
Dyrektor MOKTiS Małgorzata Kupiszewska, jeszcze na dobre się nie umościła w fotelu, a już doprowadziła do tego, że za chwilę będzie musiała zamknąć teatr.
Od 1 sierpnia 2019 mamy nową dyrektor, która została wybrana w tzw. konkursie, z którego odpadło kilka doskonałych kandydatur, by - jak twierdzą niektórzy członkowie komisji konkursowej - wygrała osoba, która miała wygrać. Nie byłem w tej komisji, więc mogę opierać się tylko na relacjach jej członków, między innymi znanego otwocczanom i szanowanego pana Marka Wawrzynowskiego, który na jednym z portali społecznościowych zdał relację z przebiegu konkursu. Natomiast jestem członkiem Komisji Kultury, Sportu i Turystyki Rady Miasta Otwocka, która miała swoje posiedzenie 30 września. Wydaje się, że nie ma w chwili obecnej nic istotniejszego dla tej komisji niż gigantyczny konflikt między pracownikami i aktorami naszego Teatru a nowo wybraną dyrektor. Pani dyrektor jest skonfliktowana z załogą, zarzuty są poważne. W związku z tym kryzysem do pracy w Teatrze Miejskim są ściągani ludzie z klubu Mlądz, z Muzeum Ziemi Otwockiej, bo tam właściwie nie ma już kto pracować. Ze starej załogi została bodajże jedna, no może kilka osób. Ze zdumieniem muszę Państwa poinformować, że dla koalicyjnych radnych PiS, PO, SIM to jest sprawa nieistotna. Nie znalazła się ona w porządku obrad! Żeby mieszkańcy nie mogli obserwować on-line?
Był czas na wiele istotnych spraw, takich jak remonty, stan budynków, ale … to stan, który mamy od wielu lat, nie jest więc żadną niespodzianką dla radnych.
Radni popierający prezydenta Margielskiego, w tym kojarzony z Platformą Obywatelską Arkadiusz Krzyżanowski- członek komisji, przeszli nad sprawą teatru do porządku dziennego, zamiast natychmiast zareagować na manifest aktorów i burzliwą dyskusję toczącą się w mediach społecznościowych, nie mówiąc już o liście, jaki pracownicy wystosowali w tej sprawie do władz miasta.
Dopiero na mój wniosek o zakończenie debaty nad stanem budynków i przejściu do wolnych wniosków udało się doprowadzić do jakiejkolwiek dyskusji na ten temat. Niestety, bez dyrektor Kupiszewskiej, bowiem ona natychmiast wstała i wyszła, oświadczając, że nie ma czasu, bo musi zamknąć teatr. Mam nadzieję, że nie zamknęła go już na cztery spusty.
Pracownicy Teatru Miejskiego, którzy przyszli na to spotkanie, wierząc, że w końcu będzie jakaś otwarta rozmowa z dyrekcją, usłyszeli, że nic takiego nie będzie miało miejsca. Nie zamierzali wdawać się w ,,pyskówki” z panią Ewą Kołtun, pomimo że z jej ust padły ostre słowa. Pani tej zebrani pracownicy po prostu … nie znali. Pytali, jaka jest jej funkcja, bowiem nie przedstawiono im nowych pracowników oraz ich funkcji, co jest jednym z powodów złych relacji między dawnym personelem placówki i nową dyrekcją. Wiceprezydent Walo stanął „rycersko” w obronie i stwierdził, że jest zatrudniona na umowę - zlecenie, "chyba" w dziale administracji. Dokładnie nie wiedział, choć ten obszar podlega właśnie jemu w ramach podziału obowiązków w ratuszu. Czarę goryczy przelały wybiegi przewodniczącego komisji Jarosława Łakomskiego i pani dyrektor w sprawie listu pracowników. Usłyszeliśmy, że nie czytali, nie zapoznali się, nie dotarł, później, że jednak dotarł, a nawet wiceprezydent Walo przeczytał, ale być może - nie wiem - … nie dojrzał w nim niczego niepokojącego, żeby się nim zająć? Co to ma być? Dialog z pracownikami tak ma wyglądać? Przez lata placówka ta świetnie sobie radziła, wrosła w nasze miasto, stała się jego częścią, dla wielu radością. Władze się zmieniały i nigdy nie było takiego problemu. To teatr amatorski, ludzie tu się realizowali, ponieważ chcieli, a nie, bo musieli lub traktowali to jak miejsce zarobku. Tematowi konfliktu personalnego w "kulturze" otwockiej ma być poświęcona następna komisja - 16 października. Szkoda, że to jest odwlekane. Tylko tego dnia najwcześniej pani dyrektor może wygospodarować czas. Pozostali muszą się dostosować.
Być może do tego czasu zgodnie z metodą sprawowania władzy na poziomie krajowym przez partię, z której wywodzi się prezydent Margielski, nasi sąsiedzi angażujący się w tworzenie otwockiej kultury zostaną jakąś „kastą artystów”, z którą należy zrobić porządek. A nuż jakieś pieniądze „wydoili” z miasta, a i być może dowiemy się, że to protest polityczny przed wyborami. Tak oto na naszym lokalnym podwórku obserwujemy ten sam styl rządzenia, jaki serwuje się nam na arenie ogólnopolskiej.
O sprawy pracowników kultury na ww. komisji nieustępliwie dopytywali radni Przemysław Bogusz i Marcin Michalczyk. Niestety, im także nie udało się uzyskać żadnej konkretnej odpowiedzi.
Ja ciekaw jestem, jak z tym wszystkim czują się - będący przed najbliższymi wyborami koalicjantami PiS - radni Jadwiga Czarnowska, Andrzej Gurdziel, Bartłomiej Kozłowski, Mateusz Głasek, którzy dziś idą z prezydentem Margielskim ręka w rękę. Odpowiada Wam ten styl rządzenia i ten sposób traktowania naszych mieszkańców?
Ireneusz Paśniczek
Radny Miasta Otwocka
Na zd. Protest przeciwko rządom nowej dyrektor i pogarszającej się sytuacji w MOKTiS, 4 października 2019 przed Teatrem im. Jaracza w Otwocku.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A czy na Radzie Miasta mówiono, że to jest sukces? Podobny do 27:1?
Najwyzszy czas skończyć te zabawę za Nasze podatki Panowie i Panie!!!!!!!!!!To nie jest prywatny folwark!!!!!
Wreszcie zaczęło się coś w mieście dziać dla ludzi, ale towarzystwu wzajemnej adoracji się nie podoba. To raczej odmiana naszej otwockiej totalnej opozycji. Albo oni, albo nikt.
Zamnknac teatr, zrobic w koncu drogi.
Prywatny folwark to był za Szczepaniaka może trzeba rozliczyć 10 lat dotacji miasta dla Oks start Otwock dostawali kupę kasy co roku a obiekt wygląda ja z Czarnobyla.
Ano nie odpowiada.Znając trochę temat, można powiedzieć, źe p.Kupiszewska to dziwny i chyba chory człowiek, taki to dyrektor, jak aparycja- kompletne nieporozumienie- czyli standard PiS.
To jak to otwocka PO ma koalicję z PISEM???? Kto jest szefem otwockiej PO?
O co tyle krzyku?!!! Teatr działa, odbywają się imprezy, a że kilkoro rozwydrzonych „artystów” dostało słusznie po nosie? Pan Paśniczek histeryzuje, jak porzucona panna, zamiast włączyć się do współpracy. Gdyby miał coś do zaproponowania, okazałoby się, że ten cały MOKTiS nie jest wcale taki polityczny, jak mu się wydaje.
po co w ogóle pisać, skoro i tak cenzurujecie wypowiedzi...
A gdzie przynajmniej trzy komentarze, o których wiem, a które się nie ukazały?
Ta Pani musi odejść.
Czas na profesjonalizm, rzetelność i odpowiedzialność. Niestety osoby z miernym talentem, ale z przerośniętym ego chcą bawić się za publiczne pieniądze. Życzę spokojnej i satysfakcjonującej pracy Pani Dyrektor i jej Pracownikom.