
Od 1 września br. Szkoła Podstawowa nr 5 z Oddziałami Integracyjnymi im. Jadwigi Korczakowskiej w Otwocku cieszy się z nowej świetlicy. Jej oddanie do użytku umożliwiło bowiem skrócenie pracy szkoły o średnio 2 godziny, co ma wielkie znaczenie, ponieważ w ubiegłym roku dzieci często kończyły naukę o godz. 17.30. Sama adaptacja bardzo oczekiwanych pomieszczeń szczęśliwie zakończyła się dosłownie dzień przez rozpoczęciem roku, choć jeszcze dwa miesiące wcześniej wydawało się, że nie będzie w tym roku w ogóle zrealizowana.
W lipcu br. pisaliśmy ("Otwocka SP5: Prezydent "zarządza" całkowitą zmianę koncepcji niemal na finiszu inwestycji" z 9.07.2019) o problemie z dokończeniem trwającej od kilku lat na terenie SP5 adaptacji pomieszczeń po lokatorach na świetlicę szkolną ze względu na brak zgody RM na dofinansowanie w wysokości 50 tys. zł. Wkrótce po naszym artykule interwencyjnym doszło jednak do porozumienia między władzami miasta i dyrekcją szkoły. - Po ostatniej (omawianej w ww. artykule) lipcowej komisji RM udało się spotkać z prezydentem Margielskim w kameralnym gronie. Omówiliśmy wszystko i postanowiliśmy skończyć obecnie inwestycję, tak by od września służyła dzieciom - powiedziała dyrektor placówki Anna Wasążnik. Dostała od RM zgodę i potrzebne środki pod koniec lipca.
Tyle, że zostało mało czasu na dokończenie prac budowlanych, w tym ułożenie podłóg oraz wyposażenie pomieszczeń. - To był karkołomny wyczyn - przyznaje dyrektor Wasążnik - środek sezonu, gdzie wszyscy budowlańcy są zajęci. Wysłaliśmy w kilka miejsc zapytania ofertowe i dwie firmy zgodziły się "wcisnąć" nas do grafiku. Prace trwały do ostatnich chwil przed rozpoczęciem roku szkolnego. W ich wyniku uczniowie mają w tej chwili jedną nowoczesną świetlicę oraz drugą mniejszą - przeznaczoną do zajęć cichych, a między nimi jest nowa toaleta oraz malutki schowek na przybory szkolne. Toaleta jest dużą wygodą, ponieważ świetlica działa (jak poprzednio) od 7.30 rano do 17.30, więc uczniowie, którzy tu zostają, nie muszą w razie potrzeby nigdzie wychodzić - są stale pod okiem opiekunów świetlicy.
Dzięki zakończeniu inwestycji na cele dydaktyczne została z kolei przeznaczona sala w poprzednich latach wykorzystywana jako świetlica. Pomogło to zredukować podstawowy czas pracy całej placówki. - Większość zajęć kończy się o godz. 15.30, tylko niektóre o 16.00, a w czwartki cała szkoła kończy zajęcia o 14.30 - podkreślała z zadowoleniem pani dyrektor.
- Zdrowia to kosztowało - opowiada. - Z jednej strony walka o to, aby przekonać tych, którzy zarządzają placówkami - radnych, prezydenta - do tego, że warto skończyć inwestycję, że to jest naprawdę potrzebne. A z drugiej strony niektórzy sfrustrowani rodzice domagali się nowej świetlicy, sądząc, że nic nie robię. Musiałam im odpisywać, tłumaczyć... Ileż pracy, czasu i nerwów, aby to sfinalizować!
Ale z pewnością było warto. Jak przyznała dyrektor Wasążnik, rodzice od razu po zakończeniu uroczystego rozpoczęcia roku przychodzili do niej z gratulacjami i podziękowaniami za upór i tempo dokończenia inwestycji. Zresztą znaczna część z nich (szczególnie rada rodziców ) była świadoma sytuacji i cały czas ją bardzo wspierała.
Zadań do zrealizowania na czas wakacyjny było w tej szkole dużo - dotyczyły całego zespołu. Wiele z prac takich jak malowanie kilku pomieszczeń (m.in. sekretariatu, gabinetu wicedyrektora, sali po świetlicy, kuchni szkolnej, pokoje nauczycieli w-f, logopedy), modernizacja gabinetu pedagoga, czy w końcu likwidowanie strat po uderzeniu pioruna w budynek (koniec lipca) zostało zrobionych siłami pracowników szkoły. To np. niesamowite, jak ładnie, z gustem i w przemyślany sposób został odnowiony gabinet pedagoga i psychologa i to zaledwie za 4 tys. złotych! (Inicjatorką i w dużym stopniu wykonawczynią tego zadania była szkolna pedagog Violetta Sychowiec). - Idziemy w tym kierunku: w salach ma być jasno i nowocześnie. Stary budynek wymaga dużo pracy, ale dzięki niesamowitemu zaangażowaniu całego zespołu to jest możliwe - mówiła dyrektor Wasążnik. - Wszystko się da, tylko nam pozwólcie!
Opisaliśmy - w dużym skrócie - co zostało zrobione w SP5. To jednak jeszcze nie wszystkie pozytywne zmiany w tej szkole, które pociągnęła za sobą tak niewielka zdawałoby się inwestycja, jak wspomniana świetlica. Po pierwsze: już wkrótce rozpoczną się w placówce zajęcia pozalekcyjne w ramach projektu "Otwarte Szkoły Otwocka". Gdyby dzieci kończyły tak późno naukę jak w ubiegłym roku, nie byłoby możliwości w tym programie uczestniczyć. A tak uczniowie będą mieli dodatkowe zajęcia z przedmiotów przyrodniczych, językowych, wyrównawczych, mając do dyspozycji m.in. mobilną pracownię komputerową z drukarką 3D, pracownię geograficzną, chemiczną i matematyczną. Ponadto będzie realizowanych aż 10 ciekawych i atrakcyjnych dla uczniów innowacji, których autorami są nauczyciele tej szkoły
Po drugie: w poprzednim roku był ogromny problem, by umieścić dzieci na zajęcia specjalistyczne w salach (szkoła ma największą grupę uczniów wymagających rewalidacji, m.in. z autyzmem, upośledzeniami, które potrzebują indywidualnych zajęć). - W tym roku, już od początku mamy zaplanowany czas i miejsce dla tych dzieci - podkreśla dyrektor placówki.
Po trzecie: zmienił się również nastrój w szkole. Pracownicy po kilku tygodniach owocnej, letniej współpracy okazują nie tylko zadowolenie, ale zapał i energię do realizacji kolejnych zadań. - Na koniec ubiegłego roku szkolnego mieliśmy ciężką atmosferę - zauważyła Anna Wasążnik. - Mam nadzieję, że piorun strzelając w nasz budynek, na dobre ją oczyścił - zakończyła, śmiejąc się. A już po krótkiej wizycie można powiedzieć, że nie jest to nadzieja płonna, bo po prostu czuć tu dobrą energię.
Kazimiera Zalewska
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie