
O tym, że Otwock nie ma szczęścia do inwestycji wiadomo nie od dziś. Szkoda, że mimo upływu lat i zmieniających się ekip rządzących, nic się w tej materii nie zmienia. O chybionych przedsięwzięciach, pomysłach „od czapy” czy próbach załatwiania spraw, hołdujących zasadzie sięgania prawą ręką się do lewego ucha, można by napisać całą epopeję. Gorzej, że tracimy na tym my wszyscy. Obywatele, budżet i samorząd.
Obietnice bez pokrycia, słowa rzucane na wiatr i marketingowa ściema, którą próbuje się nas karmić na każdym kroku. Od kiedy na własnym podwórku przeżywamy eksperyment zwany „dobrą zmianą” przykładów nie trzeba daleko szukać… Przedszkole modułowe miało być gotowe 1 października, tymczasem dwa i pół miesiąca później nie ma nawet konkretnej daty zakończenia inwestycji. Oddziały przedszkolne w Szkole Podstawowej nr 12, które powinny funkcjonować od 1 września, zostaną oddane do użytku najprawdopodobniej 6 miesięcy później, czyli w lutym 2020 roku.
W sierpniu br. na spotkaniu z rodzicami otwockich przedszkolaków zarówno wiceprezydent Sławomir Sierański odpowiedzialny za otwocką oświatę, jak i Kamil Mazek, z-ca naczelnika Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta Otwocka mówili jednym głosem. Nie uda się co prawda od września w Szkole Podstawowej nr 12 uruchomić nowych oddziałów przedszkolnych, ale termin 20 grudnia br., który jest potrzebny na przebudowę części parteru budynku w celu zaadaptowania go na te potrzeby, jest jak najbardziej realny. Wiceprezydent Otwocka w obecności ponad setki osób uczestniczących w spotkaniu ręczył za to nawet - jak się wyraził - „własną głową” (dysponujemy nagraniem tej wypowiedzi - przyp. red.)
Już wtedy powątpiewaliśmy, czy przeprowadzenie postępowania przetargowego i wyłonienie wykonawcy, który będzie w stanie do końca 2019 roku wykonać niezbędne prace remontowe, jest w ogóle możliwe. Niestety nasze obawy się potwierdziły. Pierwszy przetarg publiczny na wykonanie tych prac, ogłoszony 26 sierpnia br. przez miasto, został unieważniony. Oferta złożona przez wykonawcę znacznie przewyższała środki finansowe, jakie zostały zabezpieczone na ten cel. To zaś oznaczało, że prace budowlane na terenie szkoły na pewno nie będą mogły ruszyć we wrześniu. Wiceprezydent Sławomir Sierański zapytany jednak na XVII Sesji Rady Miasta Otwocka przez radnego Ireneusza Paśniczka o realną datę oddania do użytku oddziałów przedszkolnych w SP nr 12 stwierdził, że termin 31 grudnia br. uważa za niezagrożony.
Ciekawe, na czym wiceprezydent opierał swój dalece posunięty optymizm, skoro już w postępowaniu przetargowym ogłoszonym 26 września do zamawiającego wpłynęło zapytanie dotyczące Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia, w którym jeden z potencjalnych oferentów twierdzi, że „termin 20.12.2019 r. jest terminem nierealnym do wykonania” i wnosi o jego przesunięcie na… 28.02.2020.
Ostatni tegoroczny przetarg na ,,Przebudowę części parteru budynku Szkoły Podstawowej nr 12 na oddział przedszkolny w ramach zadania budżetowego pn., adaptacja budynku SP 12 i budowa placu zabaw na potrzeby utworzenia oddziałów przedszkolnych” miasto ogłosiło 9 listopada br. Otwarcie ofert nastąpiło 26 listopada br. Wpłynęły dwie: jedna od firmy prywatnej, druga od spółki miejskiej - Otwockiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Ponieważ podstawowym (60 proc.) kryterium wyboru wykonawcy była cena, wygrało OPWIK, które kwotą: 252 995,50 zł o ponad 87 tys. przebiło drugiego oferenta.
Czy spółka miejska zajmująca się wodociągami i kanalizacją to dobrzy fachowcy od adaptacji pomieszczeń na potrzeby przedszkola? Chciałoby się wierzyć, że tak jest… Chociaż skąd nagle wśród jej załogi mieliby się znaleźć posadzkarze, glazurnicy, czy choćby zwykli robotnicy budowlani. A przypomnijmy, że wszystkie obiekty lub pomieszczenia przeznaczane na cele oświatowo-wychowawcze, niezależnie od tego jaka forma edukacji przedszkolnej ma być w nich prowadzona, muszą spełniać określone wymagania stawiane przedszkolom oraz obiektom użyteczności publicznej. Czy OPWiK daje gwarancję prawidłowego przystosowania pomieszczeń szkoły na oddziały przedszkolne? Odpowiedzcie sobie Państwo na to pytanie sami.
Informację o wyborze najkorzystniejszej oferty ogłoszono w otwockim Biuletynie Informacji Publicznej 3 grudnia br. Standardowo po tym terminie powinno dojść do podpisania umowy pomiędzy zamawiającym, czyli w tym przypadku Miastem Otwock, a wykonawcą i tak też najprawdopodobniej się stało. Piszę najprawdopodobniej, bo terminu zawarcia umowy, do chwili opublikowania tego artykułu, nie udało mi się ustalić. Ponieważ jednak zwróciłem się z oficjalną prośbą w tej sprawie do Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta, mam nadzieję, że zgodnie z prawem prasowym poznam ją w ustawowym terminie, o czym nie omieszkam Państwa poinformować. Uwzględniając czas niezbędny na ewentualne odwołania, których zresztą podobno nie było, z całą pewnością podpisanie umowy z wykonawcą nastąpiło po 3 grudnia br. I tu dochodzimy do pierwszej kwestii. Paragraf 5, pkt. 3 projektu umowy, która została dołączona do dokumentów przetargowych, mówi jasno: „Wykonawca zobowiązuje się do wykonania przedmiotu umowy w terminie do 20.12.2019 r.”
Jak OPWiK zamierza się wywiązać z tego postanowienia, pojąć nie sposób. Tym bardziej, że czasu jak na lekarstwo, a spraw do załatwienia bez liku. Spółka musi przecież załatwić wszystkie niezbędne pozwolenia - w pierwszej kolejności na podjęcie i wykonanie niezbędnych prac opisanych w dokumentacji projektowej, powiadomić o terminie rozpoczęcia robót wszystkich gestorów sieci i ostatecznie uzyskać pozwolenia na użytkowanie dla gotowego obiektu. A wszystko to - przypomnijmy - do 20 grudnia br. Nikt będąc przy zdrowych zmysłach, nie podpisuje przecież umowy, wiedząc z góry, że nie dotrzyma jej warunków. No chyba, że z góry zakłada, iż termin jej wykonania zostanie… przedłużony. Ale co w takim razie z karami umownymi? Paragraf 12, pkt. 1, ust. 1 projektu umowy mówi wyraźnie: „za każdy dzień opóźnienia w oddaniu przedmiotu umowy w terminie określonym w §5 ust. 3 - (zamawiający ma prawo naliczyć karę umowną - przyp. red.) w wysokości 0,2% wynagrodzenia umownego brutto o którym mowa w §11 ust. 4 umowy. To oznacza, że za każdy dzień zwłoki - średnio licząc - wykonawca zapłaci 506 zł kary, czyli łącznie ponad 15 tys. złotych miesięcznie. W efekcie, biorąc pod uwagę to, że OPWiK jest spółką miejską, każdy miesiąc opóźnienia w realizacji inwestycji oznacza straty dla samorządowego budżetu, a co za tym idzie - również nas, podatników.
Z uwagi na termin rozpoczęcia prac oraz stan ich zaawansowania - zdaniem Beaty Szydłowskiej, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 12 - nie ma już żadnych szans, aby prace zostały sfinalizowane do końca tego roku. Z rozmów, które prowadziłam z pracownikami budowy, wnoszę - dodaje Beata Szydłowska, że realny termin zakończenia inwestycji to koniec lutego przyszłego roku. Trudno mi jednak powiedzieć, czy tak będzie. Faktem jest, że z Przedszkolem Niepublicznym „Sówka Mądra Główka” oraz Szkołą Podstawową nr 1, w których aktualnie przebywają dzieci, już zostały podpisane aneksy przedłużające ich pobyt w tych placówkach.
Miałem nadzieję, że uda mi się sfotografować i pokazać Państwu, jak wygląda na miejscu aktualny postęp prac remontowo-adaptacyjnych, ale uzyskana zgoda od gospodarza budynku, czyli dyrekcji SP nr 12, dzień po naszej rozmowie została mi cofnięta.
I na koniec… Panie prezydencie Sierański, słowo się rzekło. Jeśli jest Pan człowiekiem honoru, powinien się Pan podać do dymisji. Czyż nie?
Andrzej Idziak
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Komentarz radnego Ireneusza Paśniczka do artykułu A. Idziaka pt. „Problem z oddaniem przedszkola w SP nr 12. Prezydencie, podaj się do dymisji!”
Po zapoznaniu się z dokumentacją dotyczącą postępowań w sprawie przebudowy budynku Szkoły Podstawowej nr 12 na oddziały przedszkolne, która jest dostępna na otwockim BIP od razu widać, że to nie mogło się udać. Aby dojść do takiej konkluzji, nie trzeba być fachowcem od przetargów. Wystarczy trochę cierpliwości i umiejętność czytania ze zrozumieniem, choć to ostatnie może być trudne, zwłaszcza przy studiowaniu pogmatwanych zapisów zawartych w dokumentach przetargowych.
W pierwszym postępowaniu wszystko na pierwszy rzut oka wydaje się dokładnie przemyślane. Niestety czar pryska po otwarciu dokumentu z pytaniami od potencjalnych wykonawców. Wynika z nich jasno, że zamawiający nie zamieścił w SIWZ wszystkich ważnych informacji, które pozwoliłyby na złożenie ofert. Błąd ten później naprawiono, ale wpłynęła tylko jedna oferta i to ponad dwukrotnie wyższa od kwoty przeznaczonej przez miasto na realizację tego zadania.
Amatorzy od zamówień, reprezentujący otwocki magistrat, w dwóch kolejnych postępowaniach publicznych brnęli dalej, zmieniając zakres prac przewidzianych do wykonania i uparcie trwając przy terminie ich ukończenia przewidzianym na 20 grudnia br., mimo że już wówczas potencjalni wykonawcy utrzymywali, iż termin realizacji zamówienia jest nierealny.
Dopiero po unieważnieniu pierwszych trzech przetargów publicznych (bo ciągle było za drogo), czwarty został rozstrzygnięty przed przewidzianym terminem.
Jakby tego było mało, po drodze magistrat uruchomił 2 mniejsze postępowania, z których jedno też unieważnił. Zarówno dwa zapytania ofertowe, jak i przetargi realizowane w reżimie ustawy Pzp odnosiły się de facto do tego samego zadania budżetowego. Nie wiem, co jest bardziej przerażające… Czy to, że urzędnicy nie potrafią poprawnie wykonywać swoich zadań, czy to, że nie mając wystarczających kompetencji, popełniają błędy, czy w końcu to, że ostatecznie tracą na tym obywatele naszego miasta. A może całej tej sprawie powinien przyjrzeć się Departament Kontroli UZP? Jak sądzicie?
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie