
OPWiK ma na działce przy ul. Kraszewskiego 1 wybudować i już od przyszłego roku prowadzić Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, czyli PSZOK. Ma to być punkt nowoczesny i dobrze wyposażony, który będzie w stanie odbierać i składować wszystkie odpady komunalne od mieszkańców Otwocka.
22 maja br. podczas XI nadzwyczajnej sesji rada miasta Otwocka podjęła uchwałę w sprawie powierzenia Otwockiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Otwocku zadania własnego Miasta Otwocka dotyczącego budowy, prowadzenia i utrzymania Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). To był jedyny temat sesji i ważna dla miasta inwestycja, jednak nie uczestniczył w niej ani nowy prezes OPWiK, ani żaden z wiceprezydentów - radni o wyjaśnienia mogli prosić tylko niższych urzędników.
Jak powiedział Bartłomiej Wiązowski, naczelnik Wydziału Gospodarki Odpadami UM, inwestycja i powierzenie jej OPWiK pozwoli na wprowadzenie nowej jakości oraz "uniezależnienie się od dyktatu rynku".
Obecny PSZOK przy ul. Samorządowej nie odbiera odpadów zielonych, ani z robót budowlanych prowadzonych przez mieszkańców. PSZOK prowadzony przez OPWiK będzie je odbierał. Ponadto będzie miał na wyposażeniu przyczepki do wypożyczenia, aby móc dowieźć odpady, czy rębak do rozdrabniania karp. Punkt ma być napędzany energią słoneczną. Będzie tam specjalne miejsce do prowadzenia działań edukacyjnych oraz stacje recyklingu, gdzie pracownicy będą niektóre odpady przystosowywać do dalszego użytkowania.
To będzie PSZOK na miarę XXI wieku - wszystkie odpady komunalne będzie można tam dowieźć i składować - stwierdził Piotr Bartoszewski, sekretarz miasta.
Inwestycja ma kosztować ok. 4 mln zł (netto), ale jest szansa na uzyskanie dofinansowania w wysokości do 85% kosztów kwalifikowanych ze środków unijnych w konkursie NFOŚiGW (którego wyniki powinny być znane na koniec roku).
Radny Dariusz Piętka miał wątpliwości dotyczące terminów realizacji zadania - całość ma być zrealizowana w ciągu 3,5 roku, ale PSZOK ma zacząć funkcjonować już od początku przyszłego roku. Czy zatem OPWiK jest w stanie przez ten czas zebrać wszystkie konieczne pozwolenia (w tym decyzję środowiskową), zorganizować przetargi i zacząć funkcjonowanie - pytał.
Jak wyjaśniała Anna Dąbkowska, naczelnik Biuro ds. Funduszy Zewnętrznych UM, 3,5 roku to czas na zapłacenie za inwestycję, natomiast realizacja zadania została zaplanowana na 2 lata z podziałem na 2 etapy. I etap - utrzymanie, prowadzenie i zagospodarowanie odpadów przez OPWiK ma nastąpić już od 1.01.2020 r. i do tego czasu wszystkie pozwolenia, dokumenty związane z uruchomieniem PSZOK-a muszą być zgromadzone. Reszta inwestycji ma być zakończona najpóźniej do 2021 r.
Radny Ireneusz Paśniczek miał z kolei wątpliwości co do ekonomiczności przedsięwzięcia: ile miasto będzie kosztowało utrzymanie tego PSZOK-a? Kto i na jakiej zasadzie będzie wywoził zebrane tam odpady na składowiska? - pytał. - Nie jesteśmy w stanie określić kosztów, ponieważ obecny PSZOK nie odbiera odpadów zielonych i nie wiadomo ile ich mieszkańcy będą oddawać - stwierdził Bartłomiej Wiązowski. - Miasto będzie płaciło OPWiK za zagospodarowanie odpadów, tzn. wywiezienie ich na składowiska będzie odpowiedzialnością spółki.
Z dalszej dyskusji wynika, że taniej to raczej nie będzie - ma być natomiast wygodniej dla mieszkańców.
Zasady działania PSZOK i relacji Miasto -OPWiK mają być określone w umowie wykonawczej, której podpisanie jest w gestii prezydenta. Radni w dyskusji przyznali, że chcieliby się zapoznać z tą umową przed jej podpisaniem, by ewentualnie zgłosić uwagi. Sesja RM została zwołana w trybie pilnym ze względu na zbliżający się ostateczny termin składania wniosków do konkursu NFOŚiGW i tylko część radnych miała możliwość przed sesją zapoznać się ze szczegółami sprawy podczas komisji gospodarki miejskiej. Jednak w toku dyskusji radny Jakub Kosiński - przewodniczący ww. komisji - miał w odpowiedzi w pierwszej kolejności przytyki personalne wobec radnych Paśniczka i Piętki, którzy dopytywali o umowę. Najpierw drwił z wniosku radnego Paśniczka za zbyt małą precyzyjność, sugerując, że jego zainteresowanie sprawą jest udawane: - "Ja wiem, że to fajnie zgłosić wniosek, który pokazuje, że radni teoretycznie lub rzeczywiście chcą się angażować w pewne sprawy" - mówił. Potem radnemu Piętce powiedział, że nie przyszedł na komisję aby zapoznać się ze szczegółami uchwały, bo nie dostaje za to diety...
Jak skwitował radny Przemysław Bogusz - "Słabe"... Dokładnie - a nawet bardzo słabe!
Kazimiera Zalewska
Fot: Jak zacznie działać nowy PSZOK może już nie bedzie takich obrazków...
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Trochę uwag: 1. wydaje się, że nowy PSZOK może nie wymagać uzyskania decyzji środowiskowej w obecnym stanie prawnym, o ile ludzie zarządzający nową inwestycja odpowiednio dobiorą zakres działalności takiego punktu. 2. Panie Wiązowski obecny PSZOK jednak odbiera odpady budowlane od mieszkańców (chociaż powinien tylko od mieszkańców to wystarczy chwilę popatrzeć w sobotę jak przyjeżdżają różne firmy i oddają odpady budowlane na nasz koszt - co tydzień te same firmy zresztą) - o tym dalej będzie. 3. Pomysł z recyklingiem na miejscu? Banialuki... Kto i co chce recyklingować? Do tego są potrzebne odpowiednie maszyny, instalacje, a tym samym koszt inwestycji jest spory. Potrzebebna jest też decyzja środowiskowa a z tą już może nie być taka łatwo. Potrzebna jest rówież kadra która się zna na rzeczy i pomysł co z tym surowcem po recyklingu robić. Uważam, że to jest próba zamydlenia oczu. Od recyklingu odpadów są odpowiednie firmy specjalizujące się w konkretnych rodzajach odpadów -czerpiące z tego zysk ponieważ znają się na tym i robią to biznesowo. Tutaj jedynym argmentem za instalacją do przetwarzania odpadów w pszok jest szukanie wymówki czy usprawiedliwienia wysokich kosztów utrzymania i inwestycji. Już widzę te tłumaczenia, że mamy super "ekologiczny" punkt zbierania odpadów, obok recykling odpadów (który co do zasady nie może być częścią pszok) ale niestety koniunktura na odbiór odpadów po recyklingu się zmieniła no i koszty itd. 4. Zasilanie puntu energią słoneczną? Przecież instalacje fotowoltaiczne są na chwilę obecną drogim sposobem pozyskiwania energii elektrycznej - chyba że dostaną z 50% dofinansowania z nfosigw. Jeśli nie to czy mieszkańców stać na to żeby znowu dołożyć kilka złotych miesięcznie na osobę do odbioru? Nie wiem czemu tak sobie utrudniacie. Jeśli chcemy obciąć koszty odpadowe to uszczelnijmy system, zróbmy go bardziej przejrzystym i sprawdzalnym. Np. oznakujmy worki kodami kreskowymi z każdego gospodarstwa, bo np. jeśli ktoś płaci za segregowane a nie segreguje to czemu ma nie płacić wyższej stawki np. przez 3 m-ce? Tylko takie działania nauczą ludzi respektowania zasad. Co dalej? Zarządzajmy PSZOK tak aby to rzeczywiście mieszkańcy z niego korzystali a nie prywatne firmy remontowo-budowlane. Być może trzeba tego chamskiego Pana zapisującego w zeszycie nazwiska (z błędami!) zamienić na kogoś młodszego kto będzie wprowadzał dane do systemu online: kto i ile odpadów rzeczywiście oddaje do PSZOK, czy płaci za te odpady itd. Przypomnę że firmy prowadzące działalność objęte są ustawą o odpadach i odpady z ich działalności powinny trafiać do firm zajmujących się zbieraniem odpadów a nie do PSZOK który z definicji jest zarezerwowany dla odpadów z gospodarstw domowych. Sam pomysł stworzenia PSZOK przez opwik uważam za dobry, natomiast należy zejść na ziemię i nie pchać się w rozwiązania o których nie mamy pojęcia. Jeśli zachęciłem kogoś do dyskusji zapraszam na wymianę korespondencji: [email protected]