
Prawie 200 wolontariuszy ,,bez focha” zbierało w Celestynowie 13 stycznia datki na chore dzieci. Sztab znów zanotował na swoim koncie rekord zbiórki.
Gminny Sztab WOŚP, jak zwykle usytuowany w celestynowskim gimnazjum, miał pełne ręce roboty z liczeniem pieniędzy, których o godzinie 18.00 było ponad 36 tysięcy, ale liczenie ma trwać do rana. Jednak już ta suma zebrana między innymi z loterii, licytacji, podczas której najwyższą kwotę osiągnęła koszulka Cristiano Ronaldo, robiła wrażenie. Koszulka poszła za tysiąc zł., natomiast piłki ofiarowane przez wójta Witolda Kwiatkowskiego z podpisami siatkarzy – mistrzów świata szły po 350 zł. Licytowano wszystko: książkę i rękawicę Jerzego Dudka, piłkę z autografem Roberta Lewandowskiego, koszulki WOŚP… Licytację znakomicie prowadziły: szefowa sztabu Katarzyna Łagoda wraz z Sylwią Kościkiewicz-Gryc.
Wielki finał Orkiestry otworzyli: dyrektor celestynowskiej szkoły Anna Kędziorek i wicewójt Piotr Rosłoniec, życząc wszystkim dobrej zabawy.
W siedzibie sztabu, w sali gimnastycznej dawnego gimnazjum, już od godz. 15.00 trwały występy przedszkolaków wszystkich gminnych oddziałów przedszkolnych, uczniów szkół podstawowych i gimnazjalistów, co przyciągnęło tłumy mieszkańców gminy, którzy owacyjnie nagradzali każdy dziecięcy i uczniowski występ. Dużymi brawami przyjęto występy wokalne gimnazjalistek: Patrycji Dębeckiej, Weroniki Korab, Julii Kościanek i Pauliny Witak. Równie owacyjnie przyjęto pokaz tańca jazz i modern-jazz w wykonaniu sekcji GOKiS-u. Podobał się także występ Alicji Kwiatkowskiej i Natalii Rokickiej z sekcji muzycznej Edwarda Pikuli oraz pokaz tańca cheerleaderek z RKS Bór Regut. Po 18.00 zagrał zespół Orion, co sprawiło, że wiele par i nie tylko par ruszyło do tańca, a następnie Michał Skolimowski, lokalny DJ „puszczał” muzykę elektroniczną. Na koniec, również do tańca, grał zespół „Start”. Punktualnie o 20.00 wypuszczono symboliczne Światełko (konfetti) do Nieba.
Kwota zebrana i policzona o godz. 20.30 wyniosła 43.600zł., ale - jak twierdzi szefowa sztabu Katarzyna Łagoda - będzie ona większa, gdy spłyną pieniądze za niektóre fanty z licytacji, ponieważ nie wszystkie osoby miały przy sobie pieniądze.
Poza sceną też wiele się działo. W jednej z klas urządzony był kącik malucha, w innej mierzono ciśnienie tętnicze i stężenie glukozy we krwi. Były warsztaty prowadzone przez służbę leśną z Centrum Edukacji Leśnej i smaczny bufet z domowymi ciastami i sałatkami.
Jednym słowem: działo się, nikt nie miał focha i nie skąpił datków na specjalistyczne szpitale dziecięce.
AnKa
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie