
Ponad 200 dzieci ukraińskich zostało zgłoszonych przez ich rodziców lub opiekunów do podjęcia nauki w otwockich szkołach podstawowych. Obecnie zapewnione są miejsca dla około połowy z nich. Prawie setka dzieci rozpocznie edukację 21 marca w SP nr 9.
Niemały wysiłek organizacyjny związany z napływem uchodźców ukraińskich do Otwocka stoi przed urzędnikami miejskimi. Jak wiemy w tej grupie bardzo dużą część stanowią kobiety i dzieci. Wiele z tych osób, które już wiedzą, że w naszym kraju zostaną na dłużej, zgłasza swoje dzieci do szkół.
Jak informował 16 marca komisję oświaty Rady Miasta Otwocka dyrektor Oświaty Miejskiej, Grzegorz Michalczyk, w ciągu ostatnich kilku dni codziennie napływają zgłoszenia kilkudziesięciu dzieci, które chcą podjąć naukę na poziomie szkoły podstawowej. Na dzień 16 marca było ich zarejestrowanych już 235.
Znaczna część z tych dzieci – blisko setka – rozpocznie naukę w poniedziałek 21 marca w Szkole Podstawowej nr 9, znajdującej się przy ulicy Narutowicza w Otwocku. Szkoła w Świerku została wybrana na ten cel przez włodarzy miasta, ponieważ ma najniższe obłożenie w poszczególnych oddziałach.
W „Dziewiątce” mają powstać trzy oddziały przygotowawcze złożone tylko z dzieci ukraińskich. Mają się w nich znaleźć łącznie 72 osoby. Będą to oddziały roczników łączonych: 1-3 (22 dzieci), 4-6 (25 dzieci) i 7-8 (25-dzieci). Ponadto 25 dzieci ukraińskich zostanie dołączonych do klas już istniejących. Zasada ma być taka, że dzieci ukraińskich może być dodanych maksymalnie do 50% obecnego stanu liczbowego oddziału. Klasy są w SP9 nieliczne, więc dodawane grupy nie będą duże.
- Kierujemy się tym, żeby nasze dzieci na tym nie straciły
– mówił Grzegorz Michalczyk.
Nowi uczniowie mają się kształcić zgodnie z polską podstawą programową.
- Czy w ogóle te dzieci w klasach łączonych sobie poradzą, czy znają na tyle język, żeby skorzystały z tych lekcji?
- wyraziła wątpliwość Joanna Chmielewska, przewodnicząca komisji oświaty.
Zdaniem dyrektora Michalczyka obawy mają wszyscy, nie tylko w Otwocku. Podał przykład kilkorga dzieci ukraińskich, które już zostały przyjęte i chodzą do SP4 i SP5 - jak mówił „aklimatyzują się”. Co istotne dzieci włączane do oddziałów już istniejących, będą miały dodatkowe godziny nauki języka polskiego.
W większości samorządów dzieci ukraińskie są dodawane do istniejących klas, ponieważ tworzenie nowych oddziałów przygotowawczych – oprócz kosztów – tworzy poważne problemy organizacyjne. A jest ich i tak dużo. Np. na terenie Otwocka ogromnym wyzwaniem jest organizacja dowozu dzieci, z różnych części miasta do SP 9. Już wiadomo, że będą dowożone wahadłowo przez 3 godziny w jedną stronę (grupami).
Jak sugerował radny Andrzej Gurdziel, lepszym rozwiązaniem byłoby przeznaczenie jednej szkoły tylko dla dzieci ukraińskich, a przeniesienie naszych uczniów do innej szkoły (np. z SP 9 do SP 2)
- Moim zdaniem tworzenie klas łączonych nie ma sensu. Innego rodzaju opieką, bo trudno to nawet nazwać lekcjami, należy objąć dzieci ukraińskie, po przejściach. A co innego – nasze dzieci, które muszą realizować podstawę programową. Dzieci ukraińskie w ogóle nie będą wiedziały o co chodzi, a dzieci polskie nie wiem czy nie będą miały zaległości programowych. Uważam, że należałoby tworzyć całe klasy ukraińskie, a najlepiej – by przy tej liczbie dzieci, ponad 200 – cała szkoła powinna być wyłączona z nauczania polskich dzieci.
- mówił Andrzej Gurdziel. Jak następnie zauważył, opierając się na swoim doświadczeniu nauczyciela, dla dzieci imigrantów, ważniejsze są zajęcia opiekuńcze, zajęcia z psychologiem, wychowawcze, poznanie kultury polskiej. To znaczy zupełnie inne zajęcia niż stricte programowe.
- Nie oszukujmy się, że tu będziemy integrować te dzieci na przestrzeni najbliższych tygodni i one się zaraz naucza polskiego i będą z naszymi czytać książki.
- My z panem prezydentem, o tym nie rozmawialiśmy, bo uważamy, że trzeba też dbać o nasze dzieci. Jeśli one chodzą do „Dziewiątki” to w trakcie roku szkolnego nie chcielibyśmy ich przenosić. W ogóle nie rozważaliśmy tego, bo nasze dzieci nie mogą na tym stracić
– odpowiedział Grzegorz Michalczyk. Podkreślił, że realizacja polskiego programu nauczania, także w przypadku obcokrajowców, jest obowiązkowa i ani szkoła, ani samorząd nie mogą wprowadzać dowolnie własnych ustaleń.
Obecnie (16 marca) dzieci ukraińskich do nauki w otwockich szkołach zostało zgłoszonych 235. Miejsca do nauki zabezpieczone są dla 115. Przed oświatą miejską stoi więc zadanie zorganizowania nauczania dla kolejnej ponad setki – tych już obecnych, a przecież wciąż napływają kolejni uchodźcy.
Jest też jeszcze kwestia najmłodszych uciekinierów – ponad 20 dzieci zostało zgłoszonych do przedszkoli. Jak powiedział Grzegorz Michalczyk będą przyjmowane w przypadku wolnych miejsc.
Kazimiera Zalewska
Na zdj. SP9 w Świerku. Fot. archiwum
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie