
Karczew okiem radnego Kwiatkowskiego
Przeniosą nam stolicę do Karczewa?
W ostatnich dniach głośno zrobiło się o poselskim projekcie ustawy w sprawie ustroju miasta stołecznego Warszawy, a właściwie o nowej metropolii warszawskiej, w której skład miałyby wejść m.in. Otwock, Karczew, Józefów i Wiązowna. W przekazach medialnych pojawiło się dużo ogólnych sformułowań, które mogą być mylące, dlatego w przejrzysty sposób chciałbym przedstawić samą koncepcję oraz jej wady i zalety.
W założeniu, miasto stołeczne Warszawa miałoby objąć 33 gminy - Warszawę oraz szereg podwarszawskich gmin, w tym 4 gminy z terenu obecnego powiatu otwockiego.
Dla ułatwienia wprowadzę od razu rozgraniczenie pomiędzy samym miastem Warszawą (w dalszej części felietonu nazywaną gminą Warszawa, na mapie zaznaczoną na granatowo) oraz nową metropolią warszawską, obejmującą 33 gminy (w dalszej części jako m.st. Warszawa).
Projekt ustawy przewiduje, że Warszawa stałaby się osobną gminą o statusie miasta, podzieloną tak jak obecnie na 18 dzielnic. Organami gminy byłaby rada gminy (w której skład wchodziłoby 31 radnych) oraz burmistrz gminy Warszawa. Od razu uspokajam – takie same mechanizmy obowiązywałyby w pozostałych gminach, więc Otwock czy Karczew zachowałyby swoich włodarzy oraz rady gmin, wybierane w wyborach bezpośrednich. Sprawy dotychczas załatwiane w Urzędach Gmin – dalej byłyby tam załatwiane. Gminy pozostałyby gminami.
Na czele m.st. Warszawy stałby prezydent, wybierany przez wszystkich mieszkańców nowej metropolii. Co ciekawe, prezydent m.st. Warszawy łączyłby dwie funkcje i byłby automatycznie także burmistrzem gminy Warszawa. W radzie m.st. Warszawa zasiadałoby 50 radnych – po 1 radnym z każdej z 18 dzielnic gm. Warszawa oraz po 1 radnym z każdej z 32 gmin ościennych. Pomysł ten jest dość kontrowersyjny, gdyż rodzi pewne dysproporcje. Zarówno Mokotów liczący ponad 200 tys. mieszkańców, jak i choćby gm. Wiązowna, licząca ok 12 tys. os., byłyby reprezentowane przez 1 radnego. Rachunek jest prosty - radni podwarszawscy przeważaliby w nowym organie. Ale nie oznacza to, że mogliby wszystko przegłosować i tym samym zdominować radę m.st. Projektodawcy zaznaczyli, że w głosowaniach wymagana jest podwójna większość. Poza większością głosów w radzie (tj. przewagą głosów ZA nad PRZECIW w danym głosowaniu), wymagane byłoby także uzyskanie takiej liczby głosów, że mieszkańcy reprezentowanych przez radnych gmin lub dzielnic stanowiliby większość ludności zamieszkałej na obszarze m.st. Warszawy. Czyli jednak waga głosu radnego z Mokotowa byłaby większa od tego z Otwocka czy Karczewa. Głosy podwarszawskich radnych, reprezentujących ok. 800 tys. osób nie wystarczyłyby do przegłosowania radnych Warszawy, reprezentujących ponad 1,5 mln mieszkańców.
Wszystko wskazuje na to, że aktualne kompetencje gmin dalej pozostałyby w ich gestii. Miasto stołeczne Warszawa przejęłoby zadania związane z kształtowaniem ładu przestrzennego, opracowywaniem strategii rozwoju czy też transportem publicznym.
Nie da się ukryć, że mamy problem z równomiernym rozwojem aglomeracji warszawskiej. Poza stolicą dostęp do kultury, sztuki, opieki medycznej czy transportu publicznego jest dużo gorszy. Nie istnieje też wspólne planowanie przestrzenne, co sprawia, że inwestycje w gminach nie są ze sobą skoordynowane.
W jaki sposób moglibyśmy zyskać na wprowadzeniu metropolii warszawskiej? Najbardziej zauważalny byłby rozwój publicznego transportu miejskiego. Byłby on lepiej zorganizowany i łatwiej dostępny. Prawdopodobnie nasze gminy znalazłyby się także w I strefie biletowej, a to przyniosłoby konkretne oszczędności dla mieszkańców przy zakupie biletów. Skończyłyby się wieczne przepychanki podwarszawskich samorządów z Zarządem Transportu Miejskiego, dotyczące choćby kosztu funkcjonowania Szybkiej Kolei Miejskiej.
Zmiany wymusiłyby również modyfikację strategii rozwoju i inwestycji komunikacyjnych. Warszawa świadomie od lat prowadzi politykę ograniczania ruchu wjazdowego do Warszawy (wystarczy spojrzeć na drogi dojazdowe z Otwocka do Warszawy – większość trasy jest jednopasmowa). Teraz musiałoby się to zmienić.
Łatwiej byłoby także pozyskać dotacje z UE na zadania wykraczające poza teren jednej gminy. Co więcej, może udałoby się w ten sposób pobudzić niektóre lokalne samorządy do działania i współpracy. Stagnację widać choćby na przykładzie gminy Karczew. Burmistrz Karczewa w latach 2004 – 2014 r. pozyskał w przeliczeniu na jednego mieszkańca raptem 317,40 zł funduszy unijnych (Wiązowna - 1581,05 zł, Kołbiel - 260,09 zł, Sobienie-Jeziory - 967,38 zł, Józefów - 4630,38 zł, Celestynów - 947,02 zł, Otwock - 1938,91 zł, Osieck - 2923,23 zł). Gmina Karczew zajmuje pod tym względem przedostatnie miejsce w pow. otwockim.
Zagrożenia płynące z nowej ustawy? Podzielenie losu marginalizowanych dzielnic Warszawy, znajdujących się na jej obrzeżach. Na razie wiele jest niewiadomych, więc ciężko ocenić czy dzięki opisywanemu rozwiązaniu zyskalibyśmy, choćby pod względem przeprowadzanych inwestycji na terenach naszych gmin. Na pewno sytuacja nie wygląda jednak tak, jak kreuje ją choćby prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, mówiąc, że Warszawa utrzymywałaby z podatków pozostałe gminy. Tego typu uwagi wydają się dość lekceważące. Mieszkańcy podwarszawskich miejscowości płacą takie same podatki jak ci ze stolicy i Warszawa także zyskuje na ich obecności. Wielu z nich pracuje zresztą w stolicy, więc uporządkowanie wpływów z podatków oraz przynajmniej częściowe zebranie ich do wspólnej puli wraz z równomiernym rozdysponowaniem wydaje się zasadne.
Ważne jest także poszanowanie historii i tradycji podwarszawskich miejscowości. Otwock niedawno świętował swoje 100-lecie jako miasta. Karczew ma już niemalże 470 lat. Porzucenie tak pięknej historii i dorobku z pewnością spotkałoby się z protestami społecznymi.
Rozwiązania metropolitalne funkcjonują w wielu zachodnich stolicach. Berlin jest osobnym landem, Paryż także – metropolią paryską jako oddzielnym departamentem. Uważam, że musi dojść do zmian w zakresie aglomeracji warszawskiej, aby umożliwić jej równomierny i sprawiedliwy rozwój. Obecne rozwiązania generują wiele problemów i nierówności. Pytanie tylko czy zmiany powinny zostać przeprowadzone w wyżej opisany sposób czy też w inny, nie idący tak daleko – np. poprzez zawiązane związku gmin za pomocą ustawy metropolitalnej.
Na razie za wcześnie, aby ferować wyroki. Należy poczekać na szczegóły, sam projekt też pewnie ulegnie jeszcze zmianom. Koncepcje unormowania stosunków wewnątrz aglomeracji warszawskiej rozpatruję jednak jako nadzieję na rozwój naszych terenów.
Pytanie tylko co z pozostałymi gminami z powiatu otwockiego? Zapewne zostałyby włączone do sąsiednich powiatów. Tylko czy mieszkańcy nie stracą w ten sposób – przecież od lat lokalna infrastruktura, jak drogi czy szpitale i przychodnie, była tworzona pod kątem obecnego kształtu powiatu.
Temat jest bardzo ważny i nie należy od niego uciekać. Trzeba jednak podejmować decyzje rozważnie, aby podjęte działania nie przyniosły przypadkiem więcej strat niż korzyści.
Piotr Kwiatkowski,
Radny Rady Miejskiej w Karczewie
grafika: tvn24.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szanowny Radni nie odniósł się niestety do jednego. Tożsamości terytorialnej. Historii którą się traci oddając wiele w zamian. Herb dzielnicy Wola czy Mokotów Pan widział ? Nie mają one nic poza syrenką i tu wszelkie symbole tożsamości poza "nazwą" gminy odeszłyby do lamusa historii. Bardzo rzadko mieszkańcy danej gminy, miasta, wsi godzą się na zmiany nazw, statusów, przydziałów do innych obszarów administracji. Oznacza to właśnie zgodę na wyzbycie się czegoś lub czegoś nabycie. Ostatnie przyłączenie do Warszawy miało miejsce ponad 10 lat temu w wyniku decyzji gminy Wesoła która bardzo dobrze skomunikowana kolejowo w dworcem Wschodnim zyskała na tym ekonomicznie. Tyle że tam przeprowadzono referendum. ( W 2002 r. referendum w sprawie przyłączenia poparło niewiele ponad 52% spośród głosujących ) http://politykawarszawska.pl/a/225 Korzyści to prawie dwukrotne zwiększenie się budżetu miasta choć chwilami wzrósł on tylko o 50 % w stosunku do tego jaki dawniej miała ta miejscowość. Tyle że pieniądze to nie wszystko. Ośrodki załatwiania spraw przeniosłyby się z Otwocka bardziej do centrum. Można przyjąć że pewne miejsca rozwiązywania problemów byłby filiami organów i te nadal istniałyby w Otwocku. O statusie gminy do załatwiania formalności decydowałby sąd, szpital, banki i duże markety. Te lokalizowane obecnie w miastach powiatowych "liczebnie" przewyższały ościenne miejscowości.
Na Karcyskie sumienie - "po moim trupie" powiedzieliby ci rdzenni mieszkańcy Miasta. Bez Baranka, bez historii, bez symboli przeszłości, którą trzeba odciąć jednym ruchem z Sumienioka zmienić się z Krawaciarza - za żadne skarby.
Chyba trzeba znowu kosy przekuć i ruszać na Wiejską. Większości sejmowej chyba kolejny raz (a który to raz w tym tygodniu) rozum dobrało. NIE PRZENOSCIE NAM STOLICY DO KARCZEWA!!!!!!!!
Oby nasz rząd rządził wieki, nareszcie pracujący posłowie w imię ojczyzny
Radny Kwiatkowski nadał sobie tytuł eksperta i tłumaczy wady i zalety zmian wynikających z nowej ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy. Główna wada jaką jednak widzi w zmianach wynikających z w/w ustawy to utrata symbolu Karczewa. A czy na pewno to jedyna wada? Radny jako zaletę wskazuje większe możliwości pozyskiwania środków UE, bo jak wskazał: „ Łatwiej byłoby także pozyskać dotacje z UE na zadania wykraczające poza teren jednej gminy”. Przypomnę Panu Radnemu, że Gmina Karczew pozyskuje we współpracy z innymi samorządami od lat środki UE na zadania o zasięgu ponadgminnym. We współpracy z 5 gminami pozyskaliśmy prawie 27.000.000 zł na budowę ponad 45 km ścieżek rowerowych. W partnerstwie z trzema gminami wystąpiliśmy o dofinansowanie dla mieszkańców zakupu paneli fotowoltaicznych oraz solarnych. Wniosek jest w trakcie oceny. We współpracy z Gminą Celestynów już dwukrotnie składaliśmy wnioski o dofinansowanie budowy kanalizacji oraz wodociągów. Pozyskaliśmy kilkumilionowe dotacje. O tych wnioskach Pan Radny nie pamięta i ich nie zauważa. A podczas obiektywnej analizy chyba należałoby o tym wspomnieć. Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania Natura i Kultura, w skład której wchodzi 7 gmin w powiatu otwockiego, również pozyskała wielomilionowe dotacje na rozwój obszarów wiejskich na rzecz wszystkich gmin (poza Otwockiem). LGD prawdopodobnie się rozpadnie. Pan Radny albo o tym zapomina albo tego nie wie. Sam nie wiem, co jest gorsze … Zwracam również uwagę Panu Radnemu, iż Gmina Karczew na tereny wiejskie pozyskała znaczne środki ze środków UE na poprawę infrastruktury (świetlice, place zabaw) dedykowane tylko dla obszarów wiejskich. Obecnie rozpatrywany jest wniosek o dofinansowanie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014 - 2020 na budowę oczyszczalni ścieków w Janowie. Czy po zmianach środki na rozwój obszarów wiejskich nadal będą dostępne dla gmin, które będą wchodziły w skład Miasta Stołecznego Warszawy? Wątpliwe. A może Pan radny zna odpowiedzi na inne ważne dla Mieszkańców pytania jak np. gdzie mieszkańcy Karczewa będą mogli uzyskać pozwolenia na budowę? W Otwocku (choć przecież Otwock będzie częścią miasta stołecznego Warszawy) czy w Warszawie? Kto będzie decydował jak będzie wyglądać rozwój przestrzenny Gminy Karczew? Czy aby nie będzie o tym decydować rada miasta stołecznego Warszawy, w której Gmina Karczew będzie miała jeden (słownie: jeden) głos na 50? Pan Radny chyba nie całkiem jednak dogłębnie przeanalizował temat. Ponad rzeczowym i analitycznym podejściem do zagadnienia planowanych zmian w Gminie Karczew, u Pana Radnego górę wzięła chyba aspiracja bycia pierwszym w kwestii wyrażenia opinii. Może jednak czasami zamiast bezrefleksyjnie chwycić za pióro warto poświęcić chwilę dłużej na zastanowienie a także podpisując się pełnioną funkcją radnego, warto najpierw zasięgnąć opinii Mieszkańców – wyborców, którzy Pana Radnego wybrali? Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem włączenia gminy Karczew w struktury „wielkiej” Warszawy. Władysław Dariusz Łokietek
@Władysław Łokietek: Naprawdę schlebia mi Panie burmistrzu, że jest Pan moim wiernym czytelnikiem. Tekst musiał jednak zostać przez Pana przeczytany pobieżnie, na zasadzie "co mnie ten Kwiatkowski będzie pisał felietony jakieś? jakim prawem?", gdyż wkładane są w moje usta słowa których nie użyłem i wątki, których nie poruszyłem. Nigdzie nie pisałem choćby o utracie "symbolu Karczewa". Jako pozyskane przez gminę Karczew środki z UE, burmistrz wymienia m.in. 27.000.000zł na 45 km ścieżek rowerowych. Jest to o tyle śmieszny argument, że ścieżki te w marginalnym stopniu zostaną wybudowane na terenie naszej gminy.... Skorzystają na nich przede wszystkim inne gminy. Tak jak wskazałem w swoim felietonie, gm. Karczew zajmuje przedostatnie miejsce w pow. otwockim pod względem pozyskanych funduszy europejskich w latach 2004-2014 r. w przeliczeniu na jednego mieszkańca. A dysproporcje są rażące (Wiązowna - 1581,05 zł, Kołbiel - 260,09 zł, Sobienie-Jeziory - 967,38 zł, Józefów - 4630,38 zł, Celestynów - 947,02 zł, Otwock - 1938,91 zł, Osieck - 2923,23 zł). Co robił Pan przez te wszystkie lata? Z czego wynikają tak wielkie różnice? Na pytania, które Pan zadał, m.in. dot. uzyskania pozwolenia na budowę odpowiedział na konferencji prasowej poseł Jacek Sasin. Zamiast zastanawiać się nad moimi pobudkami do napisania felietonu, proponuję śledzić informacje na temat koncepcji m. st. Warszawy. To wstyd, żeby burmistrz nie wiedział takich rzeczy. Wzywa Pan do oprotestowania koncepcji, nie wiedząc nawet przeciwko czemu Pan protestuje. Przecież to groteska. Mam wrażenie, że w grę wchodzą sympatie i antypatie polityczne, a nie racjonalna ocena. Proszę nie wplątywać gminy w jakieś polityczne przepychanki. Tym śmieszniejszy wydaje się zarzut, że to ja niedostatecznie przeanalizowałem temat metropolii warszawskiej. W uproszczeniu - funkcje obecnych starostw byłyby zachowane w formie delegatur. Nie wiem też skąd wynika sugestia, że powinienem zasięgnąć czyichś opinii przed napisaniem felietonu. Za wikipedią: "Felieton – specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski (...) utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający - często skrajnie złośliwie - osobisty punkt widzenia autora." Zgodnie z powyższą definicją przedstawiłem wady i zalety jakie dostrzegam w powyższym rozwiązaniu. W przeciwieństwie do Pana burmistrza nie opowiedziałem się ani ZA projektem m.st. Warszawy ani PRZECIW niemu. Na to jeszcze za wcześnie, trzeba poznać szczegóły. Twierdzenie, że jest inaczej, wynika chyba właśnie z pobieżnego przeczytania mojego tekstu i kierowania się niezdrowymi emocjami. Panie burmistrzu. Zamiast w godzinach pracy zajmować się przepychankami w komentarzach na portalach, proponuję jednak skoncentrować się na realnych problemach mieszkańców naszej gminy i pozyskiwaniu środków z UE. Co Pan zrobił, aby rozwiać swoje wątpliwości wyrażone w komentarzu? W czasie jego pisania, mógł Pan choćby skontaktować się z projektodawcami ustawy metropolitalnej i dowiedzieć się czegoś więcej. Pozwoli Pan jednak, że to ja będę decydował o czym zamierzam informować mieszkańców, a nie Pan. Po docierających do mnie sygnałach wynika zresztą, że wiele osób szuka właśnie rzeczowych, nieemocjonalnych informacji na temat tego projektu.
Bawi mnie ta wasza walka. Mnie niestety Panie Kwiatkowski bawi jedno - wasze panoszenie się z ideami które "kosztują" zamiast realizację prostych założeń marnotrawicie fundusze na blichtr osiedla który to da wam następne w życiu kadencje. Rozumiem aktywność której nie zaznała ta rada gdy wszyscy byli przyjaciółmi władającego. Niestety po to wybraliśmy kogoś innego niż Pan Pszonka żeby ukrócić proces niszczenia tego miasta raz na zawsze. Udało się. Jak Pan będzie miał poparcie proszę startować w przyszłych na burmistrza i pokazać mieszkańcom co z Pana będzie za gospodarza. Kadencję będzie się Pan uczył jak zarządzać urzędem - jak wszyscy. Ciekawi mnie to czy o to Panu chodzi ? Stołek.
@Dawid Bielak: Nie, naturalnie, że nie o to chodzi. Pozdrawiam.
Panowie, Burmistrzu, Radny nie męczcie nas takimi dialogami, każdy z Was reprezentuje inny punkt widzenia, ani lepszy, ani gorszy. Głosując ludzie okazali Wam poparcie, uszanujcie to. Jak mawiał Bruce Lee "Wygrywaj bez pychy, przegrywaj bez urazy". Tego Wam życzę Panowie.
Słuszna uwaga. Nie mogłem pozostawić nieprawdziwych informacji dotyczących mojego stanowiska bez komentarza, ale w gruncie rzeczy zgadzam się z Panem - takie wymiany zdań są kompletnie niepotrzebne.
Się pisuary rozpasały ,gmina kaczystan im się marzy darmozjadom