
Obecnie dzieci mogą przebywać w miejskim żłobku w Otwocku maksymalnie 8,5 godziny. To problem dla rodziców aktywnych zawodowo, którzy muszą dotrzeć do pracy. Dyrektor żłobka chciałaby jak najszybciej wydłużyć godziny pracy placówki, jednak potrzebne są na to dodatkowe środki z kasy miasta. Czy rada miasta się na to zgodzi?
Podczas posiedzenia komisji kultury, oświaty i sportu Rady Miasta Otwocka 17 lutego br. dyrektor otwockiego żłobka Małgorzata Freliszka poinformowała radnych o procedurze naboru do placówki, jak też o jej funkcjonowaniu w czasach pandemii.
Nabór nowych dzieci, które będa mogły uczęszczać do żłobka od 1 września rozpoczyna się jak co roku w połowie marca. Dokumenty można składać do końca kwietnia. 15 maja zostanie ogłoszona lista dzieci przyjętych na nowy rok. (Pełna informacja nt. rekrutacji na stronie Żłobka Miejskiego).
Do żłobka może być przyjętych maksymalnie 110 dzieci - tyle jest ich obecnie na liście. W ostatnich rekrutacjach odmowę z powodu braku miejsc usłyszało mniej więcej drugie tyle chętnych; w poprzednim roku dokładnie 99 dzieci. Pierwszeństwo mają dzieci z rodzin wielodzietnych, więc rodzice, którzy mają jedno dziecko mają nikłe szanse na posłanie go do miejskiego żłobka w Otwocku.
Maluchy w placówce są podzielone na 5 grup, które ze względu sytuację pandemiczną i zalecenia sanitarne z tym związane nie mieszają się. Podobnie jest z opiekunkami. Ten reżim sanitarny pozwala na pracę ciągłą.
- W żłobku nie widać pandemii. Zauważalna jest jedynie przy przyprowadzaniu dzieci - mówiła dyrektor Małgorzata Freliszka - Rodzice nadal nie mają wstępu do budynku - odprowadzają maluchy do drzwi i tam są one odbierane przez opiekunów. Wszystkie zajęcia odbywają się tak jak zawsze - dzieci mają stworzone ciepłe, przyjazne warunki, nie odczuwają inności świata koronawirusa.
Jak podkreśliła dyrektor placówki frekwencja jest wysoka - 85-90% uczęszcza na zajęcia, nawet przez okres zimy, gdy zwykle dzieci było znacznie mniej. Jej zdaniem wpływa na to w dużym stopniu reguła, że maluchy z kaszlem i katarem nie są przyjmowane. Sami rodzice także podchodzą poważnie do zasad wprowadzonych z powodu pandemii.
Najbardziej problematyczne jest to, że obecnie dzieci mogą przebywać w żłobku tylko 8,5 godziny. Wcześniej standardowo mogły być do 10 godzin. Ograniczenie to wprowadzone od października 2020 r. jest utrudnieniem dla rodziców aktywnych zawodowo. Wynika ono z możliwości kadrowych i systemu funkcjonowania, jaki narzuciła walka z koronawirusem.
- Biorąc pod uwagę warunki kadrowe, zalecenia dotyczące zapewnienia bezpieczeństwa mogliśmy otworzyć żłobek dla dzieci od 7.00 do 15.30. Po wyjściu dzieci odbywa się dezynfekcja i inne prace, więc osoby zatrudnione kończą swoje zadania ok. 19.00, a nawet 20.00 - mówiła dyrektor Freliszka.
Chciałaby jednak jak najszybciej wydłużyć okres opieki nad dziećmi, ale do tego potrzebne jest na ten rok dodatkowe 100 tys. złotych. Obecnie wszystkie opiekunki już pracują po 8,5 godziny, a większość z nich sama ma rodziny. Nie ma w placówce żadnych "zapasów" kadrowych. Jedynym sposobem więc aby wydłużyć godziny opieki nad dziećmi jest zatrudnienie dodatkowych pracowników.
Wymieniona komisja zaopiniowała pozytywnie wniosek dyrektor żłobka, czy jednak potrzebne fundusze faktycznie zostaną przekazane placówce zależy od całej rady miasta i prezydenta. Sesja rady miasta już w najbliższych dniach, wtedy powinno być wiadomo, czy znajdzie się 100 tys. zł na dłuższe godziny pracy żłobka, by rodzice maluchów mogli spokojnie wracać ze swojej pracy.
ZetKa
Fot. archiwum
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie