
Dnia 23.06 (czwartek) odbyła się kontynuacja XXVIII Sesji Rady Miasta rozpoczętej pod koniec maja. Czwartkowe posiedzenie miało przede wszystkim rozpatrzyć projekt uchwały w sprawie przeprowadzenia na terenie miasta Otwocka konsultacji społecznych dotyczących ustalenia części wydatków z budżetu Miasta Otwocka na rok 2017.
Sesja z 23 czerwca było już trzecim z rzędu spotkaniem sesji o tym samym numerze. Wcześniej zdążono rozpatrzyć 18 projektów uchwał w tym m.in. w sprawie wprowadzenia zmian w Uchwale Budżetowej na 2016 rok czy przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego pod nazwą pn. "Karczewska". Teraz miano zająć się ostatnim punktem tj. rozpatrzeniem projekt uchwały w sprawie przeprowadzenia na terenie miasta Otwocka konsultacji społecznych dotyczących ustalenia części wydatków z budżetu Miasta Otwocka na rok 2017. Sesja planowo miało rozpocząć się o godz. 16.30. Jednak ze względu na brak kworum spowodowanym spóźnianiem się radnych, spotkanie rozpoczęło się z 50 minutowym opóźnieniem.
Kontynuacja wyżej wymienionej sesji rozpoczęła się od zapytań i wniosków, gdyż tak zostało ustalone wcześniej. Zabrała wtedy głos jedna z mieszkanek Otwocka, która poruszyła temat problemu odorowego. Jak twierdziła kobieta obrzydliwy smród jest już na tyle dokuczliwy, że doprowadza do wymiotów jej dzieci. Zdenerwowana mieszkanka pytała co miasto robi w kierunku likwidacji tego problemu oraz co ma zrobić z negatywnymi skutkami, które odbijają się na zdrowiu jej najbliższych. Kobiecie przede wszystkim doradzono, że powinna zgłosić się do lekarza i wystąpić o zaświadczenie, że powodem takiego stanu rzeczy, rzeczywiście jest spowodowane odorami z Lekaro i Satera oraz doradzić innym poszkodowanym to samo. Następnie takie zaświadczenia powinno złożyć się do Rady Miasta, aby móc posiadać kolejny argument w walce z odorami. Jeśli chodzi o obecne działania miasta wobec tej sytuacji – jak mówi wiceprezydent Piotr Stefański prowadzone są w obu spółkach. Nie wiadomo jednak kiedy się one zakończą. Wszyscy obecni zgodzili się także, że niedopuszczalna jest sytuacja, w której otwocki sanepid nie chce przyjmować zgłoszeń odnośnie tych „zapachów”.
Mieszkanka Otwocka doczekała się odpowiedzi, ale to nie zakończyło dyskusji, która nie miała już nic wspólnego z zadanymi pytaniami. Rozpoczęła się dyskusja pomiędzy wiceprezydentem Stefańskim, a przewodniczącym Margielskim na tematy formalno-prawne dotyczące spółki Sater. Pan Jarosław Margielski stwierdził, że to za kadencji obecnego prezydenta rozpoczęły się problemy odorowe oraz to Zbigniew Szczepaniak wnioskował o przekształcenie składowiska Sater w RIPOK. Z pierwszym stwierdzeniem nie zgodził się m.in. radny Dziewanowski – problemy odorowe występowały już wcześniej – twierdził. Drugie zaś okazało się nieprawdą, gdyż to spółka o to wnioskowała, a prezydent tylko to zatwierdził. Dalsza dyskusja zaczęła się przedłużać i odbiegała od punktu wyjścia. W dużej mierze uciążliwości „zapachowe” zaczęto przypisywać jedynie Saterowi, chociaż nie wiadomo jeszcze co przyniosą kontrole odbywające się w obu firmach zajmujących się śmieciami. Radny Dziewanowski poprosił zatem, aby poczekać do wyników, a na razie traktować obie spółki tak samo. Pan Piotr Stefański poprosił p. Jarosława Margielskiego o przesłanie wszystkich pytań dt. Satera.
Następnie przystąpiono do rozpatrywania projektu uchwały o budżecie obywatelskim na rok 2017. Na ten cel ma zostać przeznaczone 1,550 mln zł (ponad 1% całego budżetu). Dyskusja dotyczyła tego kto może składać projekty, w jaki sposób głosować i jakie dane podawać na karcie do głosowania. Ustalono, że każdy mieszkaniec Otwocka może złożyć projekt do konkursu. Prezydent Szczepaniak chciał wyłączyć z tego grona instytucje publiczne, jednak radni doszli do wniosku, że kierownicy czy dyrektorzy takich organów mogą to równie dobrze złożyć jako mieszkańcy Otwocka i zapis taki byłby po prostu niezasadny. Zmieniono także zapis o wpisywaniu na kartę do głosowania numerów PESEL. Dużą część poświęcono także na to w jaki sposób należałoby głosować – czy tylko w formie papierowej czy także elektronicznej. Ta druga wzbudzała obawy co do możliwości głosowania również przez nie-mieszkańców Otwocka i spowodowanym tym oszustwami i nadużyciami. Rady Sałaga zasugerował nawet, że pieczę nad elektronicznym systemem do głosowania sprawowaliby urzędnicy prezydenta i przez to również wynik mógłby być wypaczony. Radny nie umiał jednak wytłumaczyć dlaczego miałoby się tak stać. Z powodu niemożności dojścia do ustaleń, przewodniczący rady złożył wniosek o przekazanie projektu uchwały pod obrady merytorycznych komisji Rady Miasta. Został on przyjęty większością głosów.
W końcowej fazie zajęto się przyjmowaniem sprawozdań z prac komisji Rady Miasta, z pracy prezydenta Otwocka i przewodniczącego Rady Miasta. Podczas dwóch nie obyło się bez zapytań i kąśliwych uwag. Jarosław Margielski pytał o to co zawierało porozumienie Otwocka z Pekinem, chociaż takowe było podane do informacji publicznej, chociażby za pomocą naszej strony internetowej. Przewodniczący poprosił jednak o przekazanie jemu takowego dokumentu. Swoje sprawozdanie, p. Jarosław Margielski przekazał w formie pisemnej. Do niej uwagi miał, wspomniany już p. Wojciech Dziewanowski. Chodziło o błędy i literówki jakie się w nim znalazły. Poważniejsze zastrzeżenia miał p. Dariusz Piętka, który zauważył, że nie napisano nic o mediacjach z posłem Uścińskim i o majowym spotkaniu w Urzędzie Miejskim w Karczewie. Oba spotkania dotyczyły OPWiK. Radny zaprotestował, że o tak ważnych sprawach nie są informowani i zapraszani wszyscy, ale tylko wybrani. Przewodniczący przeprosił, stwierdził, że o tym zapomniał. Zastanawia jednak jak można o tak ważnych sprawach zapomnieć, tworząc sprawozdanie?
Sesja zakończyła się po godz. 20.30, chociaż miała się zakończyć przed godziną 18.30 gdyż o tej właśnie porze miała rozpocząć się kolejna. Oburzający jest fakt totalnego braku dyscypliny i spóźniania się radnych na spotkania, co wiąże się w tym przypadku z uniemożliwieniem jego punktualnego rozpoczęcia. Obserwując tę sesje można było odnieść wrażenie, że każda kolejna ma coraz mniej merytoryki, a coraz więcej wycieczek personalnych i uszczypliwości – szczególnie ze strony radnych tzw. koalicji. Skutkuje to tym, że na ostateczne rozpatrzenie projektu dt. budżetu obywatelskiego trzeba będzie jeszcze poczekać, a przecież czasu jest coraz mniej.
Jan Szczyrek
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie