Reklama

Hrabia podarował, „Król” sprzedał

03/10/2016 20:24

Dawno, dawno temu w Otwocku Wielkim żył sobie Hrabia Władysław Jezierski. Znamienity był to człowiek i bardzo hojny. W roku 1918 przekazał na rzecz mieszkańców kilka działek, na których powstały m.in. Dom Ludowy, straż pożarna, a także szkoła. Teraz te tereny są we władaniu miłościwie panującego „Króla” Łokietka, który postanowił część terenów przy szkole sprzedać!

Wstęp trochę prześmiewczy, ale sprawa całkiem poważna. Przejdźmy zatem do meritum. Otóż gmina Karczew w 2015 roku, przez zasiedzenie stała się właścicielem terenów Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Otwocku Wielkim. Jak już wspomniałem zostały one przekazane przez hr. Jezierskiego na początku XIX wieku lokalnej społeczności. Od samego początku p. burmistrz Władysław Łokietek próbował wyzbyć się części tych terenów. Chodziło o 4 działki – 2 zabudowane (tereny z budynkami socjalnymi dla nauczycieli) oraz 2 niezabudowane (ze starymi dębami, które określa się mianem „pomników przyrody”). Wszystkie działania, jak tłumaczy p. burmistrz,  były konsultowane z rodzicami i szkołą, którzy później wyrazili zgodę. I stało się! Tereny dobrodusznie oddane przez Hrabiego zostały sprzedane. Po co? Burmistrz zapewnia, że ma to na celu częściowe sfinansowanie nowego boiska ze sztuczną nawierzchnią i nie tylko.

Sprawę nagłośnił p. radny Tadeusz Płaczek, który z Otwockiem Wielkim jest bardzo związany. Tłumaczy on, że nawet w PRL-u nikt nie podnosił ręki na podarowane tereny od lokalnego dobroczyńcy. Sprzeciw w dużej mierze skupia się na tym, że to co kiedyś zostało przekazane pod tereny szkolne, teraz jest sprzedawane od tak, zaraz po zdobyciu praw własnościowych do ziemi. Drugim aspektem jest fakt, że sam p. radny już kiedyś walczył o tę szkołę. Warto przypomnieć, że właśnie p. Łokietek w 2003r. chciał zlikwidować m.in. placówkę w Otwocku Wielkim. Szkołę udało się uratować dzięki staraniom rodziców, nauczycieli, ale także samego p. Płaczka, który zaangażował się w całą sprawę. 13 lat później włodarz gminy Karczew próbuje ponownie robić tam porządki po swojemu. Tym razem łagodniej, bo nie chciał zlikwidować szkoły, ale wysprzedał 1/3 terenów. A co na tych terenach mogło się znaleźć? Jak tłumaczy p. Płaczek przy udziale tych terenów można by było postawić halę sportową czy kryty basen, co przy prawdopodobnej reformie szkolnictwa i powrotu do 8-klasowej „podstawówki” byłoby dla uczniów jak znalazł. Radny podkreśla także, że pomysł basenu to nie „mrzonka”, ale bardzo realny plan, który oczywiście wymagałby solidnego przygotowania. Teraz gmina może nie ma środków na budowę hali czy basenu, ale przyjdą takie lata że gminę będzie stać na takie inwestycje, tylko że nie będzie miała terenu, który dzisiaj sprzedaje i do takiej inwestycji nie dojdzie.
W mediach lokalnych burmistrz Łokietek odnosił się do tej sprawy. Rzekomo 50% ze sprzedaży + gminne pieniądze mają pójść na budowę boiska dla szkoły. Można także przeczytać, że w ramach tych pieniędzy przewidziana jest budowa bieżni wraz ze skocznią i miejsca parkingowe.  Burmistrz uważa także, że na pozostałym terenie jest miejsce na budowę hali sportowej. Po pierwsze dziw bierze, że w innych gminach budowa wyżej wymienionych rzeczy nie wymaga od włodarzy wysprzedaży jakiś terenów, a jedynie wydzielenia pieniędzy z budżetu. Po drugie tak jak zostało wspomniane najprawdopodobniej na pozostałym terenie nie będzie można już zbudować hali ze względu na niewystarczająca ilość miejsca. Gdyby tereny zostały z pewnością można by było je wykorzystać do tego celu.

Kiedy rozmawiam z p. Tadeuszem Płaczkiem widać i słychać jego wzburzenie i irytację. „Tak nie działa dobry gospodarz” – mówi. Od wielu lat jego poczucie przywiązania do tego miejsca nie pozwala mu zrozumieć jak tereny, które zostały podarowane na cel szkoły, teraz są odbierane. Radny gminy Karczew mówi także, że nie pojawił się na sesji, na której podjęto uchwałę o sprzedaży tych ziem, gdyż nie był w stanie tam iść. Jak twierdzi zapewne bardzo by tę sprawę przeżywał, a i tak sprawa została wcześniej ustalona z góry i jego głos nic by tu nie zmienił. Dodać należy jeszcze fakt, że po raz kolejny, kiedy burmistrz Karczewa próbuje prostować jakieś rzeczy lub coś wyjaśniać, rozpoczyna także wycieczki personalne – w tym przypadku w stronę samego zainteresowanego i jego rodziny. Także tłumaczenie, że grono pedagogiczne wyraziło zgodę jest dość na wyrost – przecież jest ono podległe samemu burmistrzowi. A czy ktokolwiek chciałby się sprzeciwiać pracodawcy?

Mleko się rozlało i już nikt nie cofnie tej decyzji. Zastanawia fakt czy kolejne ziemie i tereny będą sprzedawane pod tego typu lub większe inwestycje? Oczywiście gmina sprzedawała swoje, legalnie przejęte tereny. Jednak powinien pozostać jakiś szacunek do ludzi, którzy bezinteresownie przekazali część swojego majątku dla ogółu całej społeczności Otwocka Wielkiego i okolic. Myślę, że sam hr. Jezierski nigdy nie zgodziłby się na takie działania. Niestety jego już nie ma, a teraz także „zniknęła” część jego spuścizny.

Jan Szczyrek

 

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2016-10-04 12:06:49

    Moze ktos powinien tez dla rownowagi zrobic artykul jak parafia w Otwocku Wielkim dostala tereny lezace miedzy OSP a budynkiem kosciola, gdzie dzieci i mlodziez czesto grywala w siatkowke. Tere mial byc rzekomo przeznaczony ma 'parking dla wiernych'. Parkingu nie ma. Teren jest zamkniety, a parafia bogatsza o grunt z ktorym nie wiadomo co zrobi...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do