
Najstarsi mieszkańcy Lasku nie pamiętają rżenia koni wypasanych przez pierwszych osadników, turkotu ich wozów jadących wyboistymi duktami do Karczewa, Otwocka Wielkiego czy na targ w Kołbieli i nie pamiętają pachnących sadów doświadczalnej hodowli prof. Edmunda Jankowskiego. Są jednak dumni, bo ich Lasek rozsławili w świecie profesorowie.
Kilka dębów rosnących przy willi w Strzępkach może pamiętać osadę, należącą w 1805 roku do folwarku Pogorzel i kilka zagród wtulonych w gęsty, rozległy las. W miarę upływu czasu domów jednak przybywało a kiedy przemysłowiec z Warszawy, Stefan Katelbach, kupił w latach 30-tych dwudziestego wieku, ten malowniczo położony majątek i pobudował willę, osada zaczęła się powiększać a nawet stała się znana w kraju i za granicą za sprawą owoców z sadu z majątku „Skarbonka” prof. Jankowskiego, wykładowcy na SGGW, który kilkanaście mórg ziemi od Katelbacha odkupił. W 1945 roku majątek Strzępki wraz z willą, parkiem, resztką zdziczałego już sadu i budynkami gospodarczymi został przejęty przez Skarb Państwa. Przez trzy lata mieściła się tu roczna szkoła rolnicza dla dziewcząt, następnie dziecięce prewentorium przeciwgruźlicze.
O Lasku stało się znów głośno w 1972 roku, gdy prof. Sylwester Porowski – wynalazca niebieskiego lasera półprzewodnikowego, utworzył tu laboratoria Instytutu Wysokich Ciśnień PAN, nazwany później Unipressem. W roku 2012 wmurowano kamień węgielny pod budowę Parku Innowacyjnego. Na ten cel samorząd województwa mazowieckiego przeznaczył 8,5 mln zł. i zabezpieczył dodatkowo ponad 35 mln. ze środków unijnych. - W ramach projektu zbudowano kilku obiektów bazowych, w których umieszczone zostaną pracownie dla naukowców, konstruktorów i technologów a też część laboratoriów specjalistycznych – tłumaczy kierownik administracyjny IWC Unipress, Tadeusz Mickiewicz. – Wygospodarowane zostaną także powierzchnie z przeznaczeniem na sale seminaryjne i pokazowe, pokoje negocjacyjne, sale szkoleniowe czy pomieszczenia socjalne i techniczne. Projekt przewiduje też uzbrojenie terenu – zasilenie w media, stworzenie infrastruktury drogowej oraz prace remontowe w wybranych, istniejących już budynkach.
Ponadto przy Instytucie powstanie kompleks laboratoriów oraz stworzone będą prototypy linii doświadczalnych dla innowacyjnych technologii przygotowanych do wdrożenia przez grupy badawcze IWC PAN. Nasza baza laboratoryjna posłuży co najmniej sześciu jednostkom naukowym, w tym Narodowemu Centrum Badań Jądrowych w Świerku – podkreśla kierownik Mickiewicz. Dodaje, że budowa ma zakończyć się jeszcze w tym roku a Unipress, gdy „rozwinie skrzydła”, będzie zatrudniać poza specjalistami wysokiej klasy, także różnych innych pracowników.
Odchodząc z tego urokliwego, choć już niebawem przemysłowo-naukowego miejsca, spoglądam na basen, korty tenisowe i miejsce, gdzie jeszcze kilka lat temu w każde wakacje stały namioty. I było gwarno, wesoło ale w drylu harcerskim. Tu bowiem swoje kanikuły spędzały dzieci z Ukrainy pod opieką polskich harcerzy a celestynowskie rodziny zapraszały je na niedzielne wycieczki albo tylko na spędzanie czasu w ich domach. Pobyt ukraińskich dzieci finansowała Polska Akademia Nauk, za namową oczywiście profesora Porowskiego, wójt gminy Celestynów i darczyńcy. Jeszcze dziś brzmi mi w uszach piękna pieśń „Czerwona Ruta”, którą solo zaśpiewała przy ognisku na zakończenie turnusu, nastoletnia, niebieskooka, Lwowianka: „Ty czar zila szukała, Sonce rutu znajszła, I menu zaczaruwała...”
Z uroczego zakątka, otoczonego lasem a też wypełnionego dwustuletnią historią różnych zdarzeń, udaję się do sołtysa, Tadeusza Borkowskiego. On, osoba urzędowo konkretna i realnie patrząca na problemy swojej wsi, przenosi mnie do dnia dzisiejszego. Mówi o drodze powiatowej, która ma wyrwy w asfalcie, o pilnej budowie przez Powiat chodnika przy niej, bo tylko patrzeć, jak dojdzie do nieszczęśliwego wypadku, gdy dzieci idą, albo wracają ze szkoły, o kanalizacji, albo przydomowych oczyszczalniach, bo szamba, to przeżytek...Mówił, ale nie narzekał. Chwalił obecne władze samorządowe, mieszkańców stałych i tych, którzy przyjeżdżają jedynie w wolne od pracy dni, bo w Lasku mają swoje działki a na nich letniskowe domki. – Z naszymi mieszkańcami można wiele zrobić. Są chętni i ochoczy. Służą pomocą, narzędziem i radą. Zawsze na nich mogę liczyć – docenia sołtys Borkowski. – Pomogli odrestaurować kapliczkę, oczyścić leśne oczko wodne, tzw. jeziurko, pobudować boisko do siatkówki, plac zabaw dla najmłodszych i są na każde zawołanie, gdy wymaga tego pilna potrzeba – podkreśla sołtys.
Sołtys Tadeusz Borkowski wyraża też nadzieję, że kiedy Park Innowacyjny IWC Unipress ruszy z kopyta, zadba wraz z Zarządem Dróg Powiatowych o drogę, by nie była dziurawa, bo wstyd przed zagranicznymi kontrahentami, zbuduje chodnik i dołoży się do kanalizacji wsi, aby smród szamb nie był zapamiętany przez światowych naukowców odwiedzających laboratoria w Lasku. Oby tak się stało! A, że tak w najbliższej przyszłości będzie, potwierdza wójt Witold Kwiatkowski. – Już niebawem zakończone będą prace związane z rozbudową IWC Unipress. Wtedy będzie czas do przeprowadzenia rozmów z jego zarządem a też Powiatem o generalnym remoncie drogi i budowie chodnika – stwierdza wójt Kwiatkowski. I należy mu wierzyć, bo jak widzimy, swoje wójtowanie zaczął od budowy i naprawy dróg na terenie całej gminy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie