Zdobyła koronę!

Danuta Miller na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym – ot, ciężko pracująca kobieta po 40-stce, która prowadzi własny salon urody DM Uroda. To tu spędza większość czasu, śmieje się i przeżywa całą gamę różnych emocji. Jednak jest coś, co czyni ją wyjątkową...

To już nie tylko hobby, ale pasja i miłość do biegania, która daje jej niesamowitą radość i potężną dawkę endorfin – „Aż chce się żyć” – mówi. Swoją miłością zaraża innych, motywuje, a takie komentarze jak: „jesteś wielka”, „Turbokot”, czy „Danka mistrz” możemy przeczytać pod wieloma sportowymi zdjęciami na społecznościowym profilu Danuty. Pewnie jeszcze nie wiecie, ale ta niezwykle pozytywna i energiczna kobieta zdobyła właśnie „Koronę Półmaratonów Polskich”.

Mamy królową
Taki tytuł to prawdziwe osiągnięcie, z którego płynąca satysfakcja jest nieograniczona. „Zrobiłaś to!”, „Królowa jest tylko jedna!” – gratulowali znajomi, przyjaciele i klienci. Złośliwi zapytają, po co tyle „och i achów”? Ano po to, ponieważ aby zdobyć ten zaszczytny tytuł, trzeba było przebiec minimum 5 półmaratonów (każdy na dystansie 21 km i 97,5 metrów) z 10 wyznaczonych na dany rok przez Polskie Stowarzyszenie Biegów we współpracy z Wojskowym Klubem Biegacza „META” Lubliniec. Danuta Miller zrobiła więcej – przebiegła ich w sumie aż 7! Ale to nie koniec, bo w swojej „kolekcji” ma również maraton (41 km i 195 metrów) oraz ekstremalny bieg z przeszkodami Runmageddon (6 km). Można? Można! Udało mi się przeprowadzić krótki wywiad z naszą bohaterką – zapraszam do lektury.

MW: Skąd ta miłość do sportu?
DM: Tak naprawdę trudno mi powiedzieć, tak samo ciężko mi sobie wyobrazić teraz swoje życie bez biegania. Od dziecka poważnie choruję, codziennie przyjmuję garść leków i podejrzewam, że jakby wiele lat temu ktoś mi powiedział, że będę biegała kosmiczne wręcz wtedy dla mnie dystanse i to z uśmiechem na twarzy, pewnie popukałabym się w głowę. Być może bieganie jest takim moim wewnętrznym manifestem, pokazaniem sobie i innym, że wszystko jest możliwe, jeśli się tego pragnie. Zdobyta „korona” to coś niesamowitego, tego się nie da opisać, bo trzeba przeżyć. Bieganie to sama radość, a dodatkowo odmładza (śmiech). Mam już 45 lat i wielu twierdzi, że skutecznie oszukuję tym naturę.

Jak na ten sukces zareagowało Twoje otoczenie?
Otwock jest mały i wieści szybko się rozchodzą, zwłaszcza jeśli prowadzisz swój biznes – tym bardziej trzeba być gotowym na wszelkie opinie. Dużo klientek gratulowało mi, wielokrotnie słyszałam, że jestem dla wielu motywacją i dowodem, że wszystko zaczyna się od „chcenia”. To bardzo miłe i niezwykle budujące i potwierdza tylko, że  miłość do sportu jest odwzajemniona. Oczywiście, były też i negatywne komentarze typu: nie ma dzieci, ma swoją firmę- to ma czas. Nie mam dzieci, bo to mój własny wybór. Każdy jest kowalem swojego losu – nikt za mnie nie umrze, więc nie powinien też za mnie żyć. Wszyscy zaś, którzy mają swoją firmę, wiedzą, że to ciężka praca. Ja mam szczęście, że wraz z moimi pracownicami, które są też mi bardzo bliskie, tworzymy zgrany zespół, wspieramy się, pomagamy sobie w trudnych chwilach. Życzę wszystkim, żeby mieli przy sobie takich wspaniałych ludzi, jakich ja mam. Tej „korony” nie zdobyłabym bez pomocy i wsparcia Bobiego, Marty Buhowicz czy Maćka Grzywacza, którzy dzielą ze mną miłość do biegania.
        Korzystając z okazji, chciałabym wszystkim serdecznie podziękować za wsparcie, za dzielenie mojej radości, za pomoc w treningach i za ciepłe słowa. Natomiast Adamowi Gawłowskiemu życzę spełniania jego marzenia: pamiętaj, że na wszystko potrzebny jest czas, który w końcu upłynie. Trzymam za Ciebie kciuki!

Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Danuta Miller w liczbach
1. Półmaraton Warszawski – 1:58:25
2. Półmaraton Białystok – 1:49:49
3. Nocny Półmaraton – 1:55:26
4. Półmaraton Philips'a – 1:53:26
5. Półmaraton Lechitów – 1:52:47
6. Półmaraton Praski BMW – 2:05:17
7. Półmaraton Wiązowski - 01:57:48
8, Maraton – 4:04:01
9. Runmageddon Rekrut – 1:15:20