
Na początku lipca pisaliśmy, że Otwockie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. (OPWiK) rozpoczęło kampanię promocyjną wody z kranu marki DomoVita, co w praktyce oznacza, że zachęca mieszkańców Otwocka do picia wody pochodzącej z sieci miejskiej. Namawianie do picia tzw. kranówki to duża odpowiedzialność, dlatego postanowiliśmy zobaczyć na miejscu - w OPWiK - jak wygląda proces uzdatniania wody i jak jest ona badana zanim trafi do konsumenta. Przewodnikami po otwockim przedsiębiorstwie byli: Krystyna Kaczorek, kierownik laboratorium oraz Stanisław Lasocki odpowiedzialny za technologię produkcji otwockiej wody, obydwoje wieloletni pracownicy firmy (na zdj.).
Wycieczkę rozpoczniemy od końca, czyli od laboratorium, o którym mówi się, że to prestiżowa jednostka wewnątrz OPWIK. Istnieje ono już prawie 40 lat, ale w ostatnich dekadach zmieniło się gruntownie na nowocześniejsze. Od 2009 roku posiada certyfikat PCA (Polskiego Centrum Akredytacji), a to znaczy, że badania laboratorium są honorowane w całej UE. Wykonuje się je według ściśle określonych procedur badawczych i co roku zespół audytorów z PCA sprawdza zachowanie standardów pracy zespołu, system zarządzania i proces analizy. W laboratorium zatrudnionych jest siedem osób, które regularnie muszą się szkolić, aby być na bieżąco z wszelkimi wymaganiami dotyczącymi LAB-u. Sam certyfikat akredytacji musi być odnawiany co 4 lata.
Zanim woda trafi do wodociągu jest badana co najmniej dwukrotnie. Najpierw badana jest woda surowa, a potem woda uzdatniona na wyjściu ze stacji uzdatniania. Dodatkowo firma przeprowadza też kontrole na hydrantach, w budynkach, w miejscach wskazanych przez sanepid (ok. 30 punktów w mieście).
Przeprowadzane badania, jak mówi pani Kaczorek, to siatka, przez którą nie przejdzie żadne chorobotwórcze skażenie. Raz w tygodniu robiony jest zakres monitoringu kontrolnego wynikający z rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie wody do picia. Wtedy sprawdzane są m.in. mętność wody, jej barwa, przewodność, smak, zawartość żelaza, manganu, związków azotu i - oczywiście - bakterii.
Dwa razy do roku przeprowadzany jest monitoring przeglądowy, tzn. bada się wszystko w sposób bardzo szczegółowy. Ponadto, częściej niż jest to konieczne wg przepisów, robione są tzw. badania technologiczne wody surowej, a na koniec, w razie potrzeby, wykonuje się badania interwencyjne.
Jak podkreślali Krystyna Kaczorek oraz Stanisław Lasocki, bakteriologicznie otwocka woda miejska jest bardzo czysta - zarówno surowa, jak i uzdatniona. Głównym felerem wody surowej pobieranej ze studni głębinowych jest w Otwocku (podobnie zresztą jak w wielu miejscach Polski) nadmiar żelaza i manganu. Żelazo powoduje, że woda jest niesmaczna i mętna. Duże ilości manganu działają destrukcyjnie na wątrobę. Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej w całym kraju m.in. z tego właśnie powodu budowano stacje uzdatniania wody. Normy unijne - jak mówi pani Kaczorek - są bardzo zaostrzone w porównaniu z tymi, które obowiązywały w Polsce w poprzednim okresie: kiedyś żelaza mogło być 0,5 mg w litrze, a teraz - 0,2 mg w litrze; manganu zaś - było 20 mg, a jest 10 mg/l. Na szczęście nadmiar żelaza oraz manganu przy dzisiejszych technologiach jest stosunkowo łatwy do usunięcia. Rezultat?
W Otwocku woda miejska ma klasę wody źródlanej. Pod kątem zawartości magnezu zbliża się do wody Żywiec zdrój, siarczanów - do Kropli Beskidu, chlorków - do Ustronianki. Sumaryczna zawartość związków wapnia i magnezu przekracza w niej 200 mg/l, a więcej spośród wód butelkowanych mają tylko Piwniczanka, Staropolanka i Muszynianka. Trzeba tu podkreślić, że norma dla wody źródlanej to 160 mg/l wapnia i magnezu (pierwiastków bardzo ważnych dla prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu). Otwocka woda nie zawiera metali ciężkich i pestycydów, jest świeża i w każdej chwili dostępna, nie jest też narażona na negatywne działanie światła.
Tu mała dygresja - na pewnym portalu społecznościowym jedna z jego uczestniczek chwaliła się, że stawia wodę w butli na parapecie, aby ją ,,wysterylizować". Według szefowej laboratorium OPWiK to bardzo zły pomysł, którego rezultat może okazać się wręcz odwrotny do zamierzonego. Chyba każdy wie, jak zielenieje odkryta woda pozostawiona na dłużej w naczyniu. Promienie słoneczne i ciepełko to sprzyjające warunki do rozwoju wielu bakterii, które przecież krążą w powietrzu. W laboratorium właśnie, umieszczając próbki w ciepłym i wilgotnym miejscu, stwarza się idealne warunki do rozwoju bakterii.
Dla zachowania walorów woda musi płynąć - podkreśla Krystyna Kaczorek - nie może stać, bo w takiej bakteria od razu zakłada kolonię.
Już wiesz jakiej klasy woda płynie w otwockim wodociągu - będziesz pić kranówkę?
Kazimiera Zalewska
O tym jak dokładnie przeprowadzane jest uzdatnianie wody w OPWiK i dlaczego czasami z kranów leci brunatna woda - opowie w kolejnej części artykułu Stanisław Lasocki.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Taka woda jednak płynie sobie potem przez rury, które nie wymieniane były od lat.Podziekuje za taką zdrową wodę mimo wszystko.
Kupuj w sklepie, cala tablica Mendelejewa jest taka sama a cena???? hmmmmm, taniej. 5 zł za 1me(1000 l) z kranu a 9 zł ( 6x1,5) za zgrzewke wody w sklepie. Polecam frajerze
To żart chyba. Ja mam syfiastą, czarną wodę minimum raz w tygodniu.
To są kompletne żarty, blamaż i oszustwo i namawianie odbiorców wody do ZGUBY, zanim woda trafi do kranu musi przejść przez dziurawą ( z zasady sieć wodociągową) więc potem pijesz taką wodę z zanieczyszczeniami fekalnymi z wód zaskórnych i opadowych (śladowymi, ale bakteriom to wystarcza). Przeczytaj na naszawoda.blogspot.com Wodociągowcy nie czytali tez szeregu informacji z zagranicy - jak wielki to jest problem na zachodzie. Wydaje im się, że to co im mówi ich "wiejski" rozsądek i ciśnienie wody obowiązuje w ich własnej sieci wodociągowej! Co za kompletnie pozbawiona inteligencji "argumentacja" wodociągów!!!
Wielomiesięczna choroba nerek, kilkuletnia infekcja bakteriami grupy coli - to Ci GROZI jeżeli zaufasz deklaracjom niedouczonych "ekspertów" wskazujących, że wodę możesz pić z kranu bez przegotowania. Nie wiem, kto podpowiedział wodociągom taką REKLAMĘ SWOJEJ MARKI!!! Bakterie dostają się do każdej sieci wodociągowej (bo każda jest nieszczelna) na zasadzie paradoksu hydrodynamicznego - potwierdzone szeregami artykułów w prasie zachodniej. Z czym tu dyskutować? O czym u mówić? Czy tego nie rozumieją wodociągowcy? Nie chce mi się wierzyć!!!! Nie czytali w prasie zachodniej???
Jak pieknie nazywaja gowo woda źródlana
Jak pieknie nazywaja gowo woda źródlana