
50-latek z Otwocka włamał się do niezamieszkałego domu. Jednak szczęśliwie dla właścicieli został zauważony przez sąsiadów i musiał salwować się ucieczką przed przybyłymi na miejsce policjantami. Uciekał tak, że mu kominiarka spadła z głowy, ale łom i fanty trzymał przy sobie...
W tygodniu przedświątecznym późnym wieczorem, ok. godz. 22.00 na otwocką komendę wpłynęło zgłoszenie o obecności podejrzanego mężczyzny na niezamieszkałej posesji. Na interwencję udali się policjanci z zespołu wywiadowczo-interwencyjnego. Po dotarciu na wskazane miejsce policjanci zauważyli zamaskowanego mężczyznę. Na ich widok mężczyzna rzucił się do ucieczki - przez płoty i kolejne posesje biegł do pobliskiego lasu. W trakcie przeskakiwania przez kolejne ogrodzenie spadła mu kominiarka. Był już rozpoznawalny, ale - jak podkreślał nadkom. Daniel Niezdropa z KPP Otwock - i tak by nie uciekł policjantom, bo byli szybsi. Mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany. Policjanci znaleźli przy nim narzędzia najpewniej służące mu do włamania, jak łom, cęgi, śrubokręt. Miał też biżuterię, która jak później ustalono - została skradziona.
Podejrzanym okazał się 50-letni mieszkaniec Otwocka. Zabezpieczone złote przedmioty trafiły do depozytu, a on do policyjnego aresztu.
Policjanci ustalili, że do budynku mężczyzna wszedł wybijając szybę. Ukraść nie zdołał wiele - złoty łańcuszek i dwie zawieszki. Choć na ten moment wygląda, że był to jednorazowy wyczyn 50-latka, jednak za samo włamanie grozi mu nawet 10 lat więzienia.
red
Fot. KPP Otwock
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie