
Otwocka policja po raz kolejny zatrzymała kierowcę, który pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, zasiadł za kierownicą. Co więcej, mężczyzna ten był taksówkarzem, świadczącym usługi przewozu osób, choć nie powinien w ogóle kierować. Jak to możliwe, że takie sytuacje wciąż się powtarzają, czy kary są zbyt łagodne?
Jak relacjonuje mł. asp Patryk Domarecki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Otwocku, policjanci z otwockiej drogówki podczas rutynowej kontroli zatrzymali Volkswagena oznaczonego jako pojazd do przewozu osób. Styl jazdy kierowcy, który gwałtownie się zmienił na widok radiowozu, wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy. Kontrola przebiegała początkowo rutynowo – kierowca był trzeźwy i posiadał aktualne badania. Jednak gdy funkcjonariusze sprawdzili dane 60-letniego taksówkarza w systemie, okazało się, że mężczyzna posiada dwa aktywne zakazy sądowe na prowadzenie pojazdów.
Pomimo tych zakazów, mężczyzna nadal świadczył usługi przewozowe, czym naruszył orzeczone środki karne. Za nieprzestrzeganie wyroku grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Otwocku.
Niestety, nie jest to odosobniony przypadek. Dzień wcześniej otwocka policja zatrzymała 64-letniego mieszkańca miasta, który prowadził samochód pod wpływem alkoholu – miał w wydychanym powietrzu 0,9 promila. Ten mężczyzna również miał na swoim koncie zakazy sądowe, w tym jeden dożywotni.
Podobne sytuacje miały miejsce również w poprzednich tygodniach. Zatrzymano między innymi 61-latka, który prowadził pojazd pijany i bez uprawnień. Najgłośniejszym przypadkiem była tragedia w połowie września na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, w której zginął 37-letni ojciec rodziny, a jego żona i dzieci odniosły poważne obrażenia. Sprawca, który miał aż pięć zakazów sądowych, uciekł z miejsca wypadku. Na szczęście został złapany i czeka na ekstradycję w Niemczech.
Te zdarzenia pokazują, że sądowe zakazy często nie stanowią skutecznego narzędzia powstrzymującego recydywistów. Osoby, które nie przestrzegają prawa, stwarzają ogromne zagrożenie na drogach, a obecne przepisy wydają się zbyt łagodne. W społeczeństwie coraz częściej pojawiają się głosy, że takie osoby powinny być karane surowiej, a ich pojazdy konfiskowane.
Bez wątpienia konieczna jest dyskusja nad zaostrzeniem kar dla tych, którzy wielokrotnie łamią przepisy. Czy kolejne zakazy wystarczą, aby powstrzymać potencjalnych zabójców drogowych?
Otwocka policja często wyłapuje osoby, które lekceważą sądowe zakazy prowadzenia pojazdów, jednak problem zdaje się być szerszy. Niewystarczające kary i brak skutecznych mechanizmów egzekwowania prawa sprawiają, że na drogach wciąż pojawiają się osoby, które nie tylko je łamią, ale również zagrażają innym uczestnikom ruchu.
Ja uważam, że jeśli ktoś jest łapany po raz drugi pijany za kierownicą, a ma już zakaz prowadzenia pojazdów - powinien bezwzględnie stracić swój pojazd i zostać odosobniony. Inaczej możemy tylko czekać na kolejną tragedię jak w Warszawie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie