Reklama

Lekaro znowu stanęło w płomieniach

Jak się dowiedzieliśmy po raz kolejny doszło do pożaru na terenie Lekaro. Płomienie objęły teren całej sortowni. Na szczęście wszystko udało się ugasić.

Do zdarzenia doszło w nocy między 11 a 12 września. W poniedziałek rano nasza redakcja dostała zgłoszenie, że od godziny 3.30 słychać było jeżdżące na sygnale wozy strażackie, które najprawdopodobniej kierowały się w stronę składowiska oraz czuć było intensywny smród. Te doniesienia natychmiastowo potwierdziła nam policja i straż pożarna. Funkcjonariusze policji zjawili się na miejscu na wezwanie samego Lekaro. Jednak jak tłumaczy oficer prasowa asp. szt.. Sylwia Durlik policja nie prowadzi żadnych czynności w tej sprawie. Właściciel nie wyliczył strat ani nie zgłosił zażalenia. Obecność policji na miejscu miała na celu pomoc straży pożarnej. Właśnie ci drudzy mieli najwięcej do robienia na miejscu. Jak poinformował naszą redakcję rzecznik prasowy PSP w Otwocku bryg. Krzysztof Tuszowski oficer dyżurny odebrał zgłoszenie o pożarze w Lekaro o godz. 2.06 12 września.  Natychmiast wysłał cztery jednostki, a na miejsce zadysponowanych zostało  jeszcze 10 jednostek OSP. Łącznie 54 strażaków gasiło hałdę odpadów znajdującą się tuż pod linią wysokiego napięcia i opodal hali za budynkiem biurowym. Ogień objął całą powierzchnię wysypiska. Grozy dodawał fakt, że ogień sięgał  linii wysokiego napięcia. Po chwili jednak prąd został wyłączony i strażacy mogli już bezpiecznie ugaszać śmieci. Cała akcja ugaszania trwała do godz. 8.01.

Zwróciliśmy się także z pytaniami do samego Lekaro. Początkowo nie udzielali żadnych informacji, ale po wystosowaniu e-maila do przedstawiciela firmy Leszka Zagórskiego i zatelefonowaniu do niego dostaliśmy pisemne oświadczenie w tej sprawie. Oto ono:
W nocy z 11 na 12 września miał miejsce pożar na terenie zakładu Lekaro w Woli Duckiej. Spaleniu uległa niewielka część odpadów drewnianych. Pożar został szybko ugaszony dzięki sprawnej pracy okolicznej Straży Pożarnej. Podczas incydentu nie doszło do uszkodzenia infrastruktury ani urządzeń zakładu. Obecnie trwa analiza możliwego powodu zapłonu, gdyż odpady były prawidłowo zabezpieczone przed ogniem.

Przypomnijmy, że to nie pierwszy taki incydent na terenie sortowni – pod koniec sierpnia 2015 również płonęła duża hałda śmieci, czuć było intensywny smród, a ogień sięgał powyżej koron drzew.

Jan Szczyrek
fot. Prywatne archiwum oraz http://www.tapeta-ogien-plomienie.na-pulpit.com/zdjecia/ogien-plomienie.jpeg

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2016-09-12 15:35:57

    "Spaleniu uległa niewielka część odpadów drewnianych." vs. "- Hałda miała wymiary ok. 14 na 20 metrów, była różnej wysokości. Większość składających się na nią śmieci spłonęła całkowicie - mówi bryg. Krzysztof Tuszowski, rzecznik prasowy komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Otwocku. Sortownia śmieci firmy Lekaro znajduje się w Woli Duckiej pod Otwockiem. Do pożaru doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Hałda leżała na środku placu, składała się z jeszcze nieposortowanych śmieci." Źródło: http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,20681856,pozar-w-sortowni-smieci-lekaro-troche-smrodu-poszlo-w-powietrze.html TO CO SIĘ W KOŃCU PALIŁO?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-09-12 16:21:15

    Dlaczego Policja nie prowadzi żadnych działań? Skąd wiadomo, że pod zwałami spalonych śmieci nie było jakiegoś pracownika? Przecież rok temu ,w maju 2015 w sortowni firmy Lekaro pod stertą odpadów znaleziono przygniecione zwłoki mężczyzny! Okazało się, że był to Ukrainiec Jurij D.(?44 l.), który najprawdopodobniej pracował tam na czarno!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-09-12 16:31:16

    A gdzie w "oświadczeniu" Lekao jest informacja, czy nie ucierpiał jakiś pracownik? Tylko jest informacja, że ich urządzenia nie ucierpiały. To jest skandal jak Lekaro traktuje ludzi. Czy ktoś się spalił pod tą pryzmą śmieci?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-09-13 12:49:43

    Banda gudłajów i nieudaczników, a ich przewodniczący Jerzy Z. pseudonim "PSYCHOPATA" opłaci wszystkich urzędasów, żeby sprawa nie wyszła na jaw. Na terenie zakładu nie obowiązują żadne przepisy BHP, a śmieci nie są w jakikolwiek sposób składowane i zabezpieczane przed incydentami, które miały miejsce w zeszłym jak i w tym roku. I w dodatku na terenie zakładu, żeby było ciekawiej to wszyscy pracownicy łażą z kiepami w zębach przy tych wszystkich śmieciach :D więc o pożar nie problem. Samochody są tak poustawiane, że szczur po ciemaku miałby problem z ich ominięciem :D i w dodatku te magiczne szczury wyglądają jak dorodnej rasy kot perski. Duża część pracowników robi tam na czarno a jak się coś dzieje to chowają się po barakach pod łózkami. Ciekawe dlaczego sprawą nie zainteresuje się CBŚ, ze względu na przekręty jakie robią główni przedstawiciele tej firmy. Duża część odpadów komunalnych, która rzekomo zostaje zebrana na terenie miasta warszawy w rzeczywistości nie trafia na żadne składowisko śmieci tylko są fikcyjnie ważone, a kontenery, które stoją na prywatnych posesjach są ważone jako ze wspólnot mieszkaniowych. Czyli prostym ujęciem zrobimy prezydenta miasta warszawy w przysłowiową "trąbke", a miasto i tak za to zapłaci. A co do ważenia kontenerów na wspólnotach, to połowy tych kontenerów wspólnoty wcale nie widziały na oczy, a czas oczekiwania na ich podstawienie jest bliżej nie określony. A samochody firmy "zdechajo", które jeżdżą po warszawie to 3/4 z nich powinno znaleźć się w muzeum techniki przygłupów pana Jerzego Z. A diagności, którzy podbijają przeglądy techniczne są opłacani i mają z tego dość duży procent pieniężny. Czyli reasumując całą wypowiedź: Cała ta firma to jest JEDNA WIELKA PRALNIA PIENIĘDZY I WYZYSKU LUDZI Ciekawe dlaczego nikt się jeszcze tym nie zajął. MAJĄ LUDZI ZA TAKIE SAME ŚMIECI JAK TE KTÓRE LEŻĄ NA PLACU.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-09-18 13:10:06

    Niech się spali, najlepiej razem z właścicielami. Takiego mobbingu, nieszanowania ludzi, syfu, złodziejstwa itp to nie widziałem jeszcze w żadnym zakładzie pracy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do