
W dniach 7-14 maja w parafii św. Jana Chrzciela w Warszawicach (gm. Sobienie-Jeziory) odbyły się misje ewangelizacyjne. Wierni w kościele parafialnym i w kaplicy w Sobiekursku (gm. Karczew) uczestniczyli w mszach świętych i innych licznych nabożeństwach. Homilię w tym czasie głosił ks. Przemysław Radomyski, wychowawca kleryków w seminarium. Program misji przewidywał różne tematy – wśród poruszanych zagadnień znalazło się omówienie istoty pokuty i pojednania czy wyrzeczenie się zła i wyznanie wiary. Przedostatniego dnia do świątyni w Warszawicach przybyły relikwie bł. męczenników z Pratulina i Matki Bożej Kodeńskiej.
Jak można przeczytać na stronie internetowej Szkoły Nowej Ewangelizacji Diecezji Siedleckiej, na istotę misji składa się kilka punktów. Wylicza się:
przepowiadanie kerygmatyczne – ukazuje osobę Jezusa Chrystusa oraz zaprasza do przyjęcia Go jako osobistego Pana we własnym życiu
doświadczenie spotkania z żywą osobą Jezusa Chrystusa – ma dać szansę na moralną przemianę człowieka
logika przepowiadania – każdy wiodący temat danego dnia logicznie wypływa z poprzedniego
mistagogia misyjna – celebracje misyjne stanowiące dopełnienie głoszonego Słowa Bożego
owoce misji – to m.in. Osobiste nawrócenie parafian, stworzenie przestrzeni do formowania się nowych grup ewangelizacyjnych w parafii, zwiększanie się liczby członków w ramach istniejących formacji
Wierni podczas przedostatniego dnia misji parafialnych w kościele w Warszawicach; fot. Facebook/ OSP Łukówiec/ Marek Kamiński
Program misji ewangelizacyjnych w Parafii Warszawice rozpisano na osiem dni. Duchowym przewodnikiem na ten czas był ks. Przemysław Radomyski. Misjonarz jest prefektem (wychowawcą) Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej. Prowadzi tam wykłady z teologii dogmatycznej. W przeszłości kapłan pełnił też funkcję duszpasterza akademickiego w Siedlcach.
Ks. Przemysław Radomyski, ks. Krzysztof Wałek i ks. Marcin Dudziński; fot. Facebook/ OSP Łukówiec/ Marek Kamiński
Każda homilia głoszona przez ks. Przemysława rozpoczynała się od słów wdzięczności do zebranych w świątyni. - Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Dziękuję, że tutaj jesteście, dobrze Was widzieć – mówił.
W niedzielę, 7 maja, ksiądz misjonarz wprowadził nas w istotę misji ewangelizacyjnych. Msze odbywały się pod hasłem „Bóg szuka człowieka”. Kapłan podkreślał, że ten czas jest szczególny w życiu parafii, a codzienne uczestniczenie w nabożeństwach pozwoli dokładniej zrozumieć ich sens. Jednocześnie mówił też, żeby misje traktować jako zaproszenie do spotkania z Bogiem – do człowieka należy decyzja, czy je przyjmie. Kolejnym dniom była przypisana już konkretna tematyka i propozycja zadania do wypełnienia.
Poniedziałek, czyli „Bóg jest jeden” - to nawiązanie do 10 przykazań kościelnych. Był to dzień wyrzeczenia się zła i wyznania wiary. Na mszę przynieśliśmy medaliki i krzyżyki noszone zazwyczaj przy sobie. Jednocześnie pojawiła się prośba o pozbycie się tego, co dla wiernego jest nie do pogodzenia z wiarą w Boga: amuletów, talizmanów, horoskopów itp.
Wtorek, czyli „Bóg bogaty w miłosierdzie” - tego dnia w parafii odbyła się tylko jedna msza święta. Poza tym misjonarz odprawiał celebracje pokutne. Ich celem była „zatęsknienie” za komunią świętą. Wierni uczynili szczegółowy rachunek sumienia i korzystali z sakramentu pokuty.
Środa, czyli „Wiara rodzi się z tego, co się słyszy” - poproszeni przez ks. Przemysława na mszę świętą przynieśliśmy z domów Biblię. Jak podkreślał misjonarz, nieważne jaka ona jest – nowa, czy już używana, nieco podniszczona. Ten dzień stanowił zaproszenie do głębszego poznania Słowa Bożego. Uczestniczyliśmy też w symbolicznym obrzędzie przekazania Pisma Świętego i błogosławieństwa rodzin. Odbyła się też procesja na cmentarz, gdzie odprawiona została modlitwa za zmarłych.
Czwartek, czyli „To jest ciało moje...” - to czas wdzięczności za eucharystię i kapłaństwo. Misjonarz tłumaczył istotę obu sakramentów. Modlił się z nami o nowe powołania, także z naszej parafii, oraz o uzdrowienie duszy i ciała dla potrzebujących. W czasie jednej z mszy księża odnowili swoje przyrzeczenia kapłańskie. Po nabożeństwie uczestniczyliśmy w adoracji Najświętszego Sakramentu, która była na swój sposób wyjątkowa. Ks. Przemysław wymieniał nazwy chorób, urazów i schorzeń prosząc Boga o wyleczenie dla potrzebujących tego.
Piątek, czyli „Kto chce iść za mną, niech weźmie krzyż” - tego dnia zobaczyliśmy czasem dawno niewidziane twarze. W kościele pojawili się chorzy, niekiedy na wózkach inwalidzkich, którzy z racji swojego stanu zdrowia nie zawsze mogą brać osobisty udział w nabożeństwach. Jednakże wszyscy w jednym celu – spotkania z Bogiem. W trakcie mszy świętej został udzielony sakrament namaszczenia chorych na duchu i ciele olejami świętymi. Aktu dokonali ks. Przemysław, proboszcz ks. Krzysztof Wałek i wikariusz ks. Marcin Dudziński. Obłożnie chorych księża z sakramentem odwiedzili w ich domach. Piątek był też dniem postu i pojednania oraz Drogi Krzyżowej ulicami Warszawic. W Eucharystii uczestniczyliśmy z krzyżami w dłoniach przyniesionymi z naszych domów.
Zabezpieczenie Drogi Krzyżowej przez OSP Dziecinów; fot. Facebook/ OSP Dziecinów
Sobota, czyli „Oto Matka Twoja” - przedostatniego dnia misji mszę świętą koncelebrowało trzech księży: ks. proboszcz Krzysztof, ks. misjonarz Przemysław, a przewodniczył bp pomocniczy siedlecki Grzegorz Suchodolski. Do świątyni przybyły święte znaki, czyli obraz Matki Bożej Kodeńskiej i relikwie bł. męczenników z Pratulina. Eucharystia miała uroczystą oprawę, o którą zadbał chór parafialny, strażacy z OSP Dziecinów i OSP Łukówiec, członkowie Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych, zespołu Piskorze w strojach ludowych oraz reprezentanci Kół Żywego Różańca w charakterystycznych chustach. Odbyło się też czuwanie przy obrazie i relikwiach oraz koronka do Miłosierdzia Bożego. Po sobotnich uroczystościach ks. Władysław, oblat z Sanktuarium w Kodniu, opowiadał o historii obrazu i nakładał grupie parafian szkaplerze poświęcone Maryi.
Bp Grzegorz Suchodolski; fot. Facebook/ OSP Łukówiec/ Marek Kamiński
Niedziela, czyli „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem” - ostatnia nauka ks. Przemysława koncentrowała się na przesłaniu płynącym z misji. Misjonarz przywołał swoich nieżyjących już rodziców, wspominał ich postawę, która ukształtowała jego życie. Szczególnie zapadły mi w pamięć słowa taty kapłana, brzmiały mniej więcej tak: - Lepiej nie mieć racji, a być szczęśliwym. Drugim momentem, który był wzniosły i piękny, to odnowienie przysięgi małżeńskiej przez wszystkie obecne pary w kościele. Niesamowity był widok dziesiątek małżeństw stojących w nawach kościoła i kaplicy, po latach wypowiadających słowa o miłości, wierności i uczciwości. Misje parafialne zakończyły się podziękowaniami dla ks. Przemysława oraz poświęceniem krzyża misyjnego przed kościołem w Warszawicach. Oprawa mszy świętej tego dnia także była uroczysta.
Odnowienie przysięgi małżeńskiej ostatniego misji w kościele w Warszawicach; fot. Facebook/ OSP Łukówiec/ Marek Kamiński
Misje przeprowadza się z reguły co dziesięć lub co kilkanaście lat. Najczęściej ich termin jest związany z pewnym jubileuszem. Tym razem jest to 200-lecie Diecezji Siedleckiej, do której należy parafia w Warszawicach. Ostatnie misje odbyły się tu w 2009 roku. Na ten czas w oknach wielu domów wierni wystawili obrazy religijne i wywieszali flagi (polskie, watykańskie i maryjne) przed posesjami. Dziesiątki flag zawisło też przed kościołem i przed kaplicą.
Sebastian Rębkowski
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie