Reklama

Obwodnica Aglomeracji Warszawskiej - jak ustalono jej lokalizację?

27 stycznia podczas spotkania online przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) rozmawiali z samorządowcami nt. planowanej autostrady A50, części nowej Obwodnicy Aglomeracji Warszawskiej (OAW). Jak ustalono jej lokalizację, dlaczego nie będzie w śladzie DK50? -  pytali m.in. w trakcie dyskusji włodarze gmin.

Najpierw cztery wersje korytarza, którym może przebiegać OAW oraz wyniki studium korytarzowego przedstawił uczestnikom spotkania Tomasz Żuchowski, p.o. Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad. 

Dyskusja w dalszej części dotyczyła wątpliwości i problemów dostrzeganych na terenach poszczególnych gmin w związku z planowanym przebiegiem OAW.

Poniżej wybrane pytania i odpowiedzi z tejże dyskusji, odnoszące się do kwestii, które żywo interesują mieszkańców powiatu otwockiego.

Janusz Budny, wójt gminy Wiązowna:

- Które kryterium/a przeważyły o powstaniu wariantu (zielony i czerwony) przebiegającego w odległości 8 km od Węzła Lubelska i granic Warszawy, Czy przewidują Państwo możliwość mieszania wariantów na poszczególnych odcinkach? 

Tomasz Lorek, GDDKiA, szef zespołu przygotowującego analizy korytarzy:

- Głównym kryterium do lokalizacji tej inwestycji była sama autostrada A2. Odległości między węzłami jakie mogą być na autostradzie powodują, że możliwości przejścia i wpięcia OAW są mocno ograniczone. Trzeba wykorzystać istniejący węzeł - co jest problematycznym rozwiązaniem - albo zlokalizować nowy zgodnie z normatywem.

Jeżeli chodzi o możliwość mieszania wariantów. Ta inwestycja przygotowywana całościowo została podzielona na pięć odcinków decyzyjnych, żeby finalna opcja, ta najbardziej korzystna mogła stanowić składankę kilku rozwiązań. I analogicznie podobne rozwiązania można przyjąć na etapie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego, gdzie ostateczny wariant może być składanką kilku opcji w zależności od ich zalet i wad.

Piotr Rosłoniec, zastępca wójta gminy Celestynów:

- Rozszerzono korytarz na południe, dlaczego nie ma w związku z tym wariantu przebiegu po granicy gmin Celestynów/Osieck?

Tomasz Lorek:

- Zaprezentowane w studium korytarzowym przebiegi to są osie potencjalnych wariantów. Gdybyśmy rysowali kreski 5-kilometrowe na mapie, to byłoby mało czytelne. Natomiast z pewnych względów geograficznych czy społecznych lokalizacja przebiegu na granicy gmin jest korzystna, tylko szereg uwarunkowań lokalnych nie zawsze to umożliwia. Zakładamy, że w tych 5-km korytarzach, które miejscami mogą być minimalnie szersze, np. przy dojściu do węzłów czy innych dróg kluczowych, uda się znaleźć takie stosowne rozwiązanie już na etapie szczegółowego badania uwarunkowań na studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe.

Piotr Chmielewski, przedstawiciel burmistrza Góry Kalwarii: 

- Czy w związku z raportem przygotowanym przez CPK w ogóle brany jest jeszcze pod uwagę wariant na południe od DK nr 50 na wysokości Góry Kalwarii? 

Tomasz Lorek:

- Lokalizacja ringu jest wypadkową pewnych parametrów i charakterystyki względem miasta, które ta obwodnica obchodzi. Jeżeli byśmy odsunęli OAW-A50 za bardzo na południe, czyli za DK50 - a badaliśmy takie rozwiązania przybliżając tę inwestycję do samej DK50 - to niestety nie udałoby się gros tego ruchu odciągnąć. Parametr czasu jest kluczowym parametrem. W przypadku gdybyśmy ten ring zbyt rozciągnęli od granic miasta, byłby on nieatrakcyjny dla kierowców. 

Dał przykłady analogicznych obwodnic wokół Budapesztu i Berlina, które są zlokalizowane - pierwsza bliżej niż proponowana OAW, druga w podobnej odległości.

Tomasz Żuchowski:

- Chodzi o to, żeby komunikacja na tę drogę się przeniosła. I to nie siłą, bo siłą nie przeniesiemy żadnego kierowcy na daną trasę, tylko żeby on z natury rzeczy ją wybierał, żeby to dla niego była droga akceptowalna pod wieloma względami. A jednocześnie aby dana gmina wiedziała, że nie musi już inwestować w pobocza, ciągi pieszo-rowerowe, bo pomimo wybudowania drogi szybkiego ruchu i tak wszyscy kierowcy sobie skracają podróż przez jej tereny.

Michał Rudzki, burmistrz Karczewa

- Proponowane warianty przecinają na pół sołectwo Glinki w Gminie Karczew. Dlaczego nie wybrano wariantu, by na tym odcinku OAW przebiegała śladem mostu na Wiśle w DK 50?

Tomasz Lorek:

- To kwestia parametrów: czyli istniejąca droga jest klasy GP, jednojezdniowa z dwoma pasami ruchu - na tym odcinku ze względu na natężenie ruchu i przepustowość ma być autostrada. To są całkiem inne parametry, inna geometria. Kwestia mostu - nowy most będzie musiał być posadowiony nad światłem Wisły znacznie wyżej, będzie mieć większą rozpiętość. Nowy most nie będzie zlokalizowany w miejsce istniejącego - to jest całkiem nowa konstrukcja, na nowych parametrach, nowych rozwiązaniach. Nie ma możliwości wykorzystania starych obiektów w żaden sposób.

Tomasz Żuchowski:

- Z perspektywy dzisiejszych norm i wytycznych ta droga, DK50, musiałaby by być zupełnie zburzona. To ekonomicznie byłoby nieopłacalne rozwiązanie.

Zajętość terenu i droga w kategorii autostradowej jest zupełnie inna niż gdy mowa o drodze typu DK50. Zupełnie inna też jest wymagana geometria drogi, bez “esów-floresów”.

Wracając do tego o co były pytania Wiązowny czy Celestynowa: dziś mówimy o korytarzu 5 km. Czy ta droga będzie na granicy 8 km od Wiązowny, czy 8+5 km czyli 13 km to pokazałoby by dopiero studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe. 

Piotr Żelazko, przewodniczący Rady Miejskiej w Karczewie

- Jaka jest szansa wykorzystania istniejącej obwodnicy Góry Kalwarii do wyznaczenia przebiegu A50?

Tomasz Lorek:

- Podobnie jak  DK 50, obwodnica została zaprojektowana jako droga klasy GP. Sam przekrój jest tak zaprojektowany, że nia ma możliwości wpisać autostrady. Obwodnica będzie dalej pełniła swoją funkcję, nie będzie konkurencją, ani alternatywą; zasadne jest jej odpowiednie skomunikowanie z proponowanymi rozwiązaniami.

Robert Widz, zastępca burmistrza Piaseczna

- Dla mieszkańców, inwestorów, samorządów najgorsza jest niepewność rozciągnięta w czasie. Najlepiej byłoby, gdyby czas wyboru korytarza a potem przebiegu trasy został skrócony do minimum. Jaki jest możliwy minimalny czas do określenia tego przebiegu, aby gminy mogły uwzględnić te plany w planach  rozwoju gminu. 

Tomasz Żuchowski:

-Specyfika tego rodzaju inwestycji nie zależy od widzimisię takiego czy innego urzędnika. Musimy dochować procedur. Patrząc sumarycznie - dwa lata to najkrótszy czas, kiedy możemy pokazać propozycję konkretnego przebiegu, co nie oznacza, że ten przebieg jest zatwierdzony. Dopiero zatwierdzona decyzja środowiskowa, prawomocna, mówiąc kolokwialnie, betonuje przebieg wariantu pod względem formalno-prawnym. Realnie moglibyśmy taką decyzję środowiskową -  zaznaczę, nie dla całych 400-km, ale dla niektórych odcinków - mieć najwcześniej na koniec 2023 r. Zakładając optymistycznie, że żaden z samorządów nie będzie tematu "boksował”, ani próbował torpedować. To po pierwsze. A po drugie - finansowanie pójdzie sprawnie.

***

O co pytali włodarze miasta Otwock, czy powiatu - w kolejnym poście.

Kazimiera Zalewska

U góry: mapa - wariant czerwony A50. Źródło: GDDKiA

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do