
Poranne i popołudniowe godziny szczytu w publicznych środkach transportu i tłum wewnątrz pojazdów? Wiele osób zdążyło już przywyknąć do takiego obrazka. Warto jednak pamiętać, że choć temat nie jest nowy, to można próbować coś z nim zrobić. Ostatnio, w tym zakresie, wywiązała się interesująca dyskusja między kierownikiem pociągu w SKM-ce a jedną z pasażerek. W pojeździe jadącym w kierunku Otwocka, pełnym podróżnych, rozpoczęła się kontrola biletów.
Poranki i popołudnia
Temat zatłoczonych pojazdów komunikacji publicznej często pojawia się i odżywa na nowo. Szczególnie w razie remontów lub też awarii, czy innych nieprzewidzianych zdarzeń, choćby na kolei. Niewiele potrzeba, aby w krótkim czasie rozpoczął się chaos. Faktem jest natomiast, że w zasadzie regularnie pasażerowie muszą mierzyć się z takimi „atrakcjami” w tzw. godzinach szczytu. Z wyzwaniem próby komfortowej podróży mierzą się m.in. mieszkańcy z powiatu otwockiego korzystający z Szybkich Kolei Miejskich i Kolei Mazowieckich.
Poniedziałkowy powrót i kontrola biletów
Warto to opisać na przykładzie. W ostatni poniedziałek, 24 października po godzinie 15:00, na stację Warszawa Stadion przyjechał pociąg SKM linii S1. Pojazd wyruszający z Pruszkowa zdążył już zabrać pasażerów m.in. z Piastowa i kilku warszawskich przystanków. Był wypełniony niemalże po brzegi – zajęte miejsca siedzące i stojące. W tłumie tak wielu osób, niekiedy z rowerami, hulajnogami, plecakami i torbami, trudno skasować bilet – tu przydaje się spryt i gibkość podróżnych stojących akurat przy kasowniku. Inna kwestia to próba zakupu biletu w biletomacie – tych w całym pojeździe najczęściej jest dwa, więc trzeba obrać „dobrą taktykę i pozycję” oraz wchodzić odpowiednimi drzwiami, by na nie trafić. Liczy się przede wszystkim możliwość zmieszczenia się wewnątrz pojazdu – tj. niepozostania na peronie. Jerzy Brzęczek byłby dumny... Choć pewnie nie uznałby rozmów przez telefon, których słuchają pozostali obecni wokoło.
Na kolejnych stacjach w kierunku Otwocka wcale nie było lepiej. Ponadto, po drodze, dwukrotnie mocniejsze hamowanie. Pasażerów, którzy po drodze wychodzili z pociągu, zastępowali nowi. Praktycznie do końca trasy tłoczno. Na domiar tego, w pewnym momencie rozpoczęła się kontrola biletów. Tu zmierzamy krok po kroku albo – trzymając się nazewnictwa – przystanek po przystanku, do sedna rozważań. Wywiązała się interesująca dyskusja kierownika pociągu z pasażerką. Jeden z podróżujących SKM-ką mężczyzn zapytał z przekąsem: - To teraz tak oszczędzacie na energii? Zasugerował swoją wypowiedzią, że skład obsługujący linię S1 w godzinach szczytu jest za krótki. Swoją drogą – nie wiem, czy Państwo mają takie odczucia, ale w pojazdach czy innych miejscach publicznych, mimo wielu apelów zachęcających do oszczędzania, a jednocześnie dość łaskawej aury na zewnątrz jest wręcz za gorąco – może warto jeszcze tak „nie grzać” i naprawdę oszczędzać?
Wracając do meritum. Jedna z pasażerek postanowiła zapytać kierownika pociągu, dlaczego akurat w tym czasie, w zatłoczonym pojeździe, przeprowadza kontrolę biletów. Nie są to dosłowne cytaty, ale kontroler powiedział, że on z ogromną chęcią i przyjemnością by ich nie sprawdzał, ale taka jest jego specyfika pracy. Dodał, iż jeśli tego nie zrobi, dyrekcja pojedzie mu po premii. Słowem – takie ma zadanie do wykonania. Kobieta przyjęła to wytłumaczenie i wręcz wyraziła szacunek, że mężczyzna musi przeciskać się między ludźmi w tym celu. Pasażerka dopytała jednak kierownika SKM-ki, czy nie ma możliwości, aby zrobić coś w tej kwestii. Dała pomysł, żeby pociąg był dłuższy i w konsekwencji mógł zabrać większą liczbę pasażerów w najbardziej obleganych godzinach, umożliwiając jakiś komfort podróży. Ten odpowiedział mniej więcej tyle, że już to wielokrotnie czynił i mimo że jest pracownikiem z kilkunastoletnim stażem, to na niewiele się to dotychczas zdało.
Zgłoszenie do przewoźnika
Kierownik pociągu przypomniał jednak o prawach pasażerów. Każdy korzystający z pociągów może zgłosić ZTM-owi skargę czy wniosek i być może to jest jakaś droga do zasygnalizowania problemu, który wielu nie od dziś trapi.
To oczywiście nieodosobniony przypadek, gdy powroty lub przyjazdy odbywają się w zatłoczonych pojazdach. Cóż, można by rzec i odpowiedzieć powiedzeniem, że „podróże kształcą”, ale także i dodać, że „podróże zbliżają” pasażerów do siebie. Państwo z pewnością mają wiele podobnych, a nawet „lepszych” przykładów takich sytuacji – proszę się nimi z nami podzielić w komentarzach pod postem. Może też warto rozważyć wniosek – czy to do KM-ek lub SKM-ek – jeśli Państwo mierzą się z takim problemem u przewoźników. W końcu mówi się, że klient płaci – klient wymaga – w tym wypadku w roli klienta jest zarówno pasażer, jak i poszczególne gminy powiatu otwockiego, które „składają się” na wspólne dobro, jakim powinny być koleje. Czy „dłuższe” pociągi pojadą w newralgicznych godzinach?
Załączamy linki do formularza dostępnego na stronie Zarządu Transportu Publicznego oraz Kolei Mazowieckich.
.
Sebastian Rębkowski
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie