
Projekt budżetu Otwocka na 2016 rok, zaproponowany przez prezydenta, jest aktualnie rozgryzany przez radnych. Ale przewodniczący rady już zapowiada, że w rozdziale wydatków zostanie wprowadzonych kilkaset poprawek. W przypadku budżetu na 2015 rok było podobnie. Radni, niczym zgłodniałe młode wilki, i nie mające jeszcze doświadczenia, rzucili się na niego, niczym na owcę, spodziewając się wypasionej uczty.
Poszarpali go i skroili po swojemu, wyznaczając prezydentowi do realizacji kilkadziesiąt zadań inwestycyjnych, z których wiele okazało się niedostatecznie oszacowanych i wręcz nierealnych, jak choćby budowa parku „Cichociemnych”, ale bez wskazania szczegółowej lokalizacji. Albo budowa ul. Pogodnej od ul. Bagateli do ul. Tuwima przeznaczając na tę inwestycje 220 tys. zł, gdzie kosztorys inwestorski na tę budowę wynosił 904 tys. zł . I co radni robią? Ano pod koniec października nakazują prezydentowi pobudować jezdnię ,ale już bez chodnika i odwodnienia tej ulicy. I jest to aktualnie wykonywane. Najbardziej jednak z czapy ,a nie z głowy młodych wilków pomysł, to budowa basenu na terenie działki Otwockiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji z wykorzystaniem energii ze źródeł odnawialnych. Jednak to zadanie inwestycyjne wprowadzili bez wcześniejszej analizy terenu, analizy ujęć wody i braku planu zagospodarowania przestrzennego. Uparli się mimo to, by wykonać projekt i na ten cel przeznaczyli 70 tys. zł. Projektu, mimo najszczerszych chęci, nie można było zlecić bez wcześniejszego naniesienia tej inwestycji do planu zagospodarowania przestrzennego, o czym zapewne młode wilki nie wiedziały. Przykłady źle oszacowanych i nieprzemyślanych zadań inwestycyjnych znalazło się w budżecie na 2015 rok dużo więcej. I nie o to chodzi, by je cytować i wytykać ale dać pod rozwagę, by podobnych błędów uniknąć „poprawiając” projekt budżetu na rok 2016.
- Mam nadzieję, że radni bogatsi o doświadczenie mijającego roku, bardziej rozważnie podejdą do zaproponowanego im budżetu na rok przyszły i wnioskowane przez nich zadania inwestycyjne będą przemyślane i realnie oszacowane tak, by można było je wykonać – podkreśla prezydent Otwocka Zbigniew Szczepaniak.
Gehenna wykonawców
Nie mieli łatwego życia w tym roku wykonawcy miejskich inwestycji. Chaos decyzyjny radnych, ich ciągłe wtrącanie się i dodawanie zadań do rozpoczętych już inwestycji wydłuża terminy ich zakończenia a też podraża koszty.
- Budżet jest tworem płynnym i w trakcie roku musi ulegać zmianom ,a zdejmowanie zadań inwestycyjnych w połowie roku, bo były nieprzemyślane przez radnych i wprowadzanie w ich miejsce nowych, nierzadko również chybionych, to strata nie tylko pieniędzy, ale przede wszystkim strata długich godzin pracy, jaką w owo chybione zadanie włożyli pracownicy urzędu – oceniają przedsiębiorcy, którzy na terenie miasta wykonują prace budowlane. – Ten właśnie fakt sprawia, że projekty, które są przecież podstawą do wykonywania robót budowlanych wykonywane są „na biegu” często z uzgodnieniami „w międzyczasie” i po uzyskaniu niezbędnych uzgodnień (często w dość ekspresowym tempie) przekazywane do realizacji. Taki sposób wykonywania inwestycji powoduje liczne braki czy uwagi do wykonanych prac. W tak ograniczonym czasie nie trudno przecież o pomyłkę, więc ona czy one muszą być „prostowane” na budowie. To zaś powoduje wydłużenie terminów i zwiększenie zakresu robót, za które musi zapłacić zleceniodawca, czyli urząd a w rezultacie podatnik. Ponadto duża część uwag i zmian wprowadzana jest na etapie budowy przez radnych, którzy w większości przypadków uważają się za ekspertów w dziedzinie budownictwa i nie tylko. A skoro za takich się uważają, muszą wiedzieć, że większość proponowanych przez nich zmian wymaga stosownych uzgodnień, zmian w dokumentacji projektowej i oparcia w odpowiednich przepisach prawa. Nie można ich wykonać „od tak” i na każde ich „widzimisię”. Niestety tego oczekują wizytujący budowy radni.
Ostatnią kwestią, którą trzeba poruszyć – mówią przedsiębiorcy – są koszty wykonania inwestycji. Jak wiadomo im szybciej chcemy coś wybudować, tym więcej trzeba za to zapłacić. Niejednokrotnie Rada Miasta wyraża swoje niezadowolenie z kosztów wykonywanych prac, nie dostrzegając, że sami te koszty zwiększają poprzez skracanie terminów realizacji tych prac. Powinni przejrzeć na oczy i zobaczyć, że proces inwestycyjny jest procesem złożonym i zależnym od niezliczonej ilości uzgodnień. Zadania nie da się zatem wykonać „od razu”, „zaraz” i tak, jakby oni chcieli, bo nie są jedynym decyzyjnym organem w mieście. Niestety pomysły osób wizytujących budowy a nie posiadających odpowiedniego doświadczenia i wiedzy często się wzajemnie wykluczają, wprowadzając „mętlik” a tym samym niepotrzebne przestoje w pracy, bo wykonawca musi rozpatrywać wszystkie, nawet te najbardziej absurdalne, pomysły radnych – podkreśla szef firmy budowlanej, która na terenie Otwocka wykonuje w mijającym roku inwestycje.
Cóż, należy mieć nadzieję, że radni wzbogaceni w doświadczenia tegoroczne nie będą wprowadzać do przyszłorocznego budżetu inwestycji „z czapy” ale przemyślane i dobrze oszacowane finansowo. Tego życzę im i sobie, bo zależy mi , by Otwock piękniał i rozwijał się tak szybko, jak inne miasta.
Andrzej Kamiński
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Było mnóstwo komentarzy. Wszystko usunięte, bo nie po myśli naszego lokalnego guru Zbyszka Szczepaniaka (właścicelem gazety jest kolega z OTW Pan Ireneusz Paśniczek). Gratulujemy obiektywizmu. Jednych można kupić. Inni mają honor.