
Powiat Otwocki przeznacza kolejne 2,5 mln na dokapitalizowanie Powiatowego Centrum Zdrowia. Nadal brakuje środków na pokrycie zobowiązań szpitala powiatowego przy ul. Batorego w Otwocku. Nowe kierownictwo PCZ szykuje oszczędności.
• Wojewoda zarządził liczbę łóżek covidowych, ale liczba pacjentów nie zbilansowała wydatków
• W każdym miesiącu brakuje ok. 1,5 mln
• PCZ stara się o 10 mln kredytu w banku
• Największy koszt - wydatki personalne
• Nowe kierownictwo przygotowuje oszczędności
Sytuację Powiatowego Centrum Zdrowia Sp. z oo w restrukturyzacji omawiali 27 kwietnia radni powiatowi podczas obrad komisji Rady Powiatu Otwockiego. Jak mówił skarbnik Wiesław Miłkowski, obecnie szpitalowi brakuje 1,5 mln złotych miesięcznie na pokrycie potrzeb. Powiat, aby dokapitalizować PCZ, postanowił wykupić kolejne udziały w spółce przeznaczając na to ponad 2,5 mln zł (co z wcześniejszymi wyniesie ponad 5 mln). Ponadto szpital stara się o 10 mln kredytu w Banku Gospodarstwa Krajowego, ponieważ ciągle brakuje środków na pokrycie zobowiązań, jakie ciążą na PCZ Sp. z o.o.
Można by domniemywać, że covid spowodował poprawę sytuacji finansowej szpitala powiatowego w Otwocku. W końcu placówka - w przeciwieństwie do wielu przedsiębiorstw - pracowała cały czas (z krótkimi dość przerwami poszczególnych oddziałów ze względu na zakażenia). Jednak okazuje się, że sytuacja się nie polepszyła, a pogorszyła.
Nie dotyczy to tylko otwockiego szpitala powiatowego. Jak zauważył podczas komisji zdrowia, rodziny i bezpieczeństwa Robert Podgórzak, członek Zarządu PCZ obecnie kierujący Spółką, to problem całej właściwie służby zdrowia.
- Niektóre firmy skorzystały na pandemii, jak np. działające w zakresie rozwiązań teleinformatycznych, ale służba zdrowia nie skorzystała, ponieważ została obarczona dodatkowymi zadaniami, często pod silną presją płacową i presją drożejących materiałów. Spowodowało to, że rachunek ekonomiczny wszystkich placówek zdrowotnych pogorszył się - stwierdził.
W przypadku PCZ - jak z kolei zauważył dyrektor medyczny Dariusz Kaczorowski - znaczenie miało też to, iż szpital wcześniej nie prowadził oddziału chorób zakaźnych. Konieczne było więc wprowadzenie wymaganych procedur oraz zapewnienie odpowiednich wymogów pomieszczeń - z czym wiązały się dodatkowe poważne obciążenia finansowe.
Oddział covidowy w szpitalu przy Batorego jest deficytowy. Wojewoda nakazał w marcu zwiększenie liczby łóżek covidowych do 38, w tym 4 respiratorowych. Personel jest zatrudniany wg liczby łóżek. Aby zebrać odpowiednią liczbę pracowników - ze względu na ogólne braki personelu medycznego - trzeba było dać wysokie stawki. Tymczasem tylko przez krótki czas te łóżka były wykorzystywane w większości (choć przez co najmniej 6 dni było nawet po 42 pacjentów z covid-19). Obecnie (27.04) pacjentów z covid w szpitalu jest 12.
- Gdybyśmy pracowali cały czas [na oddziale covidovym] przy obłożeniu 90% to by się zbilansowało, ale tak nie było i jest deficyt - stwierdził Robert Podgórzak.
Dodatkowo - przede wszystkim ze względu na zawieszenie planowych zabiegów - obłożenie na innych oddziałach też było niskie, szczególnie na ginekologii, neonatologii, czy pediatrii, gdzie spadało poniżej 50%. W ogóle nie są też prowadzone zabiegi rehabilitacji neurologicznej, które znajdowały się w budynku D szpitala zajętym na oddział covidowy.
Do problemów dokładały się czasowe zamknięcia oddziałów z powodu wykrycia SARS-CoV-2 - ostatnio z tego powodu przez 10 dni (16-26.04) nie przyjmowała pacjentów interna.
Wszystko razem złożyło się na wyższe koszty przy mniejszych przychodach.
Szpital oczekuje na decyzję wojewody w sprawie redukcji łóżek covidowych, która ze względu na spadek liczby pacjentów z covid-19 w całym kraju, powinna nastąpić lada chwila. Ponadto aby zwiększyć przychody, gdy tylko będzie możliwość, chce znacznie zwiększyć liczbę wykonywanych procedur, także komercyjnych.
PCZ stara się też o 10 mln kredytu w Banku Gospodarstwa Krajowego, ale jak powiedział wicestarosta Paweł Zawada, na razie poręczenie kredytu przez Powiat jest dla banku niewystarczające.
Nowe kierownictwo planuje więc oszczędności w wydatkach personalnych, które stanowią blisko 80% kosztów szpitala. O tę kwestię podczas komisji zdrowia rady powiatu szczególnie dopytywały Elżbieta Siwek, przewodnicząca komisji oraz Grażyna Kilbach, przewodnicząca Rady Powiatu Otwockiego podkreślając, że musi być zapewnione bezpieczeństwo pacjentów i pracowników.
- Są normy, których będziemy przestrzegać - zapewniał Robert Podgórzak, członek Zarządu PCZ.
Jak podkreślał oszczędności mają polegać na zmniejszeniu nadgodzin personelu, a nie na zwolnieniach osobowych. Od 1 maja osoby pracujące na oddziale covidowym, którym kończą się umowy, mają też otrzymać oferty pracy za obniżone stawki.
O trudnym położeniu placówek medycznych, a szczególnie szpitali powiatowych przez pandemię donoszą media z całego kraju. Jednak warto zauważyć, iż to nie pierwszy raz, gdy rząd decyduje, a koszty ponoszą głównie samorządy. Podobnie było przy likwidacji gimnazjów i powrocie do 8-letnich podstawówek.
27 kwietnia w wyniku negocjacji z Lewicą, premier obiecał przeznaczyć 850 mln euro na wsparcie dla szpitali powiatowych w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Miejmy nadzieję, że te środki zostaną podzielone sprawiedliwie i podreperują wreszcie sytuację szpitali, jak otwocki PCZ.
Kazimiera Zalewska
Fot. archiwum
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie