
Z informacji przekazanych przez miejscową policję wynika, że 34-letni mieszkaniec Karczewa zadzwonił do pracownika Portu Lotniczego Warszawa Modlin informując o „napadzie” na lotnisko. Szybko wyszło jednak na jaw, że alarm był fałszywy. Co ciekawe, w tym czasie żona mężczyzny miała wybrać się samolotem w podróż służbową.
Jak przekazała Komenda Powiatowa Policji w Nowym Dworze Mazowieckim, z telefonu komórkowego, do pracownika Portu Lotniczego Warszawa Modlin zadzwonił mężczyzna, zawiadamiając o „napadzie” na lotnisko w Modlinie. Po pozyskaniu tej informacji od razu wdrożono procedury bezpieczeństwa, o możliwym zagrożeniu poinformowano odpowiednie służby. Wszystko po to, aby nie doszło do niebezpiecznych zdarzeń na lotnisku.
Okazało się jednak, że telefoniczny alarm był fałszywy. Funkcjonariusze z Nowego Dworu Mazowieckiego, z pomocą karczewskich policjantów, tej samej nocy namierzyli sprawcę w jego domu. Na miejscu zastali go pijanego. Mundurowi ustalili, że żona mężczyzny pojechała na lotnisko, skąd następnie miała wybrać się w podróż służbową.
Jak na razie nie wiadomo, dlaczego mieszkaniec Karczewa zachował się w taki sposób. - Nowodworscy policjanci Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego zgromadzili w tej sprawie materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie mężczyźnie zarzutów karnych. Podejrzany nie potrafił wytłumaczyć, czy zachował się tak, ponieważ bał się o swoją żonę czy może był o nią zazdrosny – powiedziała nadkom. Joanna Wielocha z Komendy w Nowym Dworze Mazowieckim.
Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia. Postępowanie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim, która skierowała wobec 34-latka akt oskarżenia.
Sebastian Rębkowski
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie