
Maj to miesiąc kwitnących kasztanów i zakochanych. Maj to także czas, gdy abiturienci szkół średnich przystępują do kolejnego sprawdzianu swojej wiedzy nabytej przez 3 lata gimnazjum i 3 lata liceum. Jedni twierdzą, że matura to bzdura i nie ma co demonizować. Inni, z duszą na ramieniu, czekają jak na kataklizm, który musi nadejść. Może się bowiem okazać, że ,,król jest nagi”, bo umysł zasiadającego do pisania matury jest niczym tabula rasa.
A jak z pierwszym egzaminem ( j. polski) poradziła sobie młodzież z LO NR III im J. Słowackiego? Po Otwocku już w kwietniu krążyły plotki (ciekawe, kto je rozsiewał), że w ,,Słowaku” nie dopuszczają do matury, co okazało się kompletną bzdurą, ponieważ 166 trzecioklasistów ukończyło szkołę i tylu przystąpiło do egzaminu.
4 maja rano - przed językiem polskim - na szkolnej giełdzie autorów i tekstów pojawiał się i Sienkiewicz (bo to Rok Sienkiewiczowski), i ,,Pan Tadeusz” (bo patriotyzm w cenie), i ,,Lalka” (bo jest zawsze). Żeby nie wywoływać wilka z lasu, bano się wspominać o ,,Dziadach” cz. III (kto to rozumie) czy o Gombrowiczu (,,Jezu, tylko nie „Ferdydurke””). Kiedy więc o godz. 9.00 zestresowani maturzyści zerknęli na tematy, dało się usłyszeć westchnienie ulgi. Pytania z pierwszej części arkusza dotyczyły „Lalki”, a dokładniej refleksji Rzeckiego na temat życia ludzkiego. Łatwizna!. W drugiej części znalazł się następujący temat rozprawki: ,, Czy warto kochać, jeśli miłość może być źródłem cierpienia? Rozważ problem i uzasadnij swoje stanowisko, odwołując się do fragmentu ,,Dziadów” cz. IV Adama Mickiewicza i do innych tekstów kultury”. Lektur i filmów z cierpiącymi z powodu nieszczęśliwej miłości bohaterami w roli głównej jest mnóstwo. I nieśmiertelny (co za paradoks) Werter, i Romeo i Julia, i Stach Wokulski, i Tristan i Izolda etc. etc. A miłość do ojczyzny? Też bywa źródłem cierpienia…O tym, że matura z j. polskiego okazała się łatwizną, dało się usłyszeć, kiedy pierwsi szczęśliwi trzecioklasiści ze ,,Słowaka” zaczęli już o 10.20 opuszczać salę gimnastyczną. Późniejsze rozmowy tylko potwierdzały tę opinię. Piotrek stwierdził, że poszło mu bardzo dobrze. Wykorzystał oczywiście ,,Lalkę”, ale też przywołał postać Mendla Gdańskiego i nawet zacytował jego smutne słowa: ,,Nu, u mnie umarło serce do tego miasto”. Natomiast Maciek - oprócz opisu uczuć Wokulskiego do Łęckiej - nawiązał do ,,Romea i Julii” Szekspira. Pochwalił się także, że jego rozprawka liczy sobie 400 słów (obowiązujące minimum to 250). Ponoć któryś z jego kolegów zadziwi egzaminatorów tekstem składającym się z … 700 słów. I to matematyk! Igor zaś stwierdził: ,,Jasne, że pisałem o Bodo” (wiem, ze grał epizod w tym filmie). Jednym słowem: nie taki diabeł straszny jak go malują. Na pewno entuzjazm uczniów ze ,,Słowaka” podzielą i egzaminatorzy sprawdzający ich prace, czego oczywiście życzę.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie