Reklama

Prezydent osaczony na parkingu

Konflikt pomiędzy prezydentem Otwocka a częścią rady miasta trwa od początku kadencji i jest powszechnie znany. Można go najkrócej określić jako przeciwstawienie samorządowego doświadczenia i młodości, która chce nad poziomy wzlecieć. I jest to pożyteczne, bo młodość od pokoleń dąży do zmian zastanego porządku rzeczy, co sprawia, że cywilizacja postępuje a nie tkwi w miejscu. Jednak nie dopuszczalne jest zastawianie pułapek i czynienie prowokacji

A nie inaczej można określić to, co wydarzyło się w przeddzień wigilii Bożego Narodzenia na terenie parkingu otwockiego ratusza.   22 grudnia wiceprzewodniczący Komisji Ochrony Środowiska i Urbanistyki Rady Miasta, Krzysztof Kłósek powiadomił jej członków sms-ami (potwierdza to Dariusz Piętka – członek komisji) i obwieścił na stronie internetowej urzędu miasta, że zwołuje posiedzenie komisji na dzień 23 grudnia na godz. 14.00. I dziwnym trafem na owe posiedzenie przybyli mieszkańcy Otwocka, wyposażeni w mini transparenty, ulotki i rózgę z kokardą przeznaczoną dla prezydenta miasta. Radni i mieszkańcy ustawili się na parkingu, przy tylnym wyjściu z ratusza przed godziną 14-tą a nie w sali obrad. Przypadek? Oto kilkanaście osób przeczytało na stronie internetowej, że odbędzie się posiedzenie komisji w sprawie SATERA i czym prędzej przybyli, gdy jest akurat czas szykowania świąt, robienia zakupów, pójścia do kościoła? Przyszli na komisję, wyposażeni w transparenty i niechęć do urzędu, a szczególnie osoby prezydenta, mając świadomość, że nic ważkiego jej członkowie nie postanowią, bo sprawy wysypiska są procedowane.    Mimo to kilku radnych, z przewodniczącym rady Jarosławem Margielskim (członek komisji) byłym prezydentem Sławomirem Dąbrowskim, przedstawicielką stowarzyszenia „Zielony Kasztel” i kilkorgiem mieszkańców czekali na prezydenta.  I kiedy się on pojawił rzucono się na niego z zarzutami: - „Jak to nie udaje się pan na komisję? Chce pan uciec jak szczur? Nie zasługuje pan by być prezydentem! Jest pan bezczelny!” – padały epitety. Prezydent zatrzymał się i wytłumaczył, że o posiedzeniu komisji dowiedział się rano, a mając wcześniej umówione spotkanie służbowe musi się na nie udać, ale stwierdził, że wyznaczył kompetentną osobę, która będzie uczestniczyć w komisji i odpowie na wszystkie pytania jej członków oraz mieszkańców zaniepokojonych niekorzystnym oddziaływaniem Satera na otoczenie, a po umówionym spotkaniu na komisję przybędzie. Tłumaczenie to jednak nie uspokoiło osób zgromadzonych w okolicy parkingu. Ktoś kręcił film, ktoś robił zdjęcia, ktoś nagrywał wymianę zdań. Prezydent, co zarejestrowała taśma filmowa, starał się odpowiadać na wszystkie pytania, choć były one lakoniczne i nic nie wnoszące do meritum sprawy Satera. O wszystkim tym możemy dowiedzieć się z umieszczonego w sieci nagrania jednego z uczestników, które niestety urywa się w momencie, gdy prezydent opuszcza zebranych i udaje się do samochodu. W tle słuchać okrzyk: - To co, do bramy? Do bramy! I na tym film się kończy.    Według oświadczenia prezydenta, dostępnego na stronie internetowej urzędu, w pewnym momencie jedna z uczestniczek „zaczęła sygnalizować”, że została przez niego potrącona. Po zatrzymaniu się samochodu prezydenta jeszcze jeden mężczyzna miał oznajmić prezydentowi, że został przez niego potrącony. Mężczyzna ten po przyjeździe policji nie był w stanie wskazać żadnych obrażeń i nie chciał udać się na badania mające te obrażenia wykazać. Osoba, która sygnalizowała, że została potrącona podtrzymała swoje zeznanie.  Sprawę wyjaśnia policja. Z informacji, którą uzyskaliśmy, sprawa najprawdopodobniej nie zostanie zakwalifikowana jako kolizja, lecz z powodu braku dowodów bardziej jako zdarzenie drogowe.  

Co na to radni

„Mieszkańcy, którzy  licznie zgromadzili się w  przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia pod  Urzędem Miasta w  Otwocku, chcieli wyrazić sprzeciw przeciwko rozbudowie zagłębia śmieciowo-ściekowego w  Otwocku – cytat ze strony internetowej. - Tuż przed  rozpoczęciem zaplanowanej komisji prezydent Otwocka Zbigniew Szczepaniak postanowił opuścić tylnym wyjściem budynek Urzędu Miasta, nie wyznaczając na  komisję Rady Miasta swojego zastępcy. Trafił jednak prosto na  grupę przybyłych mieszkańców. Wywiązała się burzliwa dyskusja, podczas której  prezydent został obdarowany prezentem – rózgą z  kokardą od  mieszkańców Otwocka, którzy są najmocniej dotknięci problemem odorowym. Jak się okazało w  rozmowie – wbrew zapisom ustawy prezydent nie wydał stanowiska w sprawie zgodności z planem miejscowym planowanej inwestycji rozbudowy instalacji śmieciowych. Prezydent zapytany przez przewodniczącego Rady Miasta Otwocka, gdzie jest jego zastępca, który  reprezentowałby stronę urzędu na  komisji – odpowiedział: - „A to  akurat nie pana sprawa” po czym, oddalił się do  służbowego samochodu. Mieszkańcy, nie widząc sensu uczestniczenia w  komisji bez osoby prezydenta bądź jego zastępcy, skierowali się w  kierunku wyjścia z  terenu Urzędu Miasta przy bramie wyjazdowej. W  tym czasie, na  idących w kierunku wyjścia z  parkingu mieszkańców (na  mężczyznę w  wieku 39 lat oraz  na kobietę w  wieku 66 lat), pan prezydent Zbigniew Szczepaniak najechał służbowym samochodem. - „Po prostu jechał do  przodu i nie zwalniał, patrzył na  tych ludzi i  jechał dalej!” – relacjonują świadkowie. Przechodzący mężczyzna został uderzony dwukrotnie, po tym jak odskoczył po  pierwszym uderzeniu, natomiast kobieta została najechana i  doznała obrażeń nogi w  postaci stłuczenia i  krwiaka na  nodze (przedstawicielka stowarzyszenia „Zielony Kasztel” – przyp. Red.). Świadkiem całej sytuacji było kilkunastu mieszkańców oraz  kilku radnych. Jak relacjonuje przewodniczący Rady Miasta Jarosław Margielski – sam w  ostatniej chwili odskoczył i  uniknął potrącenia. Po  tej sytuacji mieszkańcy zablokowali wyjazd z  parkingu i  wezwali policję. Po  incydencie oznajmił (chyba przewodniczący Margielski – przyp. Red.),   że do  niczego nie doszło, a  on sam „nic nie poczuł”.   Kobieta została przewieziona do  szpitala, gdzie lekarze, przeprowadzając obdukcję, stwierdzili obrażenia (krwiak na  kończynie dolnej powstały w  wyniku potrącenia przez samochód). Mieszkańcy zapowiedzieli, że  nie będą tolerowali takiego zachowania prezydenta i  zgłoszą sprawę do  prokuratury”.  

Oświadczenie prezydenta

  „W dniu 23 grudnia o godzinie 14.00 miała odbyć się komisja ochrony środowiska. Została ona zaplanowana przez radnych dzień wcześniej, choć ja sam dowiedziałem się o niej tego samego dnia (23 grudnia) o 8.00 rano. W związku z umówionym wcześniej służbowym spotkaniem wydelegowałem pracownika prowadzącego sprawę wysypiska Sater, do udziału w tejże komisji. Jednocześnie zaznaczając, że będę obecny na niej po odbyciu wcześniej zaplanowanego spotkania. Wychodząc na spotkanie, przy wyjściu z budynku urzędu na parking, spotkałem grupę kilkunastu osób blokujących wyjście. Wśród nich zauważyłem m. in . Irenę Kwolczak El Korbi ze stowarzyszenia “Zielony Kasztel”, Sławomira Dąbrowskiego - byłego prezydenta miasta Otwocka oraz radnych: Jarosława Łakomskiego, Krzysztofa Kłóska, Jarosława Margielskiego i Monikę Kwiek.  Zgromadzone osoby zachowując się agresywnie uniemożliwiały mi przejście. Informowałem obecnych, że na komisji będzie obecny, przygotowany merytorycznie, pracownik Urzędu Miasta. Powtórzyłem także kilkukrotnie, że pojawię się na komisji po odbyciu spotkania i udałem się do samochodu.   Jadąc w stronę bramy minąłem klika osób opuszczających teren Urzędu Miasta, a następnie zauważyłem Irenę Kwolczak El Korbi. Zasygnalizowała ona, że została przeze mnie potrącona. Nie potwierdzam tego. Po zatrzymaniu się i rozmowie z obecnymi na miejscu zdarzenia, postanowiłem wezwać Policję. Po przyjeździe patrolu okazało się, że jeszcze jedna osoba spośród zgromadzonych twierdzi, że została przeze mnie potrącona, jednak nie posiadała żadnych śladów kolizji.   Szanowni Państwo jestem przekonany, że wbrew pojawiającym się informacjom, żadna z osób nie odniosła obrażeń w wyniku mojego działania. Nie wiem jaki cel przyświecał uczestnikom spotkania, nie zamierzam, idąc śladem moich przeciwników, czegokolwiek insynuować. Pozostawiam sprawę do wyjaśnienia Policji” – czytamy w oświadczeniu prezydenta Zbigniewa Szczepaniaka.     Cóż, policja na miejscu zdarzenia stwierdziła ponad wszelką wątpliwość, że prezydent był trzeźwy, jak też domniemana ofiara zdarzenia. Nie badano innych uczestników, ale należy uważać, że też nie byli pod wpływem alkoholu i innych środków odurzających. Poza jednym i niewykrywalnym: złośliwością! A szkoda, że tak obcesowo stają okoniem, bo w tych młodych radnych jest olbrzymi potencjał i siła do zmian tego zestarzałego Otwocka. Tyle tylko, by młodość i ich zapał połączył się z wieloletnim doświadczeniem kompetentnych urzędników miasta. 

Andrzej Kamiński

PS. O sprawie SATERA napiszemy obszernie w następnym wydaniu gazety

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do