Kolejowy armagedon na linii Warszawa - Otwock trwa w najlepsze

Jechaliśmy jak sardynki – kolejowy armagedon trwa w najlepsze! Od niedzieli, 4 września trwają prace modernizacyjne na kolei, czego skutkiem jest zamknięcie jednego z torów na odcinku Warszawa Wschodnia-Warszawa Wawer. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Tłumy w pociągach, wydłużenie czasu dojazdu do celu. Wiele składów ma skrócone trasy, a jak na to nałoży się awaria sieci trakcyjnej czy awaria sterowania ruchem, to tworzy się kolejowy bałagan.

W związku z pracami na Warszawskim Węźle Kolejowym uległ zmianie rozkład jazdy pociągów. Informowaliśmy o tym kilka dni temu na portalu iOtwock.info. O szczegółach zmian można przeczytać w poprzednim tekście. Trwające prace modernizacyjne na obszarze Warszawskiego Węzła Kolejowego. Są one prowadzone na zlecenie zarządcy infrastruktury, czyli spółki PKP Polskie Linie Kolejowe – czytamy na stronie Warszawskiego Transportu Publicznego.

Tyle teoria, a co dzieje się w praktyce? Przemieszczenie się z punktu A do punktu B, jeśli pociąg już przyjedzie trwa dłużej. Oto kilka przykładów. Jak można przeczytać na stronie Siódemka (poświęconej linii kolejowej R7) na Facebooku, w poniedziałek, 5 września doszło do awarii taboru na stacji Warszawa Wschodnia. Tego dnia po południu w okolicach stacji Warszawa Olszynka Grochowska w pociągu KM doszło do zasłabnięcia jednej z pasażerek. W związku z oczekiwaniem na karetkę utworzył się swego rodzaju „korek” w obu kierunkach. SKM-ka z Otwocka, która wyjechała z Otwocka o 15:30 zatrzymała się na przystanku Warszawa Wawer oczekując ponad pół godziny na KM-kę, w której wcześniej zasłabła jedna z osób. Ostatecznie pociąg SKM do stacji Warszawa Stadion dojechał w ponad godzinę, a według aktualnego rozkładu zajmuje mu to około 39 minut. Takie opóźnienia to oczywiście sytuacja nieodosobniona, niejednorazowa.

We wtorek, 6 września wystąpiły kolejne utrudnienia. Już od samego rana. Jedna z osób komentujących wpisy na profilu Siódemki napisała: - KM 22610 5.43 Józefów - 6.58 Warszawa Wschodnia. Postój w Wawrze 45 min. Przepuszczaliśmy 2 przejazdy techniczne SKM, kierownik pociągu powiedział, że SKM ma pierwszeństwo... Pani Marta dodała: - SKM 6:12 (Michalin) postój w Aninie ok. pół godziny. SKM-ka z godziny 10:12 odwołana. 10 minut oczekiwania na Wschodniej na pociąg z Wawra – takie wpisy można mnożyć.

Dzisiejszy poranek (7.09) znów nie należał – delikatnie mówiąc – do udanych. Od rana problemy z siecią trakcyjną, potem nałożyły się jeszcze na to kłopoty z systemem sterowania ruchem kolejowym. Widok zatłoczonych pociągów stał się, niestety, normą. Z relacji niektórych podróżnych wynika, że próbują oni alternatywnego sposobu dostania się do celu, wybierając na przykład linię 521 wzdłuż torów. Tyle, że to także oznacza podróż jak sardynki, choć bez obaw o jeden tor, ale w zamian choćby o korki na drodze. Utrudnienia trwają do teraz (stan na 7.09 na godzinę 10:40) i zanosi się na to, że także będą występować przez cały dzień. Aby być na bieżąco z nimi, można sprawdzać m.in. bieżące aktualności na stronie Portal Pasażera.

Pewnie nigdy nie ma idealnego momentu na modernizację. Pozostaje jednak zapytać, czy we wrześniu, gdy większość osób wraca do pracy z urlopów, gdy uczniowie znów dojeżdżają do szkół, czy to jest dobry moment na tak rewolucyjne zmiany w rozkładzie? Nawet trudno coś zaplanować, w przypadku, kiedy pociąg znacznie się spóźni lub wcale nie przyjedzie. Na myśl przychodzi ostatnia „modernizacja”, która miała się odbywać na stacji Warszawa Zachodnia. Setki pociągów miało zmienione lub skrócone trasy, a prac nie realizowano. Mówimy o kolejach, ale pozostaje pytanie: czy leci z nami pilot?

Sebastian Rębkowski