
Chciałem poruszyć pewien dość istotny temat, o którym nikt nie mówi, a media milczą. Otóż po cichu topnieją oszczędności Polaków. To jak rosną ceny dość łatwo zauważyć idąc do sklepu. Ogólna inflacja wynosi już 2,9%, ale np. na cenach żywności wzrost jest bardzo duży.
Stopy procentowe są od kilku lat na rekordowo niskim poziomie i tu z jednej strony mamy Państwo, które chce napędzać wzrost gospodarczy, czego skutkiem jest wzrost inflacji, a z drugiej pazerność banków, które mimo, że stopy procentowe ustalane przez Radę Polityki Pieniężnej są cały czas na tym samym poziomie, to banki i tak obniżają sukcesywnie oprocentowanie. Obecnie doszliśmy do poziomu, w którym inflacja zjada nam oszczędności trzymane w bankach.
Nie każdy chce się bawić w ryzykowne inwestycje i pseudo bezpieczne dziwne produkty bankowe, które bankierzy wymyślają celu tak zwanego urabiania klientów. Tak naprawdę bezpieczne są tylko lokaty bankowe gwarantowane przez BFG. Cała reszta to zwykle sposób na wysysanie pieniędzy z klienta i można tu wskazać od produktów związanych z giełdą, polisolokat, po pseudo lokaty strukturyzowane, które często wychodzą na 0 po kilku latach, a skończywszy na polisach emerytalnych, które są tak obłożone prowizjami, że głowa boli.
Na zakup mieszkania pod wynajem trzeba mieć już sporą sumę, a zwrot inwestycji to przy obecnych cenach mieszkań w Otwocku z 15-20 lat, do tego ryzyko lokatorów, którzy przestaną płacić, remonty itp.
Tym samym mamy niby oszczędzać we własnym zakresie na emeryturę, bo z tej z Zusu nie starczy pewnie nawet na mieszkanie. To warto zadać pytanie gdzie mamy trzymać te oszczędności? Bo przecież nie w banku na 0,5%.
Rząd proponuje nam obligacje skarbowe - owszem pewna lokata kapitału, ale te mają też tylko sens na wiele lat, bo krótkoterminowe są na 1,5%, 2,2%. No, ale można wygrać w loterii kupując obligacje. To trochę taka oferta kup Pan obligacje, na których tracisz, a możesz wygrać w loterii 10 tys. Trochę mi to wygląda bardziej na jakieś audiotele niż na ofertę obligacji państwowych. Nie należy ich mylić z obligacjami korporacyjnymi, bo w przypadku tych jak bankrutuje emiten (przedsiębiorstwo) to tracimy wszystko. Warto poczytać sobie o historii GetBack.
Lokaty zatem nie mają alternatyw. Niestety te oprocentowane powyżej inflacji oferują dzisiaj banki, które są na skraju bankructwa, z problemami finansowymi, aferami itp. Nazw może nie będę podawał, bo mnie ktoś jeszcze do sądu poda. Są też oferty lokat promocyjnych, ale te wiążą się z założeniem konta w jakimś banku i mają zwykle ograniczenie do 10 tys. a promocja jest na 3 miesiące, co w takim wypadku mija się z celem, bo zakładać kolejne konta dla kilku złotych więcej to za dużo zachodu. Trzeba je potem zamykać.
Według ekspertów inflacja ma jeszcze wzrosnąć nawet do 3,5%. Warto też zaznaczyć, że mimo, że realnie tracimy na lokatach, to i tak państwo pobiera jeszcze dodatkowo podatek Belki od odsetek (rzekomych zysków kapitałowych).
Raczej się nie poprawi. Dodatkowo duże banki przejmują mniejsze i rynek się zacieśnia. Przykładem może być tu bank BNP Paribas francuski bank działający już jakiś czas na rynku w Polsce. BNP Paribas przejął już BGŻ i Raiffeisen Polbank o ile w Raiffeisen nie był jakichś ciekawych lokat to w BGŻOptima były. Bank BNP Paribas wprawdzie mimo likwidacji marki BGŻ zostawił tę, platformę to zniknęły z niej wszystkie sensowne lokaty oraz promocje na oprocentowanie konta oszczędnościowego. Z kolei podstawowe oprocentowanie konta oszczędnościowego w Optimie bank BNP Paribas również obniżył poniżej konkurencyjnego poziomu. BNP Paribas nie lubuje się w wysokooprocentowanych depozytach. Widać to po ich ofercie. Na stronie BNP Paribas również nie znajdziemy ani lokat, ani kont oszczędnościowych z oprocentowaniem na poziomie, który byłby chociaż zbliżony do poziomu inflacji.
Bank BNP Paribas ma dość dobre opinie w internecie, ale dotyczą one głównie konta bankowego, promocji itp. Trudno znaleźć tam sensowne depozyty. Zatem im więcej banków będzie przejmowała gruba BNP Paribas tym mniej konkurencji na rynku lokat bankowych, a co za tym skutkuje - jeszcze niższe oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych.
Warto dodatkowo zaznaczyć, że BNP Paribas nie jest jedynym bankiem, który przejmuje inne banki w Polsce.
Źródła:
Opinie o Banku BNP Paribas
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Artykuł z d... wzięty
Obligacje 500+ są 3,2%
Bez trudu można znaleźć na rynku promocyjne oferty lokowania oszczędności na 3%, np Pekao, Alior, Credit Agricole - nie są na skraju bankructwa
Jeżeli ktoś dysponuje większymi oszczędnościami to raczej ma też głowę na karku i sam o nie zadba (np dywidenda z GPW za 2018 to 3,18 zł na akcję co daje około 7% w skali roku, co prawda to jednorazowy wyskok ale zazwyczaj nie jest to mniej niż 4-5%)
To że inflacja rośnie to przy takim wzroście podaży pieniądza (wydatki socjalne) to niestety normalne.
@qibic widzę, że Ty jesteś z tych, których wspominasz - co mają głowę na karku i dysponują większymi oszczędnościami. Tak są oferty lokowania na 3%, ale dla nowych klientów, zwykle do 10 tys. na 3 miesiące jak trochę więcej to trzeba zapewnić wpływy i aktywność na koncie, płatności kartą, to ile tych kont i kart będziesz mieć i wynagrodzeń do przelewania, żeby dostać parę groszy więcej na lokacie. Owszem Idea i Getin nawet więcej oferowały jak aferow wypływały, żeby ludzie nie wypłacali, jak się ustabilizowało to teraz już poobniżali. Jedynie dla nowego klienta są jakieś lepsze lokaty, ale na małe kwoty i na 3 miesiące to za długo tak nie poprzerzucasz z banku do banku. Poza tym jak masz nieco więcej, to już to nie jest żadne rozwiązanie.
Obligacje 500+ i trzeba dzieci mieć i na 12 lat zamrozić pieniądze. 3,2% masz w pierwszym roku, później indeksowanej inflacji. Co ogólnie jest dobre jak masz dzieci i możesz zamrozić pieniądze na tyle lat.
GPW to inwestycja nie oszczędzanie, dywidenda to zarobek, a nie odsetki, a ryzyko jest takie, że jak wypłynie jakiś syf ze spółki, to akcjonariusz traci prawie wszystko. Mało tkaich przypadków gdzie spółki potaniały po 80-90%?
Także reasumując to raczej twój komentarza jest z d... ciesz się z wydatków socjalnych i pobieraj i tak oddasz w spożywczym i na stacji benzynowej.