Reklama

Karnawałowe zwyczaje

Członkowie celestynowskiego Koła Seniorów i studenci Uniwersytetu III Wieku z Otwocka zaproszeni przez dyrektor GOKiS Hannę Pawłowską wraz z przewodniczącą Reginą Stec-Morawską, spotkali się 8 lutego w łączniku hali sportowej, by wspólnie wysłuchać wykładu Doroty Subiety-Grajdy na temat dawnych obyczajów karnawałowych w Polsce.

Wykład szefowej zespołu „Wiejskie Klimaty” był zajmujący i odkrywający przed słuchaczami mało znane obyczaje spędzania karnawału przez naszych przodków. I choć kraj zniewolony był przez zaborców, to potrafili oni się hucznie i z przytupem bawić, dając tym dowód, że okupacja nie jest w stanie złamać ich polskiego, sarmackiego ducha.

- Wielkie uczty karnawałowe i bale maskowe, zwane redutami, odbywały się na dworach królewskich, rezydencjach wielkopańskich i dworach mniej zamożnej szlachty – opowiadała Dorota. – Do ulubionych polskich rozrywek karnawałowych należały kuligi, czyli wielogodzinna sanna od dworu do dworu przy dźwiękach muzyki. Mawiano: „Kulig jedzie, zje, popije i pojedzie”. Staroszlachecki kulig był zabawą, która mogła niejednego szaraczka, jak nazywano ubogą szlachtę, puścić z torbami. Kulig zaczynał się od umówienia dwóch sąsiadów na wspólną zabawę. Pakowano na sanie całe rodziny i ruszano objeżdżać sąsiadów. Gdy już wyżarli i wypili wszystko co u sąsiada było, brali owego nieboraka z całą jego familią i ciągnęli do następnego sąsiada, któremu podobne pustki w komorze zostawiwszy ciągnęli dalej. Najbardziej rozpowszechnioną ongiś pieśnią biesiadną był „Kurdesz”, co z tureckiego znaczyło: brat, towarzysz i „Pije Kuba” – stwierdziła Dorota Subiety-Grajda i wraz z zespołem „Wiejskie Klimaty” obie pieśni wykonali, przy wparciu studentów, jak też kilka innych. – Tłusty czwartek zapowiadał ostatni tydzień karnawału. Gotowano wtedy dużą ilość kaszy, grochu, kapusty, ziemniaków i to wszystko obficie kraszono tłuszczem ze skwarkami. Na stole stawiano słoninę i sadło a w bogatszych domach kiełbasę, mięso, racuchy i pączki. Z kolei wtorek zapustny też upływał przy suto zastawionym stole i zabawie. Wraz z wybiciem północy podawano gościom postny posiłek, złożony z jaj, mleka i śledzi. Kończyły się szaleństwa i zabawy, a kto tego nie uczynił miał do czynienia z siłami piekielnymi. Zabaw i zwyczajów karnawałowych było wiele, a wszyscy byli dla siebie mili, serdeczni i potrafili się cieszyć i co najważniejsze dzielić się tą radością, czego nam wszystkim z serca życzę – podkreśliła na zakończenie Dorota Subiety-Grajda z Gliny.

Po wykładzie studenci z Celestynowa i Otwocka już przy kawie i chruście wymieniali pomiędzy sobą własne doświadczenia karnawałowe.

 

AnKa

  

Załączniki

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do