
Mieszkanka jednego z osiedli miejskich miała nieprzyjemną niespodziankę po powrocie do domu z kilkudniowego wyjazdu. Zniknęła bowiem jej biżuteria. A co gorsze złodziejem okazał się sąsiad, którego poprosiła o przypilnowanie jej mieszkania.
Otwocczanka po powrocie do domu dostrzegła na podłodze swój kolczyk. To ja pchnęło do sprawdzenia szkatułki z biżuterią. Niestety okazała się pusta - nie było kolczyków oraz bransoletki, łańcuszków i medalików. Po dokładniejszym sprawdzeniu mieszkania okazało się, że ponadto zniknęła także półlitrowa butelka alkoholu.
Kobieta zgłosiła kradzież w otwockiej komendzie. Jak podaje nadkom. Daniel Niezdropa, oficer prasowy z KPP Otwock, policjanci po zapoznaniu się z okolicznościami sprawy, pierwsze podejrzenie mieli, że okradł sąsiadkę mężczyzna, któremu powierzyła przypilnowanie mieszkania. I rzeczywiście - w trakcie przeszukania mieszkania tego 55-latka, znaleziono u niego część skradzionej biżuterii oraz pieniądze. Okazało się bowiem, że zdołał już sprzedać drugą część swojego „łupu”.
Mężczyzna przyznał się do okradzenia sąsiadki i poinformował policjantów prowadzących dochodzenie, gdzie spieniężył kosztowności. Na szczęście funkcjonariusze znaleźli je u złotnika i zabezpieczyli, więc w końcu otwocczanka odzyskała całą biżuterię.
55-letni sąsiad przystał na dobrowolną karę za kradzież.
“Jak dobrze mieć sąsiada”... choć tak budująco brzmi, jak widać nie zawsze się sprawdza. A szkoda...
red.
Fot. kppotwock.policjawaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie