 2023 roku wymieniono ich tylko 2636, co stanowi trochę ponad 6 procent. W Karczewie, który jest na trzecim stopniu podium biorąc pod uwagę obecne tempo zmian, kopciuchy przestanie dymić dopiero za czterdzieści siedem lat! (Gorsze tempo jest tylko w gminach Lesznowola i Ząbki). Najszybciej czystym powietrzem będą się cieszyć Wiązowna - za 6,4 lat i Józefów, - za trochę ponad 8 lat. Jeśli wymiany będą prowadzone jak ostatnim roku - Otwock przestanie byc zadymiony dopiero za 19,9 lat!
Zgodnie z uchwałą antysmogową używanie pozaklasowych kotłów jest nielegalne od 1 stycznia 2023 w całym województwie mazowieckim.
Gminy z metropolii warszawskiej na podstawie własnych inwentaryzacji i bazy CEEB znają liczbę kotłów na swoim terenie. PAS zebrał te dane i opracował w formie graficznej. Okazuje się, że w “warszawskim obwarzanku”, czyli 39 gminach okalających stolicę, dymi jeszcze 41 518 pozaklasowych kotłów na węgiel i drewno. Największa liczba takich urządzeń znajduje się w Karczewie (3537), Otwocku (3362) i Wołominie (2743). Najmniej kotłów dymi w Podkowie Leśnej - 83. Część tych kotłów nie jest używana i służy jako zapasowe źródło ciepła, część została zadeklarowana w CEEB w momencie ogłoszenia dopłaty do węgla w 2022 roku (3 tysiące zł), co spowodowało spory bałagan w bazie danych. Nie są to jednak liczby, które znacznie zmniejszają wielkość problemu.
Prezentowana liczba kotłów dotyczy tylko urządzeń pozaklasowych, tzw. „kopciuchów”, których użytkowanie w świetle uchwały antysmogowej jest nielegalne przeszło od roku (od 1 stycznia 2023 r.). Kotły 3 i 4 klasy, które powinny zostać zlikwidowane w ciągu najbliższych 4 lat to dodatkowe 6 tysięcy urządzeń. W liczbie kotłów nie ujęto pieców, kominków oraz innych miejscowych ogrzewaczy powietrza (ok. 5,5 tysiąca). Od 2028 roku spalanie węgla w większości z nich będzie zabronione.
PAS sprawdził ile kotłów rocznie wymienianych jest w gminach aglomeracji, by przekonać się jak długo trwać będzie ich likwidacja. W zeszłym roku w gminnych programach dotacyjnych i programie Czyste Powietrze wymieniono zaledwie 2636 sztuk. Najwięcej w Warszawie (505), Otwocku (169) i Halinowie (131), najmniej w Podkowie Leśnej (3), Ząbkach (9) i Zielonce(14).
Smutno przedstawia się prognoza, jak wiele lat, biorąc pod uwagę aktualne tempo wymian, zajęłoby gminom dojście do zakończenia wymiany kotłów. Rekordowa gmina, Lesznowola poradziłaby sobie z problemem za 57 lat, nieco wcześniej kotły zlikwidują Ząbki (za 53 lata) oraz Karczew z Wołominem (za 45 lat). Najszybciej kotły wymieniają mieszkańcy Pruszkowa, gdzie – jeśli tempo wymiany zostanie utrzymane – ostatni „kopciuch” zniknie za półtora roku.
- Kiedy wysyłaliśmy zapytania do gmin, spodziewałem się złych informacji – komentuje Piotr Siergiej, rzecznik PAS – ale odpowiedzi jakie otrzymaliśmy są szokujące. Mamy w aglomeracji warszawskiej prawie 42 tysiące nielegalnych dymiących kotłów! Dla porównania – obwarzanek krakowski to 12 tysięcy „kopciuchów”, a przecież właśnie Kraków i okolice uważamy za symbole polskiego smogu. W samej Warszawie dymi 2650 kotłów, a do końca tego roku liczba ta zmniejszy się o około tysiąc sztuk. Już niedługo to przedmieścia będą jedynym źródłem zimowego zanieczyszczenia powietrza w Warszawie. Konieczna jest więc jakaś forma współpracy pomiędzy gminami z aglomeracji i stolicą. Liczę na to, że Warszawa pomoże gminom uporać się z tym problemem – inaczej ze smogiem w aglomeracji borykać się będziemy przez dekady.
Grafiki (3): PAS
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To nie jest kwestia finansow tylko mentalności mieszkańców. Wystarczy popatrzeć jak się grzeja w samochodach z włączonymi silnikami pod sklepami, kościołami albo szkołami. Ich dzieci to wdychają a sami są zadowoleni.