
Przeczytaliście już moją relację z warsztatów "Moda na Recykling "? Jeśli nie, to koniecznie to zróbcie! A gdy już wrócicie, zapraszam na wywiad z człowiekiem, który "stoi za tym wszystkim" - Mikołajem Józefowiczem. Jeśli interesuje was, jak wygląda ochrona środowiska w praktyce i czym będą zasilane wasze samochody za 20 lat, to ten wywiad jest dla Was!
Adam Pośrednik: Wyjaśnijmy na początku, czym jest Europejska Platforma Recyklingu? Czy to organizacja non-profit, czy raczej firma?
Mikołaj Józefowicz: EPR Polska jest co prawda firmą, ale zajmuje się w pewnym sensie zadaniami pożytku publicznego, czyli segregacją śmieci, utylizacją odpadów – przede wszystkim baterii i opakowań. Działamy od 2006 r. Każdego roku w imieniu przedsiębiorców zbieramy wiele, wiele ton odpadów.
EPR działa w kilkunastu krajach Europy, ale nad wszystkim – jeśli dobrze rozumiem - czuwa centrala w Niemczech?
Tak, jesteśmy częścią grupy Landbell z Niemiec, ale zostaliśmy założeni przez 4 duże firmy sektora elektrotechnicznego: Sony, Elektroluxa, H&P i Procter&Gamble. Po pewnym czasie te 4 firmy zmieniły swoją politykę i zdecydowały o sprzedaży EPR grupie Landbell.
Rozumiem. Oprócz zadań czysto komercyjnych wasza organizacja prowadzi warsztaty dla młodzieży, takie jak w Otwocku. To już ich 4 edycja. Jak oceniacie młodzież, która w nich bierze udział? Czy widać w nich takie proekologiczne nastawienie – by nie marnować zasobów, segregować odpady, nie wyrzucać elektrośmieci do lasu?
Tak, zdecydowanie. Młodzież ma bardzo otwarte umysły. Widzę w nich to przekonanie, że jeśli nie zadbają o to, by poddawać recyklingowi odpady, to będą żyć w warunkach gorszych niż ich rodzice. Świat idzie w takim kierunku, że jeżeli nie będziemy odzyskiwać surowców na wielką skalę, to będzie bardzo źle. Dzieci to rozumieją. Czasem widzę w punktach zbierania odpadów rodziny, które ewidentnie przyszły, bo dzieci namówiły rodziców.
...Czyli cała nadzieja w najmłodszym pokoleniu. Jaką chcecie – jako ERP Polska – widzieć Europę za te 20, 30 lat, kiedy ci ludzie dorosną, będą pracować, pozakładają rodziny? Mam na myśli przede wszystkim przyszłość energetyki i przemysłu.
Przede wszystkim chcemy osiągnąć stan „gospodarki obiegu zamkniętego”. Żeby zawracać i poddawać recyklingowi jak największą liczbę surowców, bo nie mamy ich nieskończonej ilości. Jeśli będzie postępować elektryfikacja transportu samochodowego, cyfryzacja różnych dziedzin życia, to będziemy coraz bardziej uzależnieni od pewnych określonych, rzadkich surowców – a te występują głównie w krajach niedemokratycznych. Widzimy przy okazji wojny rosyjsko-ukraińskiej, jak europejski przemysł jest uzależniony od importu surowców z różnych państw…
...ostatnio jest to Arabia Saudyjska i Katar, skąd kupujemy ropę i gaz ziemny...
...Tak, jesteśmy uzależnieni od importu z wielu krajów świata. Im bardziej będziemy niezależni od źródeł zewnętrznych, im więcej będziemy pozyskiwać surowców z samej Europy, tym bardziej będziemy bezpieczni. Nie tylko pod względem ekonomicznym, ale też społecznym i politycznym.
To piękna wizja, choć zastanawiam się, czy nasz kontynent może stać się w takim stopniu niezależny gospodarczo. Czy taka – pozwolę sobie użyć tego słowa – autarkia nie jest koncepcją z zupełnie innych czasów?
Oczywiście, Europa nie stanie się niezależna całkowicie. Ale myślę, że jeśli zracjonalizujemy i zoptymalizujemy wiele elementów naszej gospodarki, możemy stać się niezależni od wielu surowców.
Na koniec – co Pan sądzi o wykorzystaniu wodoru w najbliższych dekadach?
W kontekście energetyki?
Też, ale chodzi mi przede wszystkim o silniki wodorowe.
To trochę inne pole niż to, czym zajmujemy się w ERP, ale jako fizyk i chemik uważam, że trudno będzie oprzeć motoryzację na wodorze. Bardziej prawdopodobne są silniki na biopaliwa. Z tym pierwiastkiem jest pewien problem – trudno go magazynować i przesyłać; musi być magazynowany pod wielkim ciśnieniem. Ponadto wodór wnika w ścianki pojemników, co sprawia, że z czasem stają się dosyć kruche. Wymieniłem tylko niektóre z problemów. Myślę więc, że silniki wodorowe nie będą rewolucją. O wiele ważniejsze jest ulepszanie akumulatorów.
Produkcja akumulatorów z mniej rzadkich surowców?
Nie tylko. Chodzi o to, żeby miały większą gęstość energetyczną, krótszy czas ładowania. Wszyscy o tym mówią, nawet wiceprezydent Otwocka się do tego odniósł, gdy przemawiał do uczestników naszych warsztatów… Samochód na paliwa kopalne przejedzie kilkaset kilometrów na jednym tankowaniu…
...A samochód elektryczny przejedzie mniej, zasilany zresztą prądem z elektrowni węglowej.
Zgoda, tak to wygląda w Polsce, ale w zachodniej i północnej Europie to się gwałtownie zmienia. W niektórych krajach europejskich już 30, 40 procent energii pochodzi ze źródeł odnawialnych. Z dużych krajów Europy tylko Polska opiera się tak silnie na węglu. Jednak w skali całego kontynentu dokonuje się trwała zmiana w energetyce.
Dziękuję za rozmowę.
Dr Mikołaj E. Józefowicz – fizyk, chemik, dyrektor Europejskiej Platformy Recyklingu (oddziału polskiego). Absolwent Politechniki Warszawskiej i Stanowego Uniwersytetu Ohio (USA).
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie